Po okresie dobrej pogody w Tatry zawitała zima. Początkowo niewielkie opady ( we wtorek 17.10. TOPR ogłosił I stopień zagrożenia lawinowego), a przed weekendem załamanie pogody, dość duże opady śniegu, silny wiatr, a poniżej 1200 npm intensywny deszcz i chmury ograniczające widoczność. Takie warunki sprawiały problemy turystom, którzy wyszli na wyżej położone szlaki. Ratownicy mieli sporo pracy.
Poniedziałek 23.10.
O godz. 18.20 do TOPR zadzwoniła zaniepokojona matka informując, że od wczoraj nie ma kontaktu z córką, która wybrała się na Rakoń. Telefonicznie udało się ustalić, że poszukiwana cała i zdrowa przebywa w schronisku na Chochołowskiej
Wtorek 24.10.
O godz. 15.33 do TOPR zadzwonił turysta informując , że spotkał na szlaku z Kondratowej na Kalatówki turystkę z Korei Płd., która wraz z córką wyruszyła ze schroniska na Kondratowej w kierunku Kuźnic. Jej 28-letnia córka gdzieś po drodze się zapodziała. Turystka nie wie co ma robić. Z Centrali w tamten rejon wyjechało dwóch ratowników. Okazało się , że matka poszła szlakiem w kierunku Kuźnic a poszukiwana córka poszła szlakiem do schroniska na Kalatówkach. Obie panie ratownicy zwieźli do Zakopanego.
Środa 25.10.
O godz. 10.38 do TOPR dotarła informacja z TPN, że przed chwilą przybiegł tam turysta informując, że widział przez lornetkę jak z Nosala spadł jakiś człowiek w kierunku drogi do Kuźnic. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu dostrzeżono u wylotu Środkowego Żlebu leżącego człowieka. Tam desantowali się ratownicy, którzy wkrótce stwierdzili zgon mężczyzny w wyniku wielonarządowych obrażeń. Po uzyskaniu stosownej zgody ratownikom pozostał smutny obowiązek przetransportowania zwłok. Okazało się ,że śmierć poniósł 38-letni mieszkaniec Limanowej.
Czwartek 26.10.
O godz. 13.25 do TOPR zadzwoniła turystka informując, ze wędrując wraz z dziesięcioletnim dzieckiem z Małej Łąki na Giewont zgubiła szlak, weszła w eksponowany teren prawdopodobnie w rejonie Siodłowej Turni, z którego nie są w stanie się wydostać. Są przemarznięci a dziecko bardzo się boi. Potrzebują pomocy. Wystartował śmigłowiec, z którego ratownicy desantowali się w pobliżu turystów. Po ogrzaniu i założeniu uprzęży, asekurując sprowadzili turystów w dogodne do podebrania przez śmigłowiec miejsce, i przetransportowano ich do Zakopanego.
Po godz. 21-szej z Hali Gąsienicowej do szpitala przewieziono 21-letnią turystkę, która ze względu na silne dolegliwości żołądkowe i osłabienie, nie była w stanie o własnych siłach zejść do Zakopanego.
Piątek 27.10.
Tuż po 14-tej do TOPR zadzwonił turysta informując, że w 3- osobowej grupie doszli z Hali Gąsienicowej na Kasprowy. Okazało się, że kolejka nie kursuje, jest wiatr, mgła i opad śniegu. Ich ślady są już ledwo widoczne. Boją się schodzić by nie pobłądzić. Polecono im by po własnych schodzili do Murowańca. Dzięki aplikacji „Na Ratunek” obserwowano ich zejście i w razie konieczności telefonicznie naprowadzano na szlak. Turyści o 15.25 bezpiecznie dotarli do schroniska.
Sobota 28.10.
Tego dnia ratownicy obchodzili swoje Święto- Dzień Ratownika. Ponieważ kończyła się kadencja władz TOPR, najpierw odbyło się w siedzibie TPN w Kuźnicach zebranie sprawozdawczo wyborcze, na którym wybrano nowe władze. Po wyborach ratownicy udali się do schroniska na Kalatówkach, gdzie na ręce Naczelnika uroczyste przyrzeczenie złożyło siedmioro kandydatów zostając tym samym ratownikami TOPR.
Nie wszystkim ratownikom turyści pozwolili świętować. O godz. 13.11 do TOPR zadzwoniło dwoje turystów informując, że zgubili szlak pomiędzy Równią Waksmundzką a Murowańcem. Dzięki aplikacji „ Na ratunek” naprowadzono turystów na szlak. O godz. 16.22 turyści dotarli do Murowańca.
O godz. 14.15 powiadomiono TOPR, że będąca nad M. Okiem 18 letnia turysta doznała urazu palca. Mocno krwawi, potrzebna pomoc. Turystkę przetransportowano do szpitala.
O godz. 14.47 do TOPR zadzwonił turysta informując, że w 4- osobowej grupie podchodzili na Zawrat. Ze względu na brak zimowego sprzętu utknęli w Zawratowym Żlebie. Nie wiedzą czy dadzą rady bezpiecznie zejść. W tym momencie kontakt telefoniczny się urwał, a próby dodzwonienia się do turystów nie powiodły się. W czasie przygotowywania się ratowników do działań do TOPR zadzwonił turysta informując, że wraz ze znajomą wyszli na Zawrat ale ze względu na dużą ilość śniegu i brak widoczności nie są w stanie zejść na stronę 5-ciu Stawów. Proszą o pomoc. Poinformowali również, że w Żlebie znajduje czteroosobowa grupa turystów, którzy wzywają pomocy. Wystartował śmigłowiec. Ze względu na warunki; silny wiatr, opad śniegu i ograniczoną widoczność ratownicy desantowali się nad Czarnym Stawem i dalej pieszo poszli w kierunku Zawratu. Powiadomiono turystów znajdujących się na Zawracie, że na dodarcie do nich ratowników będą musieli dość długo czekać. Turyści posiadający raki i czekan postanowili sami zejść Zawratowym Żlebem. W kolejnym locie udało się zdesantować 2 ratowników u wylotu Zawratowego Żlebu. O godz. 17.07. ratownicy dotarli do 4-osobowej grupy turystów. Po ogrzaniu i założeniu uprzęży, opuszczono ich w bezpieczne miejsce i tuż przed 20-tą doprowadzono do Murowańca. Turyści mentalnie i sprzętowo nie byli przygotowani do wędrowanie w zimowych warunkach zbyt trudnym dla nich szlakiem na Zawrat.
Na najbliższy tydzień w Tatrach przewidywane są ujemne temperatury i opady śniegu. W niektóre dni zza śniegowych chmur może wyjrzeć słońce. Na Podhalu należy się spodziewać opadów deszczu i deszczu ze śniegiem. Temperatury będą oscylować w okolicach zera.
Aktualnie w Tatrach obowiązuje II stopień zagrożenia lawinowego. Ze względu na opady śniegu i intensywny wiatr, którego porywy mogą osiągać ponad 140 km/godz. zagrożenie lawinowe może się zwiększyć. W takich warunkach, do czasu ustabilizowania pokrywy śnieżnej ratownicy nie polecają wyjścia w wyższe partie Tatr.
Adam Marasek