Koniec upałów, koniec tłumów w Tatrach, koniec wakacji , i może koniec tak dużej liczby wypadków do jakich dochodziło w lipcu i sierpniu.
W ostatni wakacyjny tydzień ratownicy znów mieli wiele pracy. Odwodnienia, urazy stawów , pobłądzenia i zaginięcia, to zdarzenia do jakich dochodziło w minionym tygodniu.
Poniedziałek 24.08.
Po godz. 16-tej z Hali Gąsienicowej przetransportowano do szpitala turystkę z urazem stawu skokowego.
Środa 26.08.
O godz. 14.33 powiadomiono TOPR, że podczas zejścia z Rysów, poniżej Buli pod Rysami upadł doznając urazu głowy, ręki, mocnych otarć i potłuczeń 64-letni turysta z Chorzowa. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu ratownicy desantowali się w pobliżu miejsca zdarzenia i przystąpili do opatrywania turysty. W tym czasie śmigłowiec odleciał do 5-ciu Stawów skąd do szpitala przetransportował turystkę, którą ugryzła w szyję pszczoła, a turystka była uczulona na jad pszczeli. Po przekazaniu turystki służbie zdrowia, śmigłowiec poleciał w rejon Buli pod Rysami, skąd do szpitala przewiózł rannego turystę.
W tym czasie z Hali Gąsienicowej do szpitala przewieziono samochodem turystkę, która doznała urazu nogi.
Po godz. 17-tej z Wyżniej Chochołowskiej przetransportowano śmigłowcem do szpitala, 80-letniego turystę, który podczas zejścia z Rakonia upadł doznając urazu głowy oraz mocnych potłuczeń.
Czwartek 27.08.
Po godz. 11-tej z Niżniej Liptowskiej Ławki przetransportowano śmigłowcem do szpitala turystkę, która doznała bolesnego urazu stawu skokowego, uniemożliwiającego dalszą samodzielną wędrówkę.
O godz. 15-tej powiadomiono TOPR, że na progu Czarnego Stawu Pod Rysami 27-letni turysta dostał ataku padaczki. Został on śmigłowcem przetransportowany do szpitala.
Po godz. 18-tej ze szlaku na Grzesia przetransportowano w noszach do schroniska na Chochołowskiej i dalej samochodem do szpitala turystkę, która upadając doznała urazu nogi.
Piątek 28.08.
Po godz. 13-tej z Hali Gąsienicowej przewieziono do szpitala turystkę z urazem nogi i turystę z objawami silnego zatrucia pokarmowego.
Po godz. 15-tej z Wiktorówek do szpitala przewieziono 69-letniego , chorującego na cukrzycę osłabionego turystę.
Przed godz. 18-tą powiadomiono Centralę , że przy schronisku na Kondratowej znajduje się 30-letni turysta mocno odwodniony, osłabiony, z silnymi drgawkami. Został on śmigłowcem przetransportowany do szpitala. Tym samym lotem zabrano do szpitala innego turystę, z bolesną kontuzją nogi uniemożliwiającą samodzielne schodzenie.
Po godz. 20-tej z Przysłopu Miętusiego przetransportowano do Zakopanego 70-letniego turystę, którego wcześniej sprowadzili z Szarego Żlebu na Przysłop przygodni turyści, lecz dalsze samodzielne zejście było już ponad jego siły.
Sobota 29.08.
O godz. 7.25 do TOPR zadzwoniła zaniepokojona matka informując, że od czwartku nie ma kontaktu ze swoją córką, która wcześnie rano wyszła z M. Oka na samotną wycieczkę ( wspinaczkę?) prawdopodobnie na Słowację. Zabrała ze sobą sprzęt wspinaczkowy i była przygotowana na biwak w górach. Ostatni raz córka próbowała się z nią kontaktować około 17:00 niestety połączenie było zrywane. Z pokładu śmigłowca sprawdzono grań od Rysów po Cubrynę. Poszukiwania nie przyniosły rezultatu. Po godz. 12-tej śmigłowiec przewiózł w rejon Morskiego Oka ekipę ratowników, którzy mieli sprawdzić ten rejon wędrując pod ścianami. W drodze powrotnej śmigłowiec zabrał spod ścian Wierchu pod Fajki taternika, który podczas wspinaczki Żebrem Czecha doznał urazu nogi uniemożliwiającego samodzielne poruszanie się.
O godz. 17.23 zaniepokojony mąż przekazał informację, że wraz z żoną są na Kondratowej. Nagle żona straciła pamięć, nie wie gdzie jest, nie poznaje najbliższych. 64-letnią turystkę z objawami udaru, karetką TOPR przewieziono do szpitala.
Przed godz. 20-tą do TOPR zadzwonili turyści informując, że w okolicach Buczynowych Turni na Orlej Perci znajduje się około 30-letni mocno odwodniony i osłabiony samotny turysta. Turyści dali mu napić się wody, zapytali czy trzeba mu pomóc. On odpowiedział, że da sobie radę. Gdy turyści doszli do Krzyżnego usłyszeli dochodzące z Buczynowych Turni wołanie o pomoc. Jeden z turystów wrócił się z Krzyżnego do wołającego o pomoc i doprowadził go na Krzyżne. Ponieważ młodego turystę łapały skurcze nóg nie był w stanie kontynuować zejścia. O godz. 20.36. turyści ponownie zadzwonili do TOPR informując, że nie dają rady go sprowadzać potrzebna pomoc. Z pomocą pospieszył ratownik pełniący dyżur w Stawach. O godz. 22.10 ratownik dotarł do turysty i po nakarmieniu i nawodnieniu powoli zaczął go sprowadzać w dół. Z pomocą z Centrali wyruszyła 5-osobowa ekipa ratowników. Około 2-giej w nocy sprowadzono turystę do schroniska w Stawach. Ratownicy o 4-tej powrócili do Centrali TOPR. Turysta przeliczył się z siłami i zaopatrzeniem w płyny, przechodząc w tak upalną pogodę całą Orlą Perć.
W czasie działań pod Krzyżnem przed 23-cią powiadomiono Centralę, że z wycieczki prawdopodobnie na Bystrą, nie powróciła do schroniska na Ornaku 8-mio osobowa grupa turystek. Próby telefonicznego połączenia nie powiodły się, odzywała się tylko sieć słowacka, co sugerowało, że turystki są gdzieś po słowackiej stronie. Wobec tego poproszono HZS o sprawdzenie wylotu Dol. Bystrej, Kamienistej. O godz. 1.05 turystki powróciły na Ornak. Wobec tego odwołano słowackich ratowników z terenu.
W tym czasie dyżurny z Hali Gąsienicowej udzielał pomocy turystce, która ze względu na uraz nogi nie była w stanie samodzielnie dotrzeć do Murowańca.
Niedziela 30.08.
O godz. 8.18 powiadomiono Centralę, że w Dol. Buczynowej pod płd. Grzędą Wielkiej Buczynowej Turni upadła turystka, doznając stłuczenia biodra, jamy brzusznej i otarć. Nie da rady schodzić. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu ratownicy desantowali się w pobliżu rannej turystki. Po zaopatrzeniu została windą wciągnięta na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowana do szpitala.
Od rana wznowiono poszukiwania zaginionej w czwartek taterniczki. Ratownicy zostali śmigłowcem rozwiezieni w rejon grani od Żabiego Niżnego Po Mięguszowieckie Szczyty. Z pokładu śmigłowca sprawdzono grań „ Mięguszy” po Cubrynę. Poszukiwania nie przyniosły rezultatu. W drodze powrotnej śmigłowiec z Hali Gąsienicowej przetransportował do szpitala turystę z urazem nogi.
W tym czasie śmigłowiec HZS sprawdzał doliny Batyżowiecką, Złomisk, Mięguszowiecką – bez rezultatu.
Po godz. 12-tej z Morskiego Oka przetransportowano śmigłowcem do szpitala 3-letnie dziecko, które przecięło sobie tętnicę w rejonie nadgarstka.
Po godz. 14-tej powiadomiono TOPR, że w Dol. Wyżniej Chochołowskiej znajduje się turysta, który doznał urazu stawu skokowego. Nie zejdzie o własnych siłach. Z pomocą wyruszyła 6-cio osobowa ekipa ratowników. O 15.40 ratownicy dotarli do poszkodowanego. Po zaopatrzeniu został on w noszach zniesiony do samochodu i przewieziony do szpitala.
O godz. 18.13 ratownicy słowaccy poinformowali TOPR, że telefon poszukiwanej taterniczki logował się do przemiennika w Wielkim Sławkowie, co sugeruje, że poszukiwana może znajdować się w Dol. Batyżowieckiej, Złomisk, Mięguszowieckiej. Wobec tego odwołano ratowników TOPR z poszukiwań.
Po godz. 21-szej z Kondratowej do szpitala przewieziono turystkę z objawami zatrucia pokarmowego i silnego odwodnienia.
Poniedziałek 31.08.
Od rana śmigłowiec HZS oblatywał granie w Dol. Złomisk, Batyżowieckiej, Mięguszowieckiej w poszukiwaniu zaginionej taterniczki. Nie natrafiono na żaden ślad poszukiwanej.
Po południu doszło do zdarzeń jak na filmie „Powiększenie”. O godz. 13.57 do TOPR zadzwonił jeden z polskich taterników , który wspinał się w czwartek w Dol. Batyżowieckiej , robiąc zdjęcia okolicy. Po powrocie do domu przejrzał zdjęcia i po powiększeniu na jednym z nich ukazała się na grani Małej Kończystej sylwetka taterniczki ubiorem odpowiadającej poszukiwanej. Kolejne zdjęcia ukazały tragedię do jakiej doszło wkrótce. Widać na nich taterniczkę, która w pozycji półleżącej jest na stromej pochyłej płycie, przywiązana do liny, której koniec zaczepił się o jakiś głaz w ścianie. Kolejne zdjęcie ukazuje, że taterniczka zsunęła się po płycie i wisi na linie. Zdjęcia te przesłał do TOPR. O zdarzeniu Powiadomiono ratowników słowackich, którzy rozpoczęli działania ratownicze. Przyczynę zdarzenia bada słowacka prokuratura.
O godz. 15.20 do TOPR dotarła informacja, że w Dol. Jarząbczej znajduje się turysta, który doznał urazu nogi. Nie da rady schodzić, potrzebna pomoc. Z Centrali w tamten rejon wyruszyła 4-ro osobowa ekipa ratowników. O godz. 16.29 ratownicy dotarli na miejsce zdarzenia i po zaopatrzeniu przetransportowali rannego do szpitala.
O godz. 15.43 do TOPR dotarła informacja, że poniżej Przeł. Tetmajera w masywie Gerlachów, polska turystka została uderzona w głowę spadającym kamieniem. Jest nieprzytomna. Ponieważ ratownicy słowaccy działali w masywie Kończystej poprosili o przylot naszego śmigłowca. Sokół poleciał w tamten rejon. Ratownicy z jego pokładu desantowali się w pobliżu. Po zaopatrzeniu ranną turystkę w noszach francuskich wciągnięto na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowano do szpitala w Popradzie.
Przed 20-tą do Centrali zadzwonił turysta informując, że schodzi z Zawratu do 5-ciu Stawów. Jest odwodniony, osłabiony i nie ma czołówki. Z pomocą pospieszył ratownik ze schroniska w Stawach. Po dotarciu do turysty, dostarczeniu płynów i żeli energetycznych, o godz. 22-giej doprowadził turystę do schroniska.
Kończy się okres upalnej pogody. Na najbliższe dni przewidywane jest ochłodzenie, opady deszczu i burze. Pod koniec tygodnia powyżej 2000 npm synoptycy przewidują nawet opady śniegu. Przed planowanymi wyjściami w góry radzimy zapoznać się z aktualną prognozą pogody.
Adam Marasek