W mijającym tygodniu w Tatrach doszło do dwóch interwencji ratowników. I tak:
Poniedziałek 3.12
Po godz. 13 CPR Kraków łączy rozmowę telefoniczną z turystą zgłaszającym wypadek. Podczas zejścia z Rysów jego żona zaczęła się zsuwać i zniknęła mu z pola widzenia. Turysta schodząc w stronę Czarnego Stawu znalazł czekan i rękawiczkę żony. Turysta zszedł prawie nad Czarny Staw, nie zauważył jej, prosi o pomoc.
Ponieważ zachodziło podejrzenie upadku po stromym zaśnieżonym zboczu z Centrali w rejon wypadku udaje się pięcioosobowa grupa ratowników. Poproszono również ATE Poprad o użycie śmigłowca.
W trakcie działań do TOPR dodzwoniła się poszukiwana turystka z informacją, że nic jej nie jest i nie potrzebuje pomocy. Obecnie znajduje się przy M.Oku i czeka na męża…
Niedziela 9.12
Po godz. 16 do TOPR dodzwoniła się dwójka turystów z prośbą o pomoc. Turyści szli od Hali Gąsienicowej przez Zawrat do Pięciu Stawów. Obecnie znajdują się pod Zawratem od strony południowej. Zamieć śnieżna i zapadający zmrok pokrzyżowały im plany. Nie są w stanie odnaleźć szlaku, a w tych warunkach atmosferycznych boją się poruszać. Ze schroniska w Pięciu Stawach w rejon Zawratu wychodzi ratownik dyżurny. Dodatkowo z Zakopanego do Pięciu Stawów wyrusza pięcioosobowa grupa ratowników z zadaniem wsparcia.
Po godz. 19 ratownik dyżurny z Pięciu Stawów dociera do poszkodowanych i rozpoczyna ich ewakuację. W między czasie dociera do niego grupa wspierająca. Ratownicy asekurując turystów sprowadzają ich do schroniska w Pięciu Stawach, gdzie docierają po godz. 21. Cała wyprawa prowadzona była w trudnych warunkach atmosferycznych przy udziale silnego wiatru – zamieci śnieżnej.
W Tatry powróciła zima. Nietypowe rozmieszczenie pokrywy śnieżnej (nawiane zaspy w sąsiedztwie wystających kamieni) utrudnia poruszanie się i nie wróży dobrze pod kątem lawinowym na najbliższe tygodnie. Wychodząc w góry zapoznajmy się z aktualną prognozą pogody i obowiązujący stopniem zagrożenia lawinowego.
Andrzej Marasek