W Tatry powróciła zima. W weekend spadło około 50 cm puchu. Dla narciarzy raj, dla turystów kłopot, bo zasypało szlaki. Do tego mgła ograniczająca widoczność spowodowała, że wielu turystów, którzy wyruszyli na wyżej położone szlaki miało kłopoty orientacyjne. Ratownicy mieli wyjątkowo sporo pracy, by ich odnaleźć i bezpiecznie sprowadzić. Również pracowity tydzień mieli ratownicy pełniący dyżury w stacjach narciarskich. Doszło do wielu wypadków.
Poniedziałek 29.01.
Po godz. 14-tej z Morskiego Oka na Palenicę Białczańską przetransportowano turystkę, która doznała urazu nogi.
Wtorek 30.01.
Przed godz. 10-tą do TOPR dotarła informacja, że na Wołowcu znajduje się dwoje turystów Silny wiatr uniemożliwia im zejście. Mają sprzęt biwakowy i będą czekać na poprawę warunków. Ponieważ prognozy pogody nie były pomyślne, z Centrali do Dol. Chochołowskiej wyjechało 3 ratowników by pomóc turystom w zejściu. Po godz. 12- powiadomiono TOPR, że turyści schodzą i nie potrzebują pomocy. Wobec tego odwołano ratowników, którzy o 13.30 powrócili na Centralę.
Przed godz. 16-tą za pośrednictwem CPR do TOPR dotarła informacją, że na terenie Białki Tatrzańskiej w rejonie Grapy, turysta złamał nogę. Ponieważ w miejsce gdzie doszło do wypadku nie dojedzie karetka, poproszono ratowników o pomoc. O godz. 16.26 ratownicy odnaleźli rannego turystę. Po udzieleniu I pomocy przetransportowano go do drogi i przekazano załodze karetki pogotowia.
Środa 31.01.
Po godz. 13-tej z Rusinowej Polany przetransportowano do szpitala 13-letnią turystkę, która doznała ataku padaczki.
Tuż po 13-tej do TOPR zadzwonili turyści ( 2 osoby) informując, że pobłądzili idąc z 5-ciu Stawów na Szpiglasowy Wierch. Są na grani przy słupku granicznym Ponieważ podali nr słupka, ratownicy ustalili, że turyści znajdują się w rejonie Wyżniej Liptowskiej Ławce. Wystartował śmigłowiec. Ze względu na silny wiatr i zalegające wyżej mgły, ratownicy desantowali się w 5-ciu Stawach i dalej udali się pieszo przez Szpiglasową Przeł. Tuż przed 17-tą dotarli do turystów. Po napojeniu herbatą i ubraniu uprzęży, asekurując o godz. 20-tej doprowadzono turystów do schroniska w Stawach. Wyprawę prowadzono w trudnych warunkach, przy silnym wietrze, ograniczonej widoczności i zagrożeniu lawinowym. Bez odpowiedzi pozostało pytanie dlaczego w takich warunkach wyruszyli na wycieczkę?
O godz. 15.18 do TOPR zadzwonił opiekun informując, że z 9-cio osobową grupą harcerzy są na Giewoncie. Boja się zejść ze szczytu bo nie mają raków ani czekanów, a szlak zejściowy pokryty jest twardym zlodzonym śniegiem. Z Centrali na Kondratową wyruszyła 3 osobowa grupa ratowników. O godz. 16.33 do TOPR ponownie zadzwonił opiekun informując, że zeszli ze szczytu na Herbacianą Przeł. i nie potrzebują już pomocy. Ratownicy zawrócili na Centralę.
Piątek 2,02.
O godz. 13.53 do TOPR dotarła informacja, że w rejonie Świnicy spadł z nawisem instruktor prowadzący grupkę turystów. Turyści nie widzą go i nie mogą nawiązać z nim kontaktu głosowego. Pogoda (wiatr i mgła ograniczająca widoczność) uniemożliwiała użycie śmigłowca. Ponieważ informacją o miejscu zdarzenia była nieprecyzyjna, z Kasprowego i z Hali Gąsienicowej w rejon Świnickiej Kotlinki i dalej pod płn. i wsch. ściany Świnicy wyruszyli ratownicy. O godz. 14.20 do TOPR ponownie zadzwonili turyści informując, że wszystko jest ok. bo właśnie instruktor dotarł do nich. Okazało się, że zdarzenie miało miejsce na Świnickiej Przeł. W wyniku urwania nawisu instruktor spadł do Świnickiego Żlebu, zjechał nim kilkadziesiąt metrów a upadek wyhamował czekanem. Nic mu się nie stało , ale trochę trwało zanim dotarł do turystów. Wobec tego odwołano z terenu ratowników.
Sobota 3.02.
O godz. 14.54 do TOPR zadzwonił turysta informując, że schodzi z Kościelca. Zgubił szlak. Podał swoją pozycję GPS. Na tej podstawie ustalono, że wszedł on we wsch. ścianę. Poproszono go by nie kontynuował zejścia lecz po własnych śladach wrócił kilkadziesiąt metrów na grań . Z Hali Gąsienicowej w tamten rejon wyruszyło 2 ratowników, którzy o 17.50 dotarli do turysty. Ponieważ turysta był wychłodzony ratownicy poprosili o wsparcie. Z Hali Gąsienicowej naprzeciw wyruszyło 4 ratowników. Asekurując o godz. 20.40 doprowadzono turystę do schroniska na Hali Gąsienicowej.
W trakcie tych działań o godz. 15.27 do TOPR zadzwoniło dwoje turystów schodzących z Ciemniaka w kierunku Zahradzisk informując , że we mgle mają problemy orientacyjne. Ponieważ podali swoją pozycję GPS okazało się, że znajdują się w rejonie Chudej Turni. Przekazano im azymut, który naprowadzi ich na szlak. Ponieważ turyści mieli trudności z odnalezieniem drogi zejściowej, poproszono ich by pozostali w miejscu, w którym aktualnie się znajdują i czekali na ratowników. Z Centrali w tamten rejon wyruszyło dwóch ratowników, którzy przed 20-tą dotarli do turystów i rozpoczęli ich sprowadzanie.O godz. 21.30 dotarli na Zahradziska i dalej samochodem przewieźli ich do Zakopanego.
O godz. 16.08. do TOPR do TOPR zadzwonił turysta informując, że we mgle pobłądził podczas zejścia z Kopy Kondrackiej. Turysta podał swoje namiary GPS. Poproszono go by czekał na przybycie ratowników. Z Centrali na Kondratową wyjechało dwóch ratowników, którzy o 18.51 dotarli do turysty. Po ogrzaniu sprowadzono turystę na Kondratową i dalej skuterem przewieziono do Kuźnic. Ratownicy po 20-tej powrócili na Centralę.
Niedziela 4.02.
Po godz. 10-tej Z Hali Gąsienicowej do szpitala przetransportowano odmrożonego turystę, którego poprzedniego dnia sprowadzono z Kościelca.
O godz. 11.07. powiadomiono TOPR, że na szlaku na Ciemniak w rejonie Upłaziańskiej Kopy znajduje się turystka, która doznała kontuzji nogi. Z pomocą pospieszyła 6-cio osobowa ekipa ratowników. O godz. 13.23 ratownicy dotarli do poszkodowanej turystki. Po udzieleniu I pomocy w noszach SKEED przetransportowano ją na Zahradziska i dalej samochodem przewieziono do szpitala.
O godz. 14. 16. Do TOPR zadzwonili turyści informując, że pobłądzili w rejonie Kopy Kondrackiej. Dzięki aplikacji „Na ratunek” ustalono, że turyści zaczęli schodzić na stronę słowacką. Poproszono by po własnych śladach wrócili na szczyt i stamtąd schodzili w kierunku Kopy Kondrackiej. O godz. 16.26 turyści wysłali SMS-a, że nie mogą odnaleźć drogi zejściowej , proszą o pomoc. Z Centrali na Kondratową skuterem wyjechało dwóch ratowników. O godz. 18.05 ratownicy poinformowali, że spadło ponad 40 cm świeżego śniegu, jest lawiniasto, potrzebne wsparcie. Z Centrali wyruszyło kolejna grupa ratowników. O godz. 19.52 ratownicy dotarli do turystów. Po ogrzaniu i napojeniu herbatą, asekurując o 22.30 sprowadzili turystów na Kondratową, skąd skuterami przewieźli ich do Kuźnic.
Wszystkie działania ratownicze przebiegały w trudnych warunkach atmosferycznych przy ograniczonej widoczności, wzrastającym zagrożeniu lawinowym spowodowanym intensywnymi opadami śniegu. Nasuwa się pytanie dlaczego turyści w takich warunkach wyruszają na tak długie wycieczki, po zasypanych i miejscami eksponowanych szlakach? Czy tak trudno przewidzieć, że przy ograniczonej widoczności łatwo będzie pobłądzić i wejść w lawiniasty teren ?
Na najbliższy tydzień przewidywane są w Tatrach dość niskie temperatury. Będzie trochę dni słonecznych i trochę dni z opadami śniegu. Przed wyruszeniem na tatrzańskie szlaki należy sprawdzić aktualną prognozę pogody i stopień zagrożenia lawinowego. W stosunku do tych prognoz, swoich umiejętności poruszania się w zimowych warunkach i wyposażenia należy odpowiednio planować wycieczki.
Adam Marasek