Kronika TOPR 4.05.2015
Za nami dość krótki majowy weekend, tradycyjnie zamykający sezon narciarski, gdyż definitywnie zakończono już kursowanie wyciągów na Kasprowym Wierchu. Jaki był ten sezon? Dość długi, bo zima dla narciarzy i właścicieli wyciągów była łaskawa, a dla ratowników dość pracowita. Tej zimy został pobity niechlubny rekord liczby wypadków narciarskich, do jakich doszło na terenie działania TOPR-u. Z tras narciarskich ratownicy zwieźli 2165 kontuzjowanych narciarzy i snowboardzistów. Ostatni „zimowy” tydzień obfitował w interwencje w Tatrach. Turyści nie dali poświętować ratownikom. I tak:
Poniedziałek, 27.04.
O godz. 18.50 do TOPR-u zadzwonił turysta informując, że w 3 osoby (dwaj mężczyźni i kobieta) są w rejonie Ciemniaka. Turystka jest w stanie paniki i boi się dalej iść. Robi się ciemno, wieje wiatr, mgła ogranicza widoczność. Mają GPS, podają swoje namiary. Ratownicy sugerują, by po śladach wracali szlakiem na Zahradziska. Łączność się urywa. Przed 20 udaję się nawiązać ją ponownie. Okazuje się, że turyści nie posłuchali rady i idą w kierunku Małołączniaka. Ratownicy proszą, by szli w kierunku Przeł. pod Kopą Kondracką i dalej na Kondratową. O godz. 22.48 ponownie dzwonią turyści informując, że są w rejonie Kopy Kondrackiej. Wieje silny wiatr, który ich wychładza. Na dodatek turystka zgubiła… jeden but i nie możliwości schodzić po śniegu. Proszą o pomoc w zejściu. Po godz. 23 z Centrali na Kondratową i dalej na Kopę wyrusza 3-osobowa ekipa ratowników. Ze sobą zabierają but, by założyć go turystce. O godz. 1.25 ratownicy docierają do turystów. Po ogrzaniu, asekurując sprowadzają turystów na Kalatówki i dalej samochodem do Zakopanego. Wyprawa kończy się o godz. 5.20.
Wtorek, 28.04.
Tuż przed 14 do TOPR-u zadzwonił turysta informując, że jest gdzieś w rejonie Zamarłej Turni. We mgle zgubił szlak. Jest dobrze wyposażony, będzie czekał na ratowników. Wystartował śmigłowiec. Ze względu na zalegające mgły udało się dolecieć tylko do Dol. Koziej. Stamtąd ratownicy przez Kozią Przeł. udali się na Zamarłą Turnię. O godz. 16 doszli do turysty, który znajdował się na wierzchołku Zamarłej T. Asekurując sprowadzili go do Murowańca i dalej samochodem przewieźli do Zakopanego.
Po godz. 15 z Dol. Kościeliskiej przewieziono do szpitala turystkę, która upadając złamała rękę.
Środa, 29.04.
O godz. 16.05. do TOPR-u zadzwonił skialpinista informując, że wraz z kolegą podchodzą stromym zalodzonym żlebem, na Czarny Mięguszowiecki Szczyt. Przed chwilą złamał mu się rak. Z jednym rakiem nie da rady bezpiecznie się poruszać. Prosi o pomoc. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu ratownicy desantowali się na wierzchołku. Po dojściu do skialpinisty założyli mu uprząż ewakuacyjną i wyprowadzili go na wierzchołek. Tam narciarz podziękował ratownikom, mówiąc, że już sobie poradzi, założył narty i zjechał do Dol. Hińczowej.
Czwartek, 30.04.
Po godz. 12 z Dol. Strążyskiej przewieziono do szpitala uczestniczkę szkolnej wycieczki, która doznała urazu kolana.
Piątek, 1.05.
O godz. 13.04. do TOPR-u zadzwoniła turystka informując, że podczas podejścia z Myślenickich Turni na Kasprowy, zasłabła jej 18-letnia córka. Z pomocą pospieszyła 4-osobowa ekipa ratowników. O 13.50 dotarli oni do oczekującej na pomoc turystki. Po zaopatrzeniu została ona przetransportowana na Myślenickie Turnie i dalej samochodem zwieziona do szpitala.
Tuż przed 22 do TOPR-u dotarła informacja, że podczas zejścia z Krzyżnego dwoje turystów zgubiło szlak. Na dodatek uszkodzeniu uległy raki jednego z turystów, a w stromym żlebie zalega twardy śnieg. Z Centrali TOPR-u z pomocą pospieszyła 4-osobowa ekipa ratowników. Około 3 dotarli oni do oczekujących na pomoc turystów. Asekurując około 5.30 ratownicy doprowadzili ich do schroniska w Stawach.
Sobota, 2.05.
O godz. 15.27 do TOPR-u zadzwoniła turystka informując, że podczas zejścia Progiem Stawiarskim do Dol. Roztoki jej znajomy upadając doznał bolesnego urazu barku. Z pomocą pospieszyła 4-osobowa ekipa ratowników. O godz. 17.35 ratownicy dotarli do oczekującego na pomoc turysty. W trakcie udzielenia pomocy okazało się, że kontuzja jest tak bolesna, że turysta nie da rady schodzić. Wezwano śmigłowiec, który z zawisu podebrał rannego, windą wciągając go w noszach na pokład i następnie przetransportowano mężczyznę do szpitala. Turystkę, która towarzyszyła poszkodowanemu, sprowadzono na szlak w rejon dolnej stacji wyciągu towarowego, skąd samodzielnie doszła na Wodogrzmoty.
Na najbliższy tydzień przewidywana jest zmienna pogoda. Trochę deszczu i trochę słońca. Ma być dość ciepło. W niektóre dni można spodziewać się burz. Przed wyruszeniem w góry należy zapoznać się z aktualną prognozą pogody. W górach zalega jeszcze sporo śniegu. Wyjście na wyżej położone szlaki wymaga posiadania raków i czekana.
Adam Marasek