Za nami majowy weekend. Pod Tatry zjechało sporo turystów i narciarzy, którzy na koniec zimowego sezonu mieli jeszcze możliwość pojeżdżenia w Kotle Gąsienicowym. Pogoda tylko częściowo sprzyjała górskim wycieczkom. Trochę słońca, trochę deszczu i zasypane wyżej położone szlaki sprawiały problemy turystom. Ratownicy mieli trochę pracy.
2.05. poniedziałek.
O godz. 13.27 do TOPR zadzwonił jeden z 5-cio osobowej grupy turystów informując, że podczas zejścia z Karbu do Czarnego Stawu zgubili szlak. Weszli w strome kosówki, z których nie potrafią się wydostać. Z pomocą pospieszył ratownik pełniący dyżur w Murowańcu. Po godz. 14.15 ratownik dotarł do turystów i wyprowadził ich na szlak.
O godz. 19.04. do TOPR zadzwonili turyści, którzy schodząc z Chudej Przeł. do Dol. Tomanowej zgubili szlak. Proszą o pomoc. Z pomocą pospieszyła 6-cio osobowa ekipa ratowników. Dzięki aplikacji „Na ratunek” udało się zlokalizować turystów, którzy znajdowali się niedaleko Czerwonego Żlebu. O godz. 22.03 ratownicy dotarli do turystów i po napojeniu gorącą herbatą o godz. 0.35 sprowadzili ich na Ornak.
3.05. wtorek.
O godz. 19.23 powiadomiono TOPR, że na Kalatówkach znajduje się mężczyzna skarżący się na objawy sugerujące zawał serca. Na Kalatówki ratownicy na sygnale pojechali terenową karetką TOPR. Po dotarciu na miejsce udzielono mężczyźnie I pomocy. Następnie został on przetransportowany do szpitala.
Tego dnia po raz ostatni tej zimy kursował wyciąg w Gąsienicowej. Tak więc formalnie zakończył się senon zimowy. Jaki był? Nienajlepszy. Zima poskąpiła nam śniegu. Sezon dla większości stacji działających pod Tatrami, zaczął się później i zakończył wcześniej niż zwykle. Z tras narciarskich ratownicy TOPR zwieźli prawie 1960 kontuzjowanych narciarzy i snowboardzistów. To mniej niż poprzedniej zimy (2165 wypadków). Ale po części to zasługa krótszego sezonu.
Na najbliższe dni przewidywana jest zmienna pogoda. Trochę słońca a pod koniec tygodnia sporo deszczu. Ma być dość chłodno. W wyższych partiach Tatr zalega jeszcze dużo śniegu. Tam panują w pełni zimowe warunki. Bez raków, czekana i dobrych umiejętności posługiwania się tym sprzętem nie polecamy wysokogórskich wycieczek.
Adam Marasek