Za nami częściowo deszczowy i śnieżny tydzień w Tatrach. Dopiero w weekend zrobiła się słoneczna pogoda, ale wyżej położone szlaki były zaśnieżone i zalodzone. W Tatry wyruszyło wielu turystów. Ratownicy znów mieli trochę pracy.
Niedziela 30.09.
O godz. 19.44 do TOPR zadzwonili dwaj taternicy ?? informując, ze schodzą z Kościelcowej Przeł. Utknęli na zalodzonych płytach pod Zach. ścianą Kościelca. Mają tylko 1 parę raków, nie mają czekanów. Z Centrali na Halę Gąsienicową i dalej pod Zach. ścianę Kościelca wyruszyło 3 ratowników, którzy o 23.36 dotarli do taterników. Zakładając stanowiska, ratownicy opuścili taterników w pobliże Przeł. Karb i o 3.20 doprowadzili ich do Murowańca.
W czasie tych działań o godz. 22.18 do TOPR zadzwonił taternik informując, ze wraz z partnerką schodzili z Mnicha. W czasie zejścia progiem, spory głaz zmiażdżył jej nogę. Nie jest w stanie dalej się poruszać, potrzebna pomoc. Z Centrali do M. Oka wyjechała 8-mio osobowa grupa ratowników, którzy o godz. 0.30 dotarli do rannej taterniczki. Po udzieleniu I pomocy, taterniczkę w noszach o godz. 2-giej zniesiono do M. Oka, skąd do szpitala zabrała ją karetka pogotowia.
Poniedziałek 1.10.
Po godz. 14-tej z M. Oka przetransportowano śmigłowcem do szpitala 52-letniego turystę z podejrzeniem zawału serca.
Sobota 6.10.
O godz. 14.17 do TOPR zadzwonił taternik informując, że wraz z kolegą są na grani Mięguszowieckiego Szczytu Wielkiego. Jego partner osłabł i nie jest w stanie kontynuować wspinaczki. Potrzebuje pomocy. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu w pobliżu taterników (?) desantowali się ratownicy. Po założeniu im uprzęży ewakuacyjnych i kasków zostali oni w dwóch wciągnięciach windą dostarczeni na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowani do Zakopanego.
Po godz. 18-tej ze szlaku z Kondrackiej Przeł. do Małej Łąki przetransportowano śmigłowcem do szpitala turystę, który w wyniku poślizgnięcia i upadku doznał kontuzji nogi.
W najbliższym tygodniu w Tatry ma wrócić piękna słoneczna jesień. Będzie to czas na niespieszne wycieczki i podziwianie kolorowej tatrzańskiej jesieni. Pamiętajmy, ze już dość wcześnie zapada zmrok. Dlatego na dłuższe wycieczki należy wychodzić wcześniej, a do plecaka zabrać czołówkę.
Adam Marasek
