To co się działo w minionym tygodniu w Tatrach i na Podhalu to katastrofa, spowodowana intensywnymi opadami deszczu. Wszystko zaczęło się w poniedziałek, a apogeum opadów to środa i czwartek. Wtedy dobowa wielkość opadów w rejonie Hali Gąsienicowej wyniosła 208 mm a przez 4 dni opad wyniósł nieco ponad 400 mm, czyli 400 l wody na m2. Pozrywane mosty, wymyte szlaki, zerwane drogi dojazdowe do schroniska na Gąsienicowej, 5-Stawów odcięte od świata. Turyści przebywający w schroniskach mieli spore problemy z bezpiecznym powrotem po zakończeniu intensywnych opadów. TPN zamknął wiele szlaków. Nie lepiej było na Podhalu. Niewiele brakowało by woda zabrała prowizoryczny most w Białym Dunajcu. Przez pewien czas zakopianka była zAmknięta. Mimo opadów deszczu, turyści wyruszali na wycieczki. Doszło do wypadków. Ratownicy mieli sporo pracy.
Wtorek 17.07.
O godz. 9.11 do TOPR zadzwoniła jedna z turystek wędrujących z Wodogrzmotów do 5-ciu Stawów informując, że przed chwilą na szlaku upadła jakaś turystka i nie daje oznak życia. Turyści znajdujący się w pobliżu rozpoczęli reanimację. W tym momencie kontakt telefoniczny się urwał, nie udało się ustalić miejsca, w którym doszło do wypadku. O godz. 9.20 z Centrali quadem w rejon wypadku wyjechało 3 ratowników, a chwilę potem samochodem na Wodogrzmoty samochodem wyruszyło kolejnych 5-ciu ratowników. Z 5-ciu Stawów, ze sprzętem do resuscytacji wyruszył pełniący tam dyżur ratownik . O godz. 9.32 mimo kiepskiej pogody wystartował śmigłowiec, z zadaniem zlokalizowania miejsca wypadku. Z jego pokładu na szlaku około 400 m powyżej Nowej Roztoki dostrzeżono grupkę turystów i leżącą kobietę. Tam desantowali się ratownicy, którzy rozpoczęli zaawansowane zabiegi resuscytacyjne, które kontynuowano podczas wciągania windą turystki na pokład , będącego w zawisie śmigłowca i w czasie transportu do szpitala. O godz. 10.38 turystkę przekazano oczekującej na lądowisku załodze karetki S. Niestety 60-cio letniej kobiety nie udało się uratować. Ratownicy, którzy przybyli z Zakopanego na miejsce zdarzenia przetransportowali do szpitala męża turystki.
Po godz. 14-tej z Rusinowej Polany przetransportowano do szpitala turystkę, która upadając złamała rękę.
Po godz. 15.30 z Morskiego Oka na Palenicę zwieziono turystkę z Iranu, która w wyniku poślizgnięcia i upadku doznała ran głowy.
O godz. 16.30 do TOPR zadzwonił turysta informując, że podczas zejścia z M. Oka na Palenicę zgubiła mu się żona. Na poszukiwania wyruszył ratownik pełniący dyżur w M. Oku. Zjeżdżając na Palenicę samochodem odnalazł zgubę i całą i zdrową przekazał oczekującemu na parkingu mężowi.
Środa 18.07.
Po godz. 8-mej z Kalatówek do szpitala przetransportowano turystę, który doznał ataku kamicy nerkowej.
Czwartek 19.07.
O godz. 12.38 powiadomiono Centralę TOPR, że podczas zejścia z Giewontu turystka złamała nogę. Dzięki aplikacji „Na ratunek”, zlokalizowano wypadek w rejonie Siodłowej Przeł. Z Centrali do Małej Łąki wyjechała 6-cio osobowa ekipa ratowników. Ponieważ szlakiem płynęła rzeka,która uszkodziła szlak ratownicy przesiedli się na quada. , którym dojechali pod Przeł. w Grybowcu i dalej pieszo udali się na miejsce zdarzenia. Ze względu na panujące warunki do pomocy w transporcie z Centrali wyruszyło na Kondratową i dalej na miejsce zdarzenia kolejnych czterech ratowników. Po udzieleniu I pomocy ranną turystkę w noszach Konga zniesiono na Kondratową i dalej samochodem przewieziono do szpitala. Tego dnia intensywnie padał deszcz, a mokre wapienne skały były bardzo śliskie. Trzeba być bardzo zdeterminowanym by w taka pogodę i w takich warunkach wychodzić na wycieczkę na Giewont.
W czasie tych działań , z trasy narciarskiej na Szymoszkowej przetransportowano do szpitala turystkę, która schodząc trasą upadła i złamała nogę.
Po godz. 17-tej z Dol. Strążyskiej do szpitala przetransportowano turystkę, która zasłabła, a przyczyną był nagły spadek cukru.
Piątek 20.07.
Po godz. 16.40 do TOPR zadzwonił mąż informując, że wraz z żoną są w Dol. Strążyskiej, Żona dostała silnego bólu głowy i zawroty. Turystkę samochodem przewieziono do szpitala.
O godz. 22.16 do TOPR zadzwoniła anglojęzyczna turystka informując, że w raz z koleżanką schodząc z Rysów we mglę zgubiły szlak. Są w eksponowanym terenie. Udało się uzyskać ich pozycję GPS. Okazało się, że turystki znajdują się w okolicy Buli pod Rysami, około 100 m poniżej trawersu pod Grzędą Rysów. Poproszono by nie ruszały się z miejsca, ubrały się w ciepłe rzeczy i czekały na ratowników. Z Centrali do M. Oka wyjechała 3-osobowa grupa ratowników. W M. Oku dołączył do nich pełniący tam dyżur ratownik . O godz. 2-giej w nocy systemem zachodów wyprawa dotarła do turystek, które znajdowały się w eksponowanym miejscu, tuż nad przepaścią, w Zach. ścianie Buli pod Rysami. Po ogrzaniu i napojeniu herbatą, założono im uprzęże ewakuacyjne i asekurując wyprowadzono na szlak i o 4.30 doprowadzono do M. Oka. Jak się okazało 20-to letnie turystki z Łotwy o godz. 15-tej wyruszyły z M. Oka na Rysy. O godz. 20.30 rozpoczęły zejście z Rysów. W rejonie Buli pod Rysami zgubiły szlak, weszły w eksponowany teren, zatrzymując się na półce tuż nad przepaścią. Dobrze, że nie zrobiły kolejnego kroku. Trudno zrozumieć, jak o 15-tej można wyruszać na Rysy, nie znając terenu i widząc, ze po południu psuje się pogoda.
Sobota 21.07.
Po godz. 14-tej z dolnej części Dol. Bystrej przetransportowano do szpitala 60-letnią osłabioną turystkę skarżącą się na bóle w klatce piersiowej.
Po godz. 15-tej z M. Oka na Palenicę Białczańską przetransportowano do szpitala niemieckiego turystę, który doznał alergii, prawdopodobnie na sierść i pot konia.
Po godz. 16-tej z Hali Gąsienicowej przetransportowano śmigłowcem do szpitala młodą turystę, która upadając złamała rękę i niemieckiego turystę, który też w wyniku upadku doznał urazu ręki i potłuczeń. W czasie tych działań powiadomiono TOPR, że nad Czarnym Stawem pod Rysami znajduję się ranny turysta, który w wyniku poślizgnięcia i upadku doznał urazu ręki i nogi i rozległych mocno krwawiących ran. Został on śmigłowcem przetransportowany do szpitala.
O godz. 17.41 powiadomiono TOPR, że znajdująca się w rejonie łańcuchów w Szarym Żlebie w Dol. Miętusiej turystka, doznała blokady psychicznej. Nie zejdzie o własnych siłach. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu w pobliżu turystki desantował się jeden z ratowników. Po założeniu uprzęży ewakuacyjnej turystka wraz z towarzyszącym jej ratownikiem została windą wciągnięta na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowana do Zakopanego.
Niedziela 22.07.
Po godz. 12-tej z Rusinowej Polany przetransportowano do szpitala 65-letnią turystkę, która doznała urazu nogi.
Po godz. 15-tej z Dol. Kościeliskiej do szpitala przetransportowano dwoje młodych turystów, którzy podczas wędrówki Wąwozem Kraków doznali urazów nogi i ręki.
W tym samym czasie powiadomiono Centralę TOPR, że podczas zejścia z Kondrackiej Przeł. Wyżniej w kierunku Siodłowej Przeł . poślizgnęła się i upadła, doznając urazu stawu skokowego 13-letnia dziewczynka. Poszkodowaną śmigłowcem przetransportowano do szpitala.
O godz. 16.25 do TOPR zadzwonił turysta informując, że podczas zejścia progiem z Mnichowych Pleców, będąc na ściance powyżej Wyżnich Mnichowych Stawków, poślizgnął się i spadł kilka m doznając obrażeń głowy, kręgosłupa, nóg , mocnych potłuczeń i otarć. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu w pobliżu turysty desantowali się ratownicy, a śmigłowiec poleciał do Zakopanego po kolejnych ratowników potrzebnych do pomocy transporcie. Ze względu na załamanie pogody śmigłowiec nie mógł dolecieć w rejon wypadku i zawrócił do Zakopanego. Z Centrali do M. Oka wyjechała 6-cio osobowa grupa ratowników. W tym czasie ratownicy będący przy rannym turyście udzielili mu I pomocy. Ponieważ trochę polepszyła się pogoda poproszono o przylot śmigłowca, którym przetransportowano rannego do szpitala. Pozostali ratownicy biorący udział w wyprawie zeszli do M. Oka i o godz. 21-szej powrócili na Centralę.
Na najbliższy tydzień należy spodziewać się przelotnych opadów deszczu i burz. Pod koniec tygodnia opady mogą być intensywne. Na szczęście od czasu do czasu pojawi się słońce. Przed wyruszeniem w góry należy zapoznać się z aktualną prognozą pogody i na stronie TPN z listą zamkniętych szlaków, pamiętając, ze ostanie ulewy spowodowały częściowe zniszczenie lub uszkodzenie wielu tatrzańskich szlaków.
Adam Marasek