Za nami kolejny deszczowy tydzień tego lata. Pogoda pokrzyżowała plany turystom, którzy we wrześniu dość licznie odwiedzają Tatry. Opady deszczu, a w efekcie śliskie skały, były przyczyną poślizgnięć, upadków, potłuczeń i kontuzji. Ratownicy mieli sporo pracy.
Poniedziałek, 8.09
O godz. 12.50 do TOPR-u zadzwoniła turystka informując, że wraz z kolegą są na szlaku na Mięguszowiecką Przełęcz pod Chłopkiem. Przed chwila jej towarzysz doznał bolesnego urazu kolana. Nie zdoła dalej samodzielnie się poruszać. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu ratownicy desantowali się w pobliżu miejsca zdarzenia. Po udzieleniu pierwszej pomocy i założeniu uprzęży ewakuacyjnej, ranny został windą wciągnięty na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowany do szpitala.
Po godz. 15 z Hali Gąsienicowej przetransportowano do szpitala 27-letnią olsztyniankę, która w wyniku upadku doznała urazu stawu skokowego.
Po godz. 19 z Hali Kondratowej przewieziono do szpitala 60-letnią turystkę z Lublina skarżącą się na problemy kariologiczne.
Wtorek, 9.09
Po godz. 15 z Kalatówek do szpitala przewieziono 26-letniego turystę, który doznał ataku padaczki.
Tuż przed 15 powiadomiono TOPR, że na szlaku pomiędzy Morskim Okiem a Czarnym Stawem znajduje się 23-letnia turystka, która doznała bolesnego urazu stawu skokowego. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu ratownicy desantowali się w pobliżu miejsca zdarzenia. Po zaopatrzeniu ranna w uprzęży ewakuacyjnej została windą wciągnięta na pokład śmigłowca, który następnie poleciał pod Rysy, gdzie powyżej Buli pod Rysami na pomoc oczekiwał 28-letni turysta z Kalisza, który prawdopodobnie zerwał mięsień czterogłowy i nie był w stanie dalej schodzić. Ratownicy desantowali się w pobliżu oczekującego na pomoc turysty. Ze względu na pogorszenie pogody śmigłowiec musiał pilnie odlecieć do Zakopanego. Kolejne próby podlotu nie powiodły się. Wobec tego ośmioosobowa ekipa ratowników wyruszyła, aby pomóc poszkodowanemu w klasyczny sposób. Po dotarciu na miejsce włożono go do noszy francuskich i po 22 zniesiono do Morskiego Oka, skąd karetką pogotowia został przewieziony do szpitala.
Środa, 10.09
Po godz. 14 ze schroniska na Ornaku przewieziono do szpitala 56-letnią turystkę z Wodzisławia Śląskiego, która doznała bolesnego urazu stawu skokowego.
Po godz. 19 powiadomiono TOPR, że na szlaku z Ciemniaka na Zahradziska, powyżej Pieca znajduje się 58-letni niemiecki turysta, który ma problemy z poruszaniem się. W tamten rejon wyruszyła 10-osobowa ekipa ratowników. Turystę w noszach Konga zniesiono na Zahradziska i dalej samochodem przewieziono do szpitala. Wyprawę ratunkową zakończono o godz. 23.30. Okazało się, że turysta cierpi na epilepsję, jest osłabiony, a tak długa trasa była ponad jego siły.
Czwartek, 11.09
O godz. 20.13 do TOPR dotarła wiadomość, że podczas zejścia z Krzyżnego do Stawów, zgubił szlak, wszedł w eksponowany teren, skąd nie miał odwrotu turysta. Ratownicy pełniący dyżur w Stawach dostrzegli go na progu żlebu spadającego z Krzyżnego do Dol. Roztoki. O godz. 21.37. doszli do turysty, asekurując wyprowadzili go na szlak i przed 23-cią doprowadzili do schroniska w Stawach. Turysta może mówić o szczęściu, że nie zrobił jednego kroku za dużo.
Piątek 12.09.
Po godz. 12 z Doliny Jaworzynki do szpitala przewieziono 22-letniego turystę z Grywałdu, który tak źle się poczuł, że nie był w stanie samodzielnie dojść do Kuźnic.
Po 14 ze szlaku od Tamy na Nosal sprowadzono i przewieziono do szpitala 66-letniego turystę, z Nowego Dworu Mazowieckiego, który w wyniku poślizgnięcia i upadku doznał ran głowy.
Po 15.40 z Kondrackiej Przełęczy Wyżniej przetransportowano śmigłowcem do szpitala turystę, który doznał bolesnego urazu kolana.
Po godz. 19 z Doliny Roztoki na Wodogrzmoty przewieziono quadem i dalej samochodem 42-letniego turystę z Głogowa, który wędrując z Doliny Pięciu Stawów doznał bolesnego urazu stawu skokowego.
Sobota, 13.09
Po godz. 13 z Doliny Roztoki do szpitala przetransportowano śmigłowcem turystkę, skarżącą się na silne dolegliwości sercowe.
O godz. 13.45 do TOPR-u zadzwonił turysta informując, że w rejonie Buli pod Rysami spotkał pijanego „turystę”, który ma problemy z poruszaniem się, a idzie na Rysy. Wystartował śmigłowiec. Ratownicy desantowali się na Buli pod Rysami. Nie natrafiono na nietrzeźwego.
Po godz. 16 z rejonu Mostka na szlaku na Gubałówkę do oczekującej przy dolnej stacji kolejki karetki przetransportowano 56-letnią turystkę z Krakowa, która upadając doznała bolesnego urazu nogi.
O godz. 18.40 do TOPR-u zadzwonili taternicy wspinający się drogą Strumiłły na zachodniej ścianie Kościelca informując, że przetarła im się lina asekuracyjna. Są w eksponowanym miejscu, boją się kontynuować wspinania bez asekuracji. Z pomocą pospieszyli ratownicy dyżurujący w Murowańcu. Tuż przed 21 ratownicy dotarli nad oczekujących na pomoc. Asekurując wyciągnięto ich na grań i tuż przed północą doprowadzono do schroniska.
Niedziela, 14.09
Po godz. 12 ze szlaku pomiędzy Wierchem Porońca a Rusinową Polaną przetransportowano do szpitala 27-letniego turystę z Łodzi, który chwilowo stracił przytomność. Jak się okazało turysta leczy się kardiologicznie i trasa wycieczki prawdopodobnie okazała się dla niego zbyt męcząca.
Na najbliższy tydzień synoptycy nie przewidują deszczu w Tatrach. Brzmi to jak bajka. Oby prognoza wreszcie się sprawdziła. Na wszelki wypadek przed wyruszeniem na tatrzańskie szlaki radzimy zapoznać się z aktualną prognozą pogody.
Adam Marasek