Za nami „zimowy tydzień” w Tatrach. Ochłodzenie, wyżej opady śniegu, niżej śniegu z deszczem i deszczu, utrudniły wędrówki licznym turystom, którzy zawitali w Tatry. Śliskie szlaki, okresowo ograniczona widoczność, powodowały pobłądzenia, upadki i kontuzje. Ratownicy mieli sporo pracy.
Wtorek 8.09.
O godz.13.30 do TOPR zadzwonił turysta informując, że wraz z siostrą są na szlaku w rejonie Suchych Czub Kondrackich. Przed chwilą siostra poślizgnęła się, upadła doznając bolesnej kontuzji nogi, uniemożliwiającej dalszą wędrówkę. Potrzebna pomoc. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu ratownicy desantowali się w pobliżu miejsca wypadku. Po udzieleniu I pomocy, turystka została wciągnięta windą na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowana do szpitala.
Po godz. 18-tej ze szlaku pomiędzy Tamą a Nosalem zniesiono w noszach i dalej przewieziono do szpitala turystkę, która w wyniku poślizgnięcia i upadku doznała urazu nogi.
O godz. 21-szej powiadomiono TOPR, że rano wyszła na wycieczkę na trasę Krzyżne- Granaty turystka, która do tej pory nie powróciła do miejsca zamieszkania. Po nawiązaniu kontaktu telefonicznego z poszukiwaną, turystka potwierdziła, ze jest gdzieś w rejonie Granatów, ale nie wie gdzie. Zgubiła szlak, prosi o pomoc. Z Centrali na poszukiwania wyruszyła w tamten rejon 7-mio osobowa ekipa ratowników. Podzieleni na zespoły ratownicy, sprawdzali poszczególne rejony Orlej Perci. W rejonie Granatów nie natrafiono na poszukiwaną turystkę. Jedna z ekip o godz. 2.18 nawiązała kontakt głosowy z turystką, która jak się okazało znajdowała się na…. Kozim Wierchu około 20 m od szlaku. Turystkę nad ranem sprowadzono do schroniska w Stawach.
Środa 9.09.
Tuż przed 16-tą do TOPR zadzwonił turysta informując, że podczas zejścia z Przeł. Kondrackiej do Dol. Małej Łąki poślizgnął się i upadając doznał kontuzji nogi, uniemożliwiającej dalsze samodzielne schodzenie. Z pomocą wyruszyła 6-cio osobowa ekipa ratowników. Po dotarciu na miejsce okazało się, że turysta jest „dość słusznej postury” i konieczna jest pomoc w transporcie jeszcze kilku ratowników. Po zaopatrzeniu, rannego w noszach zniesiono na Wielką Polanę i dalej samochodem przewieziono do szpitala.
O godz. 18.45 do TOPR zadzwonił turysta informując, że wraz z żoną zgubili się w lesie w rejonie Choćkowskiego. Na poszukiwania wyruszyła dwuosobowa ekipa ratowników. O godz. 19.27 ratownicy odnaleźli poszukiwanych turystów i wyprowadzili na drogę.
Czwartek 10.09.
Po godz. 13-tej z Hali Gąsienicowej do szpitala przewieziono dwoję dzieci, jedno z urazem nogi, drugie ze złamaną ręką.
W tym czasie druga ekipa ratowników na prośbę pogotowia, z trudno dostępnego miejsca na Ciągłówce, przetransportowała terenową karetkę TOPR do szpitala mężczyznę z podejrzeniem udaru.
Po godz. 18-tej poszukiwano turystki, która zgubiła się w lesie w okolicach Podczerwonego.
Piątek 11.09.
O godz. 12.37 do TOPR zadzwonili turyści idący drogą do M. Oka informując, że spotkali „pijanego, ledwo stojącego na nogach” mężczyznę. O zdarzeniu powiadomiono Straż Parku, która zajęła się „turystą”.
O godz. 15.57 do TOPR zadzwonił turysta informując, że w Żlebie Kulczyńskiego znajduje się turystka, która doznała bolesnego urazu nogi. Nie zejdzie o własnych siłach , potrzebna pomoc. Wystartował śmigłowiec. Niski pułap chmur nie pozwolił na dolot bezpośrednio na miejsce wypadku, ratownicy desantowali się w Koziej Dolince. Ze względu transport w trudnym terenie w drugim locie śmigłowiec dowiózł do Koziej Dolinki kolejną ekipę ratowników. Po udzieleniu I pomocy i włożeniu rannej do noszy, rozpoczęto jej transport do Koziej Dolinki. Z pomocą do dalszego transportu na Halę Gąsienicową z Centrali wyruszyła kolejna grupa ratowników. O godz. 21.05 ranną przetransportowano do Koziej Dolinki i o 23.30 dotarto do Murowańca skąd samochodem przewieziono ją do szpitala.
W tym czasie z Dol. Małej Łąki przetransportowano do szpitala turystkę, która doznała urazu stawu skokowego, a ze szlaku do 5-ciu Stawów zwieziono na Wodogrzmoty i przekazano załodze karetki pogotowia turystkę leczącą się na cukrzycę.
Sobota 12.09.
Po godz. 15-tej ze szlaku na Mięguszowiecką Przeł. pod Chłopkiem ,z Bandziocha przetransportowano śmigłowcem do szpitala turystkę z objawami silnego zatrucia pokarmowego i odwodnienia.
Po godz. 19-tej z Boczania przetransportowano do szpitala turystkę, która doznała bolesnego urazu stawu skokowego, uniemożliwiającego dalsze samodzielne zejście do Kuźnic, a z Hali Gąsienicowej turystę z urazem kolana.
Niedziela 13.09.
Po godz. 16-tej z Ornaku do szpitala przewieziono turystkę , którą użądliła osa, a jej stan wskazywał na silą alergię na jad osy.
Po godz. 18-tej z Dol. Małej Łąki przetransportowano do szpitala 8-cio letniego turystę, który upadając doznał rany głowy.
Po godz. 19-tej z Hali Gąsienicowej do szpitala przewieziono turystę z kontuzją nogi.
Na najbliższy tydzień przewidywana jest zmienna pogoda. Do piątku ( jeśli sprawdzi się prognoza), będzie ciepło i słonecznie a w weekend ma się ochłodzić i może padać deszcz.
Przed wyruszeniem w góry, prosimy o sprawdzenie aktualnej prognozy pogody, pamiętając, że po opadach deszczu szlaki są śliskie i łatwiej o poślizgnięcia, upadki i kontuzje o czym świadczą wypadki do jakich doszło w minionym tygodniu.
Adam Marasek