To już koniec pięknej tatrzańskiej jesieni. Przyzwyczailiśmy się do słonecznych, ciepłych dni i dobrych warunków na szlakach. Druga część tygodnia przyniosła zmianę warunków. W nocy temperatury w Tatrach spadły poniżej zera a padający śnieg i zalegające marznące mgły pokryły skały cienką, niewidoczną warstewką lodu. Zrobiło się ślisko i niebezpiecznie. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Sam koniec tygodnia to opady śniegu w Tatrach i na Podhalu.
Poniedziałek 12.11.
O godz. 11.50 do TOPR zadzwoniła turystka informując, że wędrując Progiem Świnickiej Kotlinki poślizgnęła się, doznając bolesnego urazu stawu skokowego. Nie jest w stanie dalej się poruszać. Potrzebuję pomocy. Turystkę wraz z towarzyszącą jej 10-letnią córką przetransportowano śmigłowcem na przyszpitalne lądowisko.
Czwartek 15.11.
Tego dnia rozpoczęto obowiązkowy przegląd śmigłowca TOPR, który ma potrwać kilka tygodni. Gdy zajdzie taka potrzeba, w działaniach ratowniczych wspomoże TOPR słowacki śmigłowiec.
O godz. 21.17 do TOPR zadzwonił turysta informując, że wraz z bratem i kolegami szli do 5-ciu Stawów szlakiem wzdłuż Siklawy. Gdy byli już w pobliżu Wielkiego Stawu, brat przypomniał sobie, że pozostawił swoje rzeczy na ostatnim postoju w pobliżu Siklawy. Postanowił zawróć. Schodząc, poślizgnął się na zalodzonych szlaku i spadł kilkadziesiąt m. Nie można nawiązać z nim kontaktu głosowego. Pół godz. później kolejny telefon od turysty, który przekazał informację, że nawiązał kontakt głosowy z bratem, ale nie wie jaki jest jego stan Z Centrali terenową karetką na Wodogrzmoty wyjechało trzech ratowników z zadaniem jak najszybszego dotarcia do turysty i udzielenie mu pierwszej pomocy. O godz. 22.08 na miejsce zdarzenia dotarł pracownik schroniska, który przekazał informację, że turysta jest przytomny, ale jego stan jest ciężki. Z Centrali na Wodogrzmoty ze stosownym sprzętem medycznym i środkiem transportu wyjechały kolejne grupy ratowników. Pierwsi ratownicy dotarli na miejsce zdarzenia i rozpoczęli udzielanie zaawansowanej I pomocy. Gdy na miejsce dotarła kolejna grupa ratowników, jeden z nich wyprowadził 3 współtowarzyszy wycieczki nad Wielki Staw, skąd turyści udali się do schroniska. Po zaopatrzeniu rannego i włożeniu go do noszy o godz. 0.37 rozpoczęto transport rannego na Wodogrzmoty, gdzie o godz. 02.55 przekazano go oczekującej tam karetce pogotowia. W sumie w nocnej akcji ratunkowej zakończonej o 5-tej rano, wzięło udział 16 ratowników. Przyczyną upadku było poślizgnięcia na zalodzonych skałach.
Piątek 16.11.
O godz. 15-tej powiadomiono TOPR, że przy dolnej stacji wyciągu towarowego w Dol. Roztoki znajduje się turystka, która doznała urazu nogi. Nie jest w stanie samodzielnie dojść do Wodogrzmotów. Z Centrali wyjechało na Wodogrzmoty dwóch ratowników, którzy o godz. 16.47 dotarli quadem do kontuzjowanej turystki. Po udzieleniu I pomocy, turystkę zwieziono na Wodogrzmoty i dalej samochodem na Palenicę B. skąd turystka własnym transportem udała się do szpitala.
Niedziela 18.11.
Po godz. 14-tej powiadomiono TOPR, że na Wiktorówkach ataku padaczki doznał turysta. Z pomocą z Centrali wyjechało karetką terenową dwóch ratowników. Po udzieleniu I pomocy turystę zwieziono na Zazadnią, gdzie turysta, który poczuł się lepiej, odmówił transportu do szpitala.
W czasie tych działań powiadomiono Centralę TOPR, że na drodze do M. Oka jest turystka po utracie przytomności. Ratownicy pełniący dyżur w M. Oku zjechali na miejsce zdarzenia. Po udzieleniu I pomocy zwieźli ją na Palenicę i przekazali załodze karetki pogotowia.
W Tatry zawitała zima. Na najbliższy tydzień przewidywane są ujemne temperatury i niewielkie opady śniegu. Szlaki będą zalodzone i częściowo zasypane śniegiem. Nie będą to dobre warunki do wędrowania. Zalecamy sporą ostrożność, gdyż poślizgnięcie i upadek na zalodzonym szlaku może zakończyć się poważnymi urazami.
Adam Marasek