No i mamy zimę w Tatrach i na Podhalu. Kilkunastostopniowy mróz, opady śniegu, wiatr. Można się było poczuć jak w styczniu. Mimo niezachęcającej do tatrzańskich wędrówek pogody, w Tatry wybrało się trochę turystów. Nie wszyscy byli przygotowani do takich zimowych warunków. Ratownicy mieli trochę pracy.
Poniedziałek 12.03.
Przed godz. 10-tą turysta wędrujący do M. Oka, będąc poniżej Wodogrzmotów uszkodził staw skokowy. Kontuzja nie pozwoliła na dalszą samodzielną wędrówkę. Turystę zaopatrzył i samochodem przetransportował na Palenicę ratownik pełniący dyżur w M. Oku. Stamtąd do szpitala zabrała go karetka pogotowia.
Po godz. 13-tej w Białce Tatrzańskiej doszło do zawalenia bramy powitalnej. W ratowaniu dwojga turystów brali udział ratownicy TOPR pełniący dyżur na Kotelnicy. Z Zakopanego przyleciał śmigłowiec TOPR. Kobiety, którą przygniotła brama, nie udało się uratować. Jej 6-cio letni wnuczek śmigłowcem LPR został przetransportowany do szpitala w Prokocimiu.
Wtorek 13.03.
Przed godz. 14-tą z M. Oka na Palenicę B. przetransportowano turystkę, która upadając doznała urazu nogi.
Środa 14.03.
Sporego pecha miała turystka, która przed 12-tą wyjechała kolejką na Kasprowy W. Po zrobieniu kilkudziesięciu kroków upadła i złamała rękę. Po udzieleniu I pomocy poszkodowaną zwieziono do Kuźnic i samochodem TOPR przewieziono do szpitala.
Po godz. 21-szej z Murowańca na Brzeziny zwieziono turystkę, która źle się poczuła. Stamtąd do szpitala zabrała ją karetka pogotowia.
Czwartek 15.03.
Po godz. 16-tej do TOPR zadzwonił turysta informując, że od Czarnego Stawu podchodził na Karb. Doszedł w strome, eksponowane miejsce, z którego boi się ruszyć. Z pomocą pospieszył ratownik pełniący dyżur na Hali Gąsienicowej. Po dotarciu do turysty, asekurując sprowadził go w bezpieczne miejsce i doprowadził do Murowańca.
Po godz. 19-tej z Kalatówek do szpitala przewieziono turystkę, która upadając doznała urazu nogi.
Sobota 17.03.
Po godz. 17-tej z Dol. Kościeliskiej przetransportowano do szpitala 58-letnią turystkę, która upadając złamała nogę.
Tego dnia na wycieczkę do 5-ciu Stawów wybrały się dwie młode turystki z Opola i towarzyszący im kolega. Ponieważ dziewczyny szły wolno, chłopak postanowił iść szybciej i zaczekać na nie w schronisku. Jak się okazało, dziewczyny nie przygotowane sprzętowo do zimowych warunków miały problemy z pokonaniem stromego Stawiarskiego Progu. Podczas ześlizgiwania się jedna z nich doznała urazu stawu skokowego, druga lekko się poobijała. Dziewczynom w dotarciu do schroniska pomogła podchodząca do góry kierowniczka schroniska. Ponieważ zrobiła się późna pora, ( dojście do schroniska zajęło dziewczynom około 7-miu godz.), całe towarzystwo przenocowało w schronisku. Rano zrobił się problem jak bezpiecznie zejść na dół. Pełniący tam dyżur ratownik, po założeniu raków, asekurując sprowadził je przez próg do dolnej stacji wyciągu towarowego. Tam z Wodogrzmotów quadem podjechali ratownicy, którzy zwieźli urodziwe turystki na Wodogrzmoty i dalej samochodem przewieźli do Zakopanego. Jak się okazało turystki po raz pierwszy zawitały w Tatry i za namową towarzyszącego im kolegi, wyruszyły do 5-ciu Stawów. Kolega nie bardzo się spisał, zostawiając je po drodze.
Na najbliższy tydzień w Tatrach i na Skalnym Podhalu przewidywane są ujemne temperatury i okresowe opady śniegu. Mimo, że formalnie 21.03. ma zawitać wiosna, to na jej faktyczne przyjście, przyjdzie mieszkańcom Podhala jeszcze trochę poczekać. Turystom planującym wyjścia w Tatry przypominamy, że panują tam w pełni zimowe warunki. Bez pełnego zimowego sprzętu i ubioru, bezpieczne wędrowanie może być mało realne.
Adam Marasek