To był piękny jesienny tydzień w Tatrach. Błękitne niebo, kolorowe Regle, rude trawy, do tego temperatura zapraszające do wędrówek. Zachęceni taka pogodą turyści tłumnie wyruszyli na szlaki. Szczególnie w weekend turyści tłumnie wyruszyli na tatrzańskie szlaki. Ratownicy nie próżnowali.
Wtorek 9.10.
O godz. 10-tej turysta powiadomił TOPR, że wraz z żoną są w pobliżu Kasprowego. Żona doznała kontuzji nogi, nie da rady dalej samodzielnie się poruszać. Z Centrali z pomocą pospieszyło dwóch ratowników, którzy o 11.20. dotarli do turystki. Po udzieleniu i pomocy doprowadzili ją na Kasprowy i kolejką zwieźli do Kuźnic, skąd poszkodowana została przewieziona do szpitala.
O 15.33 do TOPR zadzwonił turysta informując, ze wraz z żoną wędrowali na Świnicę. Będąc powyżej Świnickiej przeł. turystka doznała urazu nogi. Nie jest w stanie samodzielnie się poruszać. Turystkę śmigłowcem przetransportowano do szpitala.
Po godz. 18-tej z Murowańca do szpitala przewieziono turystkę, która wędrując w tamtym rejonie doznała urazu kolana.
Środa 10.10.
Po godz. 17-tej z 5-ciu Stawów przetransportowano śmigłowcem do szpitala 29-letnią turystkę, skarżącą się na silny ból w klatce piersiowej.
O godz. 19.17 do TOPR zadzwoniła zaniepokojona żona informując, że do pensjonatu nie powrócił z wycieczki, prawdopodobnie na Halę Gąsienicową, jej 78-letni mąż. Sprawdzono okoliczne schroniska. Tam poszukiwany się nie meldował. Po godz. 21-szej okazało się, że poszukiwany dotarł do schroniska w Roztoce i tam będzie nocował.
Czwartek 11.10.
O 17.04 do TOPR dotarła informacja, że podczas zejścia z Nosala w kierunku Tamy, turystka doznała urazu stawu skokowego. Z pomocą pospieszyła 7-mio osobowa grupa ratowników. Po udzieleniu I pomocy w noszach zniesiono turystkę w okolice tamy i dalej samochodem przetransportowano do szpitala.
Piątek 12.10.
O godz. 9.20 powiadomiono Centralę TOPR, że na szlaku z Przysłopu Miętusiego na Małołączniak, w rejonie Żlebu Wodniściak turysta doznał urazu stawu skokowego. W tamten rejon Quadem wyruszyła 3-osobowa grupa ratowników a chwilę po nich samochodem kolejna grupa do pomocy w transporcie. O godz. 10.40 ratownicy dotarli na miejsce zdarzenia. Po udzieleniu I pomocy turystę zwieziono na Zahradziska i dalej samochodem do szpitala.
Po godz. 14-tej z Przeł. pod Chudą Turnią przetransportowano śmigłowcem do szpitala turystkę, która doznała urazu kolana.
O godz. 16.14 do TOPR zadzwonił turysta informując, że podczas zejścia ze Skrajnego Wołoszyna do Dol. Roztoki spadł kilka m skalnym progiem doznając urazu ręki i nogi. Podał swoje namiary GPS. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu w pobliżu turysty desantowali się ratownik. Po udzieleniu I pomocy i założeniu uprzęży ewakuacyjnej, został on wraz z towarzyszącym mu ratownikiem windą wciągnięty na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowany do szpitala.
Po godz. 17-tej z Kobylarzowego Żlebu przetransportowano śmigłowcem do szpitala turystkę, która doznała urazu stawu skokowego.
Przed godz. 18-tą z Dol. Kondratowej przewieziono do szpitala turystkę, która doznała urazu stawu skokowego.
O godz. 22.08 powiadomiono TOPR, że w rejonie Zawratu znajduje się turystka, która doznała blokady psychicznej i nie jest w stanie się ruszyć z eksponowanego odcinka szlaku. Z pomocą w tamten rejon wyruszyło 3 ratowników, którzy około pierwszej w nocy dotarli do turystki. Po założeniu uprzęży ewakuacyjnej, asekurując wyprowadzono ją na Zawrat o 3.30 doprowadzono do schroniska w Stawach
Niedziela 14.10.
O godz. 11.41 powiadomiono TOPR, że w Kaplicy Sióstr Albertynek poważnie zasłabł 68-cio letni turysta. Na miejsce zdarzenia karetką terenową TOPR wyjechało 2 ratowników, którzy po udzieleniu I pomocy przetransportowali turystę do szpitala.
Po godz. 12-tejz Dol. Gąsienicowej z rejonu odejścia szlaku na Liliowe, przetransportowano śmigłowcem do szpitala turystkę, która doznała urazu stawu skokowego.
Po godz. 13-tej z Murowańca do szpitala przewieziono turystę, który doznał urazu stopy.
O godz. 15.51 powiadomiono TOPR, że podczas wspinaczki drogą Dziędzielewicza na Zach. ścianie Kościelca, prowadzący wyciąg w rejonie Kominka wyjściowego taternik odpadł i w wyniku około 20 m lotu doznał urazu ręki, otarć i potłuczeń. Partner opuścił go na stanowisko, gdzie oczekują na pomoc. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu windą do taterników opuszczono dwóch ratowników, którzy udzielili i pomocy rannemu. Następnie w uprzężach ewakuacyjnych w dwóch wciągnięciach taternicy wraz z towarzyszącymi im ratownikami zostali windą wciągnięci na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowani do szpitala.
W nadchodzącym tygodniu dalej będziemy w zasięgu wyżu. Dopiero pod koniec tygodnia przewidywane jest załamanie pogody, ochłodzenie i być może opady. Warto więc wykorzystać ten czas na wędrówki po kolorowych jesiennych Tatrach, pamiętając, że dni są coraz krótsze.
Adam Marasek