Pierwsza część minionego tygodnia to dość niskie temperatury, okresowe opady śniegu, zachmurzenie i wiatr. Wyraźna poprawa pogody nastąpiła przed weekendem. Wypogodziło się, zaświeciło słońce, od razu zrobiło się cieplej i radośniej, bo jesień pięknie pokolorowała Tatry. Najwyżej śnieg, niżej zrudziałe trawy a jeszcze niżej w Reglach, cała paleta kolorów. Nic dziwnego, że na weekend pod Tatry przyjechało sporo turystów. Ci co wędrowali niżej mogli nacieszyć oczy pięknymi kolorami. Kto chciał wędrować po najwyżej położonych szlakach musiał się zmierzyć z bardzo trudnymi warunkami. Twardy, zlodowaciały śnieg i lód sprawiał sporo kłopotów turystom. Poślizgnięcia, upadki, zapchania w trudnym terenie, to zdarzenia do jakich dochodziło w weekend. Ratownicy mieli sporo pracy.
Niedziela 8.10.
Tuż przed 19-tą do TOPR zadzwonił turysta informując, że wraz ze znajomą są w rejonie Rakonia. Ze względu na panujące warunki: zalegające twarde śniegi, mgłę ograniczającą widoczność i zapadający zmrok, mają problemu z zejściem do Wyżniej Chochołowskiej. Proszą o pomoc. Z Centrali na Chochołowską wyjechało dwóch ratowników, którzy o godz. 21.20 dotarli do turystów. Po ogrzaniu i napojeniu herbatą sprowadzono turystów do Dol. Wyżniej Chochołowskiej skąd samochodem przewieziono ich do Zakopanego.
Poniedziałek 9.10.
Po godz. 13-tej z Hali Gąsienicowej do szpitala przetransportowano uczestniczkę szkolnej wycieczki, która doznała urazu kolana.
Wtorek 10.10.
Po godz. 14-tej z Ornaku do szpitala przewieziono uczestnika szkolnej wycieczki, który doznał urazu kolana.
Czwartek 12.10.
Tuż przed 11-tą do TOPR zadzwoniła turystka informując, że wraz mężem utknęli w masywie Granatów. Nie są w stanie bezpiecznie wędrować dalej, proszą o pomoc. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu dostrzeżono turystów na Pośredniej Sieczkowej Przełączce. W ich pobliżu desantował się ratownik. Po założeniu uprzęży ewakuacyjnych turyści wraz z towarzyszącym im ratownikiem, w dwóch wciągnięciach windą, zostali dostarczeni na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowani do Zakopanego. Turyści byli dobrze wyekwipowani, ale uznali, że panujące warunki są zbyt trudne dla nich ( twarde zlodzone, strome śniegi) i dalsze poruszanie się w eksponowanym terenie mogło by doprowadzić do wypadku.
Piątek 13.10.
O godz. 12-tej do TOPR zadzwonił turysta informując, że utknął na szlaku pomiędzy Świnicką Przeł. a wierzchołkiem Świnicy. Szlak pokrywa twardy, zlodzony śnieg a on nie ma raków i czekana. Nie jest w stanie ruszyć się dalej. Z Centrali z pomocą pospieszyło dwóch ratowników, którzy po wyjechaniu kolejką na Kasprowy o godz. 14.11 dotarli do turysty, który znajdował się za Żlebem Blatona. Po ogrzaniu i napojeniu herbatą, założyli mu uprząż i raki. Asekurując sprowadzili go na Kasprowy, skąd kolejką zjechali razem do Kuźnic.
W czasie tych działań o godz. 13.09 do TOPR zadzwonił turysta informując, że na szlaku nad Czarny Staw Gąsienicowy na wysokości Kamienia Karłowicza jego 63-letnia żona dostała silnych dolegliwości sercowych. Nie jest w stanie się ruszyć, potrzebna pomoc. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu w pobliżu turystów desantowało się dwóch ratowników. Po udzieleniu I pomocy, ratowana wraz z ratownikiem została windą wciągnięta na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowana do szpitala.
Sobota 14.10.
O godz. 10.50 powiadomiono TOPR, że podczas zejścia z Zadniego Granata zsunęła się po stromych śniegach do Koziej Dolinki 50-letnia słowacka turystka, uderzając po drodze w wystające głazy. Potrzebna pomoc. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu zlokalizowano turystkę poniżej progu Dolinki. W pobliżu desantowało się dwóch ratowników. Ratownicy stwierdzili bolesny uraz miednicy i kości udowej. Po udzieleniu I pomocy, turystkę włożono do noszy próżniowych a te do noszy francuskich, w których wraz z ratownikiem została wciągnięta na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowana do szpitala.
W czasie tych działań powiadomiono TOPR, że podczas podejścia od Tamy na Nosal zasłabł 57-letni turysta. Pod Nosal ratownicy pojechali karetką TOPR. Po dotarciu do turysty udzielono mu I pomocy. Turystę w noszach zniesiono do karetki i przetransportowano do szpitala.
Po godz. 15-tej z Przysłopu Miętusiego przewieziono do szpitala turystę, który podczas zejścia z Małołączniaka upadając doznał ran głowy i nogi.
O godz. 17.40 do TOPR zadzwonił turysta informując że podczas zejścia z Rysów, będąc na Grzędzie około 100 m poniżej grani, poślizgnął się na stromych śniegach, spadł kilka? kilkanaście m? i doznał urazu nogi. Nie zejdzie o własnych siłach, potrzebuje pomocy. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu ratownicy desantowali się w pobliżu turysty. Po udzieleniu I pomocy i założeniu uprzęży ewakuacyjnej turysta wraz towarzyszącym mu ratownikiem został wciągnięty windą na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowany do szpitala.
Niedziela 15.10.
Po godz. 16.tej powiadomiono TOPR, że na Orlej Perci, pod Zamarłą Turnią w stromych twardych śniegach utknęła nie mająca raków i czekana turystka. Boi się ruszyć prosi o pomoc. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu w pobliżu turystki desantowali się ratownicy. Po założeniu uprzęży ewakuacyjnej turystka wraz z ratownikiem została windą wciągnięta na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowana do Zakopanego.
Na najbliższy tydzień przewidywana jest słoneczna pogoda. Ma być jak na tę porę roku dość ciepło. Dopiero na sam koniec tygodnia należy się spodziewać pogorszenia pogody, niżej opadów deszczu a wyżej nawet śniegu. Warto teraz przyjechać w Tatry i wędrować po niżej położonych szlakach ( wyżej dalej zalega śnieg i lód) by podziwiać kolorowe Tatry. Kto chce wędrować po najwyżej położonych szlakach musi być przygotowany na panujące tam dalej zimowe warunki.
Adam Marasek