Powoli cichną wuzuele pod Wielką Krokwią, a nieco zawiedzeni kibice wracają do swoich miejscowości. Kończą się również warszawskie ferie zimowe, na które jak co roku pod Tatry przyjechało wielu młodych narciarzy i snowboardzistów. W Tatrach było spokojniej co nie znaczy, że ratownicy nie wyruszali na pomoc turystom.
Poniedziałek 22.01.
Po godz. 13-tej z Kalatówek do szpitala przewieziono 6-cio latka, który doznał urazu nogi.
O godz. 17.32 do TOPR zadzwonił turysta informując, że wraz z kolegą wyruszyli z Kasprowego w kierunku Przeł. pod Kopą Kondracką. Weszli na jakiś wierzchołek, z którego boją się zejść. Poproszono turystów by uruchomili aplikację „Na Ratunek”, by można było ich zlokalizować. Po kilku próbach o godz. 19.48 turyści podali swoje współrzędne. Okazało się, że znajdują się oni na wsch. wierzchołku Suchych Czub, ale nie są w stanie sami zejść zbyt trudnym dla nich terenem. Z Centrali na pomoc turystom wyruszyło 4- ratowników, którzy wyjechali kolejką na Kasprowy i stamtąd o 22.13 dotarli do turystów. Okazało się, że turyści są w dobrej formie fizycznej i nieco słabszej psychicznej. Po napojeniu herbatą, asekurując o godz. 01.24 doprowadzili turystów na Kasprowy. Tam turyści zostali na nocleg, a ratownicy na nartach zjechali do Kuźnic i o 02.40 dotarli na Centralę. W górach lepiej nie słuchać wieszcza i mierzyć zamiary na siły a przede wszystkim na umiejętności.
Wtorek. 23.01.
O godz. 14.33 do TOPR zadzwonił turysta informując, że schodził ze Starorobociańskiego Wierchu w kierunku Kończystego W. zgubił szlak, nie wie gdzie jest. Turysta przekazał swoje współrzędnie, zlokalizowano go i poproszono by schodził w kierunku Cielęcych Tańców. W tamten rejon wystartował śmigłowiec. Ze względu na zalegające chmury nie udało się dolecieć do turysty. Śmigłowiec zawrócił do Zakopanego. Spod Centrali zabrał na pokład 2 ratowników i poleciał do Dol. Starorobociańskiej. Tam poniżej pokrywy chmur desantowali się ratownicy i udali się w kierunku turysty, do którego dotarli o 15.50. Sprowadzili go w miejsce dogodne do podebrania przez śmigłowiec. O godz. 16.05 przetransportowano turystę i ratowników do Zakopanego. Zimą, samotne wędrowanie w takim terenie, gdy na dodatek chmury i mgły ograniczają widoczność, nie jest najlepszym pomysłem.
Środa 24.01.
Po godz. 17-tej szlakiem narciarskim z Hali Gąsienicowej sprowadzono i częściowo przetransportowano skuterem, troje snowboardzistów ojca i dwójkę dzieci, którzy mieli problemy z samodzielnym dotarciem przed zmrokiem do Kuźnic.
Sobota 27.01.
O godz. 11.37 do TOPR dotarła informacja, że podczas wspinaczki prawym Żeberkiem Skrajnego Granata prowadzący I wyciąg taternik odpadł i w wyniku około 10 m lotu i uderzenia o skały, doznał urazu biodra, nogi i klatki piersiowej. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu ratownicy desantowali się na półce powyżej oczekującego na pomoc taternika. Po założeniu stanowiska, dwóch ratowników zostało opuszczonych do rannego. Po udzieleniu I pomocy taternika włożono do noszy francuskich , w których wraz z ratownikiem został opuszczony do podstawy ściany. Stamtąd został windą wciągnięty na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowany do szpitala. W kolejnym locie śmigłowiec zabrał na pokład pozostałych ratowników biorących udział w akcji ratunkowej.
W czasie tych działań z Kalatówek przewieziono do szpitala turystkę z urazem ręki.
Niedziela 28.01.
Po godz. 17-tej z Czarnego Stawu do Morskiego Oka sprowadzono turystkę, która w miejskich kozaczkach dotarła nad Staw, ale w takim obuwiu nie potrafiła bezpiecznie zejść.
Sporo pracy mieli ratownicy pełniący dyżury w stacjach narciarskich. Każdego feryjnego dnia dochodzi tam do 30-40 wypadków. Apelujemy o rozważna i bezpieczną jazdę.
W najbliższym tygodniu w Tatry wraca mróz i opady śniegu. Narciarzom i turystom wybierającym się na tatrzańskie szlaki radzimy zabrać cieplejsze ubranie , gdyż prognozy przewidują dość niską temperaturę ( do – 10stopni C ).
Adam Marasek