Pogoda nas nie rozpieszcza a jej historia przypomina przebieg sinusoidy. W minionym tygodniu ratownicy nie próżnowali. Niestety doszło też do kolejnego wypadku śmiertelnego w Tatrach.
Środa 2.03 U wyloty doliny Starej Roboty kontuzji nogi doznała turystka z Pyskowic. Po udzieleniu pierwszej pomocy ranna została ewakuowana do zakopiańskiego szpitala.
Piątek 4.03 W godzinach wieczornych ratownicy udzielali pomocy skialpiniście na Kalatówkach. W wyniku upadku doznał on bolesnego stłuczenia kręgosłupa. Skialpinista po zaopatrzeniu został przetransportowany do zakopiańskiego szpitala.
Sobota 5.03 to wytężony czas pracy dla ratowników tatrzańskich. W tym samym czasie doszło do trzech poważnych wypadków. Ale po kolei:
godz. 12:14 do Centrali TOPR dociera zgłoszenie wypadku skialpinisty w dolinie Pięciu Stawów. W rejon wypadku udaje się ratownik pełniący dyżur w schronisku w Stawach.
godz. 12:16 kolejne zgłoszenie wypadku. Tym razem poniżej Myślenickich Turni poważnemu zasłabnięciu uległ 47 letni turysta z Krynicy. W tamten rejon natychmiast wysłany zostaje śmigłowiec z ratownikami na pokładzie. Jednocześnie z centrali wyjeżdża grupa ratowników wraz z odpowiednim sprzętem do prowadzenia zaawansowanych czynności medycznych. Niestety z powodu silnego wiatru śmigłowiec nie był w stanie dotrzeć w rejon wypadku. Po 24 minutach od zgłoszenia na miejscu wypadku pojawia się pierwszy patrol ratowników, który bezzwłocznie rozpoczyna reanimację turysty. Po chwili na miejsce wypadku docierają kolejni ratownicy. Turysta zostaje umieszczony na automatycznej desce do masażu serca i przy pomocy skutera przetransportowany do Kuźnic do oczekującej już załogi karetki „S”. Niestety po przekazaniu turysty lekarz stwierdził jego zgon.
godz.13:05 dyżurny z Pięciu Stawów dociera do rannego skialpinisty ; 100m powyżej Wielkiego Stawu. Kontuzja skialpinisty okazuje się poważnym złamaniem uda – potrzebny pilny transport. Szczęśliwie rannego udaje się ewakuować do szpitala za pomocą śmigłowca.
W trakcie powrotu śmigłowca do bazy, słowaccy ratownicy zgłaszają wypadek taternicki pod Żółtym Szczytem, proszą o przylot naszej maszyny. Śmigłowiec po przekazaniu rannego ze Stawów udaje się do dol.Staroleśnej. Niestety górą znowu jest wiatr i śmigłowiec musi zawrócić.
Przypominamy, że w wysoko w Tatrach ciągle panuje zima. Fakt ten należy uwzględnić planując wysokogórskie wycieczki.
Andrzej Marasek