I znów w Tatrach się działo. Zmienna pogoda silny wiatr, mgły ograniczające widoczność do kilku m, opady śniegu, ocieplenie, lawiny, ochłodzenie, to taka prawdziwie kwietniowa aura. Taka pogodowa przeplatanka nie sprzyjała turystom i skiturowcom. Pobłądzenia, poślizgnięcia i upadki ( w tym ze skutkiem śmiertelnym), porwanie przez lawinę, to sporo zdarzeń jak na pierwszą połowę kwietnia.
Poniedziałek 3.04.
O godz. 17.28 do TOPR zadzwonił turysta informując, że wraz z kolegą szli przez Przysłop Miętusi, Dol. Małej Łąki na Przeł. Kondracką, z której mieli zejść do Kondratowej. Jest gęsta mgła, oni idą dość długo powinni już dojść na Przeł. Kondracką a nie wiedzą gdzie są. Poproszono by próbowali otworzyć aplikację „Na ratunek”. Dzięki uzyskanym danym GPS o pozycji turystów, okazało się, że są oni około 300 m od Kondrackiej Przeł. Poproszono by po śladach wrócili do Dol. Małej Łąki. O 19-tej turyści poinformowali, że są już w pobliżu Wielkiej Polany.
Po godz. 22.30 powiadomiono TOPR, że w schronisku na Ornaku znajduje się turystka, która ma drgawki i przyspieszone tętno. Na Ornak wyjechało dwóch ratowników TOPR, w tym ratownik medyczny. Po podaniu stosownych leków turystka poczuła się na tyle dobrze, że postanowiła pozostać w schronisku.
Wtorek 4.04.
Tuż po 9-tej do TOPR zadzwoniła kierowniczka schroniska w Roztoce informując, że przed chwilą dotarła tam turystka, która twierdzi, że idzie w góry popełnić samobójstwo. Sprawę przekazano Straży Parku.
Czwartek 5.04.
Za pośrednictwem CPR do TOPR zadzwonił turysta informując, że jest na Giewoncie, zgubił ścieżkę. Jest silny wiat połączony z opadem śniegu, wszelki ślady są zawiane. Po chwili kolejna informacją, że turysta jest przy łańcuchach, które częściowo są zasypane śniegiem. Nie ma sprzętu lawinowego, raków i czekana i jest mu zimno. Prosi o pomoc. Z Centrali na Kondratową wyjechała 3-osobowa ekipa ratowników, którzy tuż przed 20-tą dotarli do turysty. Okazało się, że turysta jest w niezłej formie. Założono mu uprząż i asekurując o 21.07 sprowadzono do schroniska na Kondratowej. Stamtąd po krótkim odpoczynku wszyscy zeszli na Gonciska skąd samochodem zostali zwiezieni do Zakopanego.
O godz. 23.19 na Centralę zadzwonił właścicielka pensjonatu informując, że do tej pory nie powrócili z wycieczki dwaj mężczyźni. Pozostawili informację, że przewidują powrót na 20-tą. Prawdopodobnie poszli w rejon Świnicy. Ratownicy uzyskali od niej nr telefonu do jednego z turystów. Próby dodzwonienia się nie przyniosły rezultatu. Sprawdzono okoliczne schroniska, czy turyści nie zameldowali się w którymś z nich. Poproszono policję o namierzenie telefonu komórkowego. Po godz. 1-szej uzyskano informację, że ich tel. logował się do przekaźnika na Kasprowym przed 22-gą . Poproszono ratowników HZS, czy przypadkiem we mgle turyści nie zeszli do Dol. Cichej. W związku ze złymi warunkami i bardzo ograniczoną widocznością postanowiono rozpocząć poszukiwania wcześnie rano. Po 7-mej ratownicy podzieleni na zespoły rozpoczęli poszukiwania w Dol. Bystrej, Hali Gąsienicowej, Dol. Kondratowej. O godz. 8.23 powiadomiono Centralę, że poszukiwani turyści nocowali w Murowańcu, gdzie dotarli po 22-giej. Wobec tego odwołano poszukiwania. A wystarczył jeden tel. od turystów, że pozostają w schronisku i nie wrócą na noc do pensjonatu. A tak do niepotrzebnych jak się okazało poszukiwań zaangażowano ratowników HZS, TOPR i Policję.
Sobota. 8.04.
Tuż po 12-tej ratownicy HZS poprosili o przylot naszego śmigłowca do Dol. Złomisk, gdzie po Wsch. Szczytem Żelaznych Wrót lawina zabrała jedną osobę. Wystartował śmigłowiec. Ze względu na bardzo silny wiatr i ograniczoną widoczność śmigłowiec musiał zawrócić do Zakopanego.
Po godz. 13-tej z Chochołowskiej do szpitala przewieziono turystkę z urazem nogi.
O godz. 14.04 do TOPR zadzwonił jeden z turystów informując, że w 8-mio osobowej grupie schodzili z Zawratu w kierunku Zmarzłego Stawu. Zeszła lawina. Nie mogą się doliczyć jednej osoby. Jest zerowa widoczność, wieje bardzo silny wiatr. Po kilku minutach kolejny telefon, że wszyscy się znaleźli. Nic poważnego im się nie stało. Sami zejdą do Murowańca.
Po godz. 17-tej z Murowańca do szpitala przetransportowano turystkę, która doznała urazu nogi.
Niedziela 9.04.
Przed godz. 10-tą z rejonu dolnej stacji wyciągu na Gąsienicowej przetransportowano śmigłowcem do szpitala snowboardzistę, który podczas jazdy poza trasą doznał urazu klatki piersiowej.
Poniedziałek 10.04.
Po godz. 12.30 do TOPR zadzwoniła turysta informując, że jest w rejonie Zawratu i przed chwilą widziała człowieka spadającego z masywu Świnicy w kierunku 5-ciu Stawów. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu dostrzeżono w górnej części Dol. Pod Kołem leżącego mężczyznę. Po desancie i dotarciu na miejsce ratownicy stwierdzili zgon turysty w wyniku kilkuset m upadku i odniesionych wielonarządowych śmiertelnych obrażeń. Po uzyskaniu stosownych zezwoleń, ciało 70-letniego turysty z Sycowa przetransportowano do Zakopanego. Przyczyną upadku było najprawdopodobniej poślizgnięcie się na stromych twardych śniegach.
Po godz. 19.30 do TOPR dotarła informacja, że poniżej Gładkiej Przeł. znajduje się narciarka skiturowa, która doznała urazu kolana. Ze schroniska w Stawach wyruszyła 4- osobowa ekipa ratowników a z Centrali na Wodogrzmoty i dalej do Stawów wyjechała kolejna 8-mio osobowa grupa ratowników. O godz. 20.30 ratownicy ze Stawów dotarli do oczekującej na pomoc narciarki. Po udzieleniu I pomocy o godz. 21.35 przetransportowali ją do schroniska w Stawach. Tam dotarła grupa ratowników z Zakopanego, którzy przejęli transport. O godz. 0.37 na Wodogrzmotach przekazano ranną załodze karetki pogotowia.
Wtorek 11.04.
Tuż po 16-tej za pośrednictwem recepcji schroniska w Dol. Chochołowskiej powiadomiono Centralę TOPR, że na szlaku Papieskim w Dol. Jarząbczej znajduje się turysta z wybitym barkiem. Kontuzja jest bardzo bolesna, turysta nie dojdzie o własnych siłach do schroniska. Z Centrali w tamten rejon wyruszyła 3 osobowa grupa ratowników, którzy 0 17.30 dotarli na miejsce i udzielili I pomocy ratowanemu. Poszkodowanego samochodem TOPR zwieziono do drogi i przekazano załodze karetki pogotowia.
Środa 12.04.
O godz. 13.47 do TOPR zadzwonił turysta informując, że schodził z Przeł. pod Kopą Kondracką, poślizgnął się, zsunął się kilkanaście m po stromych śniegach uderzając prawdopodobnie w wystający kamień. Samego upadku nie pamięta. Gdy się ocknął, poczuł silny ból w ręce. O własnych siłach dotarł do schroniska na Kondratowej, ale ze względu na wzmagający się ból, nie zejdzie o własnych siłach do Kuźnic. Na Kondratową ratownicy pojechali quadem. Po dotarciu na miejsce udzielono rannemu pomocy, który jak się okazało złamał podczas upadku rękę. Następnie zwieziono go do Kuźnic, i przekazano załodze karetki pogotowia.
Sobota 15.04.
Po godz. 19-tej z Drogi do M. Oka przetransportowano na Palenicę Białczańską turystkę, której silny ból w pachwinie uniemożliwił samodzielne dojście na parking.
Zima nie chce nas opuścić. Na dodatek postanowiła nadrobić śniegowe zaległości. Prognoza przewiduje, że w nadchodzącym tygodniu w Tatrach należy się spodziewać sporych opadów śniegu połączonych z bardzo silnie wiejącym wiatrem i temperaturą dochodzącą nocą do kilkunastu stopni poniżej zera. Należy liczyć się ze wzrostem zagrożenia lawinowego. Na Podhalu spodziewany jest opad śniegu i deszczu ze śniegiem a temperatury nocą będą dochodzić do kilku stopni poniżej zera.
Przed wyruszeniem w góry należy zapoznać się z aktualną prognozą pogody i ogłoszonym przez TOPR zagrożeniem lawinowym.
Adam Marasek