Za nami lipcowy tydzień zmiennej pogody, od upałów, po opady śniegu na najwyższych szczytach. Na Podhalu i w Tatrach wielu turystów, którzy dostarczyli wyjątkowo dużo pracy ratownikom TOPR. Poszukiwania zaginionych, sprowadzanie tych, którzy utknęli w trudnym terenie, udzielanie pomocy tym, którzy mieli problemy sercowe, transport turystów, którzy doznali kontuzji i na koniec wypadek taternicki, to naprawdę sporo.
Poniedziałek 6.07.
O godz. 14.11 powiadomiono TOPR, że poniżej Koziej Przeł. po stronie Dol. Koziej znajduje się turystka, która doznała urazu stawu skokowego. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu desantował się w pobliżu kontuzjowanej turystki jeden z ratowników. Po zaopatrzeniu i ubraniu uprzęży ewakuacyjnej, turystka wraz z ratownikiem została windą wciągnięta na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowana do szpitala.
Po godz. 15-tej z Hali Gąsienicowej do szpitala przetransportowano turystkę, która doznała urazu stawu skokowego.
Wtorek 7.07.
Po godz. 9-tej z Uhrociego Wierchu przetransportowano terenową karetką TOPR 80-letniego mieszkańca Witowa z podejrzenie udaru mózgu.
Po godz. 10-tej z Murowańca do szpitala przewieziono 10-letniego chłopca z silnymi dolegliwościami żołądkowymi.
Po godz. 14-tej spod wierzchołka Giewontu przetransportowano śmigłowce do szpitala turystę, który doznał bolesnego urazu stawu skokowego.
Przed 15-tą powiadomiono TOPR, że na Szerokim Piargu nad M. Okiem, mocno zranił się w palec ( spore krwawienie) taternik. I pomocy udzielił mu przebywający w tamtym rejonie jeden z ratowników. Po dojściu do schroniska, taternik został samochodem przewieziony do szpitala.
Środa 8.07.
O godz. 10.25. do TOPR dotarła informacja, że tuż pod Raptawicką Jaskinią upadł turysta, doznając bolesnej kontuzji barku. Z pomocą pospieszyli będący na szkoleniu w Dol. Kościeliskie ratownicy. Po zaopatrzeniu turysta został sprowadzony na drogę , przewieziony do Kir i tam przekazany załodze kartki pogotowia.
Po godz. 15-tej powiadomiono TOPR, że na Ścieżce nad Reglami zaginął 8,5 letni chłopczyk. Na poszukiwania wyruszyła w tamten rejon 4-ro osobowa ekipa ratowników. Chłopca odnaleziono i przekazano mamie.
W nocy poszukiwano 33-letniego turystę z Warszawy, który po godz. 18-tej rozstał się w rejonie Wierchu Porońca z ojcem i nie powrócił na kwaterę. Poszukiwania, namierzanie tel. komórkowego przez policję i sprawdzenie schronisk nie przyniosły rezultatu. Rano okazało się, że poszukiwany nocował w Stawach, ale nie zameldował się w recepcji schroniska.
Czwartek 9.07.
Po godz. 13-tej z Dol. Strążyskiej przetransportowano do szpitala turystkę, która doznała urazu stawu skokowego.
Piątek 10.07.
O godz. 12.09 powiadomiono Centralę TOPR, że podczas przechodzenia trudnego odcinka szlaku ze Świnicy w kierunku Zawratu, stracił równowagę i spadł kilkanaście metrów doznając chwilowej utraty przytomności, wstrząsu mózgu, mocnych otarć i potłuczeń, 17-letni turysta z Sosnowca. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu ratownicy desantowali się w pobliżu miejsca zdarzenia. Po zaopatrzeniu ranny został włożony do noszy francuskich , został windą wciągnięty na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowany do szpitala.
Po godz. 15-tej z Kalatówek do szpitala przewieziono 70-cio letniego turystę, u którego stwierdzono wysokie ciśnienie.
O godz. 15.41 powiadomiono TOPR, że w rejonie Grzybowca znajduje się turysta , który w wyniku poślizgnięcia i upadku doznał bolesnej kontuzji stawu skokowego. Z pomocą pospieszyła 4-osobowa ekipa ratowników. O 16.26 dotarli oni do oczekującego na pomoc turysty. Po udzieleniu I pomocy został on w noszach Konga zniesiony do Dol. Strążyskiej i dalej samochodem przewieziony do szpitala.
O godz. 18.01. do TOPR dotarła informacja, że na Wielkiej Polanie w Dol. Małej Łąki znajduje się turysta z 10-cio letnim synem. Syn został ukąszony prawdopodobnie przez żmiję. Z pomocą pospieszyło dwóch ratowników, którzy po udzieleniu I pomocy przetransportowali młodego turystę do szpitala.
Sobota 11.07.
Po godz. 8-mej z Hali Gąsienicowej przewieziono do szpitala turystkę z dużą gorączką.
O godz. 11.16 do TOPR zadzwoniła zaniepokojona żona wędrująca wraz z mężem z Wodogrzmotów do 5-ciu Stawów informując, że przed chwilą mąż dostał silnego krwawienia z krtani ( wszczepiona rurka tracheotomiczna- po leczeniu onkologicznym). Z pomocą pospieszyło z Centrali dwóch ratowników, którzy o godz. 12.03 dotarli do oczekującego na pomoc turysty, który odmówił pomocy. Wobec tego ratownicy powrócili na Centralę.
Po godz. 14-tej z Wiktorówek do szpitala przewieziono turystkę, która upadając doznała kontuzji nogi.
O godz. 15.50 ratownicy HZS poprosili o przylot w rejon Czerwonej Przeł. naszego śmigłowca celem przetransportowania do szpitala 59-letniego słowackiego turysty, z podejrzeniem zawału serca. Śmigłowiec poleciał do Smokowca skąd zabrał na pokład jednego ratownika HZS i następnie poleciał w rejon Czerwonej Ławki. Tam w pobliżu oczekującego na pomoc turysty desantowali się ratownicy. Po udzieleniu I pomocy turysta w noszach francuskich został windą wciągnięty na pokład będącego w zawisie śmigłowca, przetransportowany do Smokowca i tam przekazany karetce pogotowia.
Po godz. 19-tej z Psiej Trawki przetransportowano do szpitala turystkę, która doznała kontuzji nogi.
Do kuriozalnego zdarzenia doszło na Giewoncie. O godz. 19.22 do TOPR zadzwonił turysta ( jak się okazało mieszkaniec Zakopanego) , że gdy był wraz z kolegą? na wierzchołku spadł im płn. ścianą plecak. Obaj zaczęli schodzić po plecak w dół. Doszli do miejsca skąd nie mogą się ruszyć w żadną stronę. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu ratownicy dostrzegli turystów około 400 m poniżej krzyża. Po desancie ratownicy założyli stanowisko zjazdowe, z którego do turystów został opuszczony jeden z ratowników. Po dotarciu do turystów, ratownik założył im uprzęże ewakuacyjne i wraz z nimi został opuszczony do małej Dolinki. Tam „turystów” przejęła kolejna ekipa ratowników i sprowadziła do Dol. Strążyskiej i dalej samochodem zostali oni przewiezieni do Zakopanego. Po godz. 5-tej rano ratownicy obsługujący stanowisko zjazdowe zostali wraz ze sprzętem śmigłowce przetransportowani do Zakopanego . W wyprawie wzięło udział 9-ciu ratowników + załoga śmigłowca. Tym razem Anioł Stróż nad „turystami” czuwał.
Niedziela 12.07.
O godz. 11.09. do TOPR zadzwoniła turystka informując, że wraz ze znajomym szli szlakiem z Hali Gąsienicowej w kierunku dolnej stacji wyciągu. Przed chwilą jej znajomy stracił przytomność. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu ratownicy desantowali się w pobliżu miejsca zdarzenia. Po udzieleniu I pomocy ratowany w noszach francuskich został windą wciągnięty na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowany do szpitala.
O godz. 12.37 do TOPR zadzwonił turysta informując, że podczas zejścia z Rysów zgubił szlak, wszedł w teren, z którego nie jest w stanie się ruszyć. Prosi o pomoc. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu ratownicy dostrzegli turystę w Rysie. Po desancie i założeniu uprzęży ewakuacyjnej, asekurując ratownicy wyprowadzili turystę na Grzędę, skąd został on wraz z ratownikiem windą wciągnięty na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowany do Zakopanego.
Po godz. 13-tej ze szlaku z Hali Gąsienicowej do Kuźnic przetransportowano quadem 70-cio letnią turystkę, która ze względu na ból kolan nie była w stanie samodzielnie dotrzeć do Kuźnic.
O godz. 17.40 do TOPR zadzwonił jeden z taterników informując, że wraz z kolegą wspinają się na Kazalnicy drogą Łapińskiego- Paszuchy. Pomylili drogę, weszli w bardzo kruchy teren, maja problemy z asekuracją. Nie są w stanie bezpiecznie kontynuować wejścia. Proszą o pomoc. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu ratownicy desantowali się na półce w ścianie Kazalnicy, powyżej oczekujących na pomoc taterników. Po założeniu stanowiska jeden z ratowników zjechał do taterników i podał im linę. Oni asekurowani od góry dowspinali się do będących powyżej ratowników. Po likwidacji stanowiska ratownicy wraz taternikami zostali podebrani przez śmigłowiec. Taternicy zostali wysadzeni w M. Oku a ratownicy o 20.20 dotarli do Centrali TOPR.
W trakcie działań na Kazalnicy z Hali Kondratowej do szpitala przewieziono turystkę z kontuzją nogi.
Od czwartku zapowiadana jest słoneczna pogoda. Ma być dość ciepło. Będą dobre warunki na tatrzańskie wędrówki. Ratownicy proszą by wędrować uważnie i rozważnie, by nie gubić szlaku. Przed wyruszeniem w góry w miejscu zamieszkania należy pozostawić wiadomość o zamierzonej trasie wycieczki i przewidywanej godzinie powrotu.
Adam Marasek