Chyba przyszło się nam na dłużej pożegnać z piękną, słoneczną, śnieżną, ale mroźną zimą. Miniony tydzień przypomniał nam jak wyglądały dawniej prawdziwe zimy w Tatrach. Kto w tym czasie wędrował lub jeździł w Tatrach, miał czym nacieszyć oczy. Biało, słońce i gdzie spojrzeć pięknie zaśnieżone góry. Nie dziwne więc, że mimo mrozu sporo osób wędrowało, po najwyżej położonych szlakach. Niestety nie dla wszystkich wędrówki zakończyły się szczęśliwie. Doszło do poślizgnięć i upadków. Niestety w wyniku upadku z wysokości jeden z turystów poniósł śmierć.
Czwartek 1.03.
Po godz. 15-tej z Hali Gąsienicowej przetransportowano skitourowca, który podczas upadku doznał urazu stawu skokowego.
Przed godz. 16-tą z Drogi do M. Oka do szpitala przewieziono turystę, który doznał urazu stawu skokowego.
Piątek 2.03.
O godz. 15.38 do TOPR zadzwonił turysta informując, że wraz z kolegą we mgle i przy zawiewającym ślady wietrze, zgubili szlak w masywie Starorobociańskiego W. Z wierzchołka zeszli jakąś grańką w dół. Po pewnym czasie zorientowali się, że schodzą na stronę słowacką. Ratownik dyżurny zasugerował im, by w tych warunkach kontynuowali zejście w dół. Naprzeciw wyjdą ratownicy HZS , którzy sprowadzą ich bezpiecznie w dół. Turyści odmówili informując, że nie mają ubezpieczenia i nie stać ich na zapłacenie za akcję ratunkową na Słowacji. Postanowili po swoich śladach wrócić na Starorobociański i tam czekać na ratowników TOPR. Tuż przed 17-tą wystartował śmigłowiec z dwoma ratownikami, którzy mieli dotrzeć do turystów. Ze względu na zalegające chmury udało się dolecieć tylko do Dol. Starej Roboty. Tam desantowali się ratownicy i dalej pieszo poszli naprzeciw turystów. O godz. 19.20 z Siwej Przeł. nawiązali kontakt głosowy z turystami. O 20.26 doszli do nich. Okazało się, że turyści są lekko wychłodzeni, bez sił do szybkiej wędrówki w dół, bez stosownego sprzętu i światła Po ogrzaniu pakietami grzewczymi i napojeniu herbatą, ubrano im uprzęże ewakuacyjne, detektory lawinowe i asekurując zaczęto sprowadzać w kierunku Iwaniackiej Przeł. Ponieważ turyści szybko tracili siły, poproszono Centralę o wsparcie przy sprowadzaniu turystów. Po północy z Centrali na Ornak wyjechało dwóch ratowników z dodatkowym ubiorem , pakietami grzewczymi i jedzeniem. Dwójka wsparcia o godz. 1.10 dotarła do schodzących. Cała ekipa o 1.30 dotarła na Ornak, skąd samochodem powróciła do Zakopanego. Jak się okazało, turyści mentalnie, sprzętowo i kondycyjnie nie byli zupełnie przygotowani na tak długą i trudną orientacyjnie wycieczkę. Dodatkowo brak ubezpieczenia na Słowację i odmowa skorzystania z pomocy HZS znacznie przedłużył całe działania.
Sobota 3.03.
W godzinach późno popołudniowych do TOPR zadzwonił mężczyzna, który poinformował ratowników, że w dniu 1.03. o godz. 8.30 jego znajomy wyruszył z Kasprowego W. w kierunku Świnicy , skąd dalej miał się udać do 5-ciu Stawów i tam zanocować. Nie ma wiadomości od kolegi, a jego telefon nie odpowiada. Sprawdzono schroniska. Poszukiwany nigdzie się nie meldował. Dzwoniący przekazał, że jego kolega powinien dzisiaj powrócić do miejsca zamieszkania, ale również mógł zmienić plany, nie informując o tym najbliższych. Uzyskano rysopis i zdjęcie poszukiwanego oraz informację jak był ubrany. Poproszono dzwoniącego, by formalnie zgłosił na policję zaginięcie kolegi.
O godz. 18-tej do TOPR dotarła informacja o kontuzjowanym turyście w rejonie Czarnego Stawu w 5-ciu Stawach. Stamtąd w kierunku oczekującego na pomoc turysty wyruszył skuterem pełniący tam dyżur ratownik. O 18.20 dotarł na miejsce zdarzenia. Po udzieleniu I pomocy turysta został przewieziony do schroniska w Stawach, gdzie pozostał na noc.
Niedziela 4.04.
O godz. 8.40 ze schroniska w Stawach na poszukiwania w rejon Dol. pod Kołem wyruszył pełniący tam dyżur ratownik, a z Hali Gąsienicowej ratownik wyruszył do Świnickiej Kotlinki i Pośredniej Turni, by sprawdzić tamten rejon. O godz. 9.27 na lądowisko przy szpitalu przybyła ekipa 4 ratowników z dwoma psami lawinowymi, którzy mieli być przewiezieni do Dol. pod Kołem. O 9.49 ratownik ze Stawów poinformował Centralę, że wypatrzył leżącego człowiek pod płd. ścianami Gąsienicowej Turni. O 10.05 doszedł na miejsce i potwierdził, że odnalazł zwłoki poszukiwanego turysty. Wystartował śmigłowiec z 4-rema ratownikami na pokładzie z zadaniem przygotowania zwłok do transportu. Po uzyskaniu stosownej zgody, zwłoki 25-letniego turysty zostały śmigłowcem przetransportowane do szpitala. Wszystko wskazuje na to, że turysta schodząc eksponowanym teren stracił równowagę i spadł 200-300 m stromym, śnieżno skalnym terenem. W wyniku upadku doznał wielonarządowych śmiertelnych obrażeń.
O godz. 16.20 do TOPR zadzwonił turysta informując, że jest w rejonie Czuby Goryczkowej. Opadł z sił, nie dojdzie samodzielnie na Kasprowy. Prosi o pomoc. Turysta został śmigłowcem przetransportowany do Zakopanego.
Na najbliższy tydzień w Tatrach przewidywane jest ocieplenie. W pierwszej części tygodnia będą niewielkie ujemne temperatury a potem temperatury będą powyżej zera. Może to zdestabilizować pokrywę śnieżną i wzrosnąć zagrożenie lawinowe. Przed wyruszeniem na wyżej położone szlaki, należy zapoznać się z aktualna prognozą pogody i ogłaszanym przez TOPR stopniem zagrożenia lawinowego.
Adam Marasek