Koniec września. W Tatrach piękna, kolorowa jesień. Najwyższe szczyty pobielił śnieg. Na szlakach wielu turystów. Ratownicy mieli sporo interwencji.
Wtorek 24.09.
Przed godz. 8-mą rano z 5-ciu Stawów przetransportowano do szpitala 14 miesięczne dziecko, z dużą gorączko i problemami z oddychaniem.
O godz. 11-tej do Centrali TOPR zadzwonił turysta informując, że jest na Zmarzłych Czubach, nad zejściem na Zmarzłą Przeł. Doznał blokady psychomotorycznej. Nie jest w stanie dalej się poruszać. Prosi o pomoc. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu w pobliżu turysty desantował się ratownik, który założył mu uprząż ewakuacyjną. Nadleciał śmigłowiec, na pokład którego został windą wciągnięty turysta i towarzyszący mu ratownik. Turystę przetransportowano do Zakopanego.
Po godz. 15-tej z Dol. Kościeliskiej przetransportowano do szpitala turystę, który ze względu na silny ból kręgosłupa nie był w stanie samodzielnie dotrzeć do Kir.
Po godz. 18-tej z Dol. Roztoki, z rejonu skrzyżowania szlaków do schroniska i Siklawy przetransportowano quadem na Wodogrzmoty i dalej samochodem do szpitala 15-letnią turystkę, która doznała urazu stawu skokowego.
Przed godz. 20-tą ratownik pełniący dyżur na Hali Gąsienicowej odnalazł i doprowadził do schroniska dwoje turystów, którzy wędrując zielonym szlakiem z Waksmundzkiej Równi w kierunku Murowańca, z braku światła i nieznajomości terenu bali się dalej wędrować.
Środa 25.09.
Po godz. 18-tej do TOPR zadzwonił jeden z turystów, którzy schodzili z Iwaniackiej Przeł. do Dol. Chochołowskiej, że jest wśród nich jeden mocno osłabiony grypą żołądkową kolega. Sprowadzają go powoli w dół, ale będzie potrzebna pomoc. Z Centrali do Dol. Chochołowskiej wyjechało dwóch ratowników, którzy po godz. 19-tej spotkali Dol. Starorobociańskiej turystów sprowadzających chorego kolegę. Stamtąd przetransportowano chorego do szpitala.
Czwartek 26.09.
Przed godz. 17-tą do TOPR zadzwonił turysta informując, że wraz z żoną schodzili z Kondrackiej przeł. do Dol. Kondratowej. Żona poślizgnęła się, upadła i doznała urazu stłuczenia kręgosłupa, ma problem z poruszaniem się. Turystkę śmigłowcem przetransportowano do szpitala.
Po godz. 19-tej z Dol. Jaworzynki przetransportowano do Zakopanego 40-letnią turystkę, którą zmogły trudy wycieczki i miała problemy z samodzielnym dotarciem do Kuźnic.
Piątek 27.09.
Po godz. 15-tej z Dol. Kościeliskiej do szpitala przewieziono 10-cio letnią turystkę, która doznała urazu kolana.
Po godz. 17-tej do TOPR dotarła informacja, że na szlaku z Małołączniaka na Przysłop Miętusi jest turystka, która doznała urazu nogi i ma problemy z dalszym samodzielnym poruszaniem się. Prosi o pomoc. Z Centrali na Przysłop Miętusi wyjechało dwóch ratowników, którzy po godz. 18-tej dotarli do turystki. Po udzieleniu I pomocy ratownicy sprowadzili turystkę na Przysłop M. i dalej pojazdem terenowym zwieźli ją do wylotu Małej Łąki. Tam turystka zrezygnowała z dalszego transportu do szpitala.
Po godz. 19-tej ze szlaku z Równi Waksmundziej na Psią Trawkę przewieziono do Małego Cichego dwoje turystów, którzy z braku światła i związanej z tym paniki utknęli na szlaku.
Sobota 28.09.
Przed godz. 14-tą powiadomiono TOPR, że podczas podejścia na Orlą Basztę odpadł od łańcuchów i po kilkunastometrowym upadku zatrzymał się na trawiastej płaśni turysta, który doznał urazu nogi, otarć i potłuczeń. Wystartował śmigłowiec. Z Jego pokładu w pobliżu turysty desantował się jeden z ratowników a śmigłowiec odleciał na lądowisko w Stawach. Po udzieleniu mu pierwszej pomocy i założeniu uprzęży ewakuacyjnej ratownik wezwał śmigłowiec, który ze względu na zalegające chmury nie był w stanie dolecieć w rejon Orlej Baszty. Dopiero po kilkunastu minutach przejaśniło się na tyle, że było możliwe podebranie na pokład rannego turysty wraz z towarzyszącym mu ratownikiem i transport do szpitala.
Po godz. 15-30 ze szlaku pomiędzy Bulą pod Rysami a Czarnym Stawem przetransportowano śmigłowcem do szpitala turystę, który w wyniku upadku doznał urazu kolana.
Po godz. 18-tej powiadomiono TOPR, że na szlaku z Krzyżnego do Stawów, pod Buczynową Dol. znajduje się osłabiona turystka. Ze schroniska w Stawach w tamten rejon wyruszył pełniący tam dyżur ratownik, który o 19-tej dotarł do turystki i o 20-tej doprowadził ją do schroniska.
O godz. 19.15 do TOPR zadzwonił taternik, który tego dnia wspinał się z partnerką na drodze „Setka”, na Zadnim Kościelcu, informując, że odpadł i doznał urazu stopy. Jest pod ścianą, potrzebuje pomocy. Z Centrali na Halę Gąsienicową wyjechało 4 ratowników, którzy po 21-szej dotarli do oczekującego na pomoc taternika. W tym czasie do pomocy w transporcie wyjechało z Centrali kolejnych 4 ratowników. Okazało się, że stan taternika jest na tyle dobry, że może on w towarzystwie ratowników dojść do Murowańca, gdzie dotarto po północy. Stamtąd ratowanego i partnerkę przewieziono na Brzeziny, skąd swoim samochodem mieli się sami udać do szpitala.
Niedziela 29.09.
Po godz. 10-tej z Dol. Strążyskiej przetransportowano do szpitala turystkę, która doznała urazu stawu skokowego.
Po godz. 13-tej powiadomiono TOPR, że w rejonie Zadniego Granata znajduje się turystka, która doznała ataku paniki. Nie jest w stanie kontynuować zejścia. Potrzebna pomoc. Z Centrali na Halę Gąsienicową wyjechało dwóch ratowników. Podczas dojazdu kolejny telefon do TOPR, że turystka doszła do siebie i schodzi do Koziej Dolinki w towarzystwie innych turystów. Wobec tego ratownicy powrócili na Centralę.
Po godz. 16-tej z Hali Gąsienicowej do szpitala przetransportowano turystę z silnymi dolegliwościami sercowymi.
W tym czasie z M. Oka na Palenicę przewieziono turystkę, która doznała urazu nogi.
Przed godz. 16.30 za pośrednictwem CPR powiadomiono TOPR, że w Dol. Kościeliskiej w pobliżu wylotu doliny, wywróciła się dorożka, którą jechali turyści. Są poszkodowani. Z Centrali na miejsce zdarzenia wyjechało dwóch ratowników, którzy po dotarciu na miejsce poprosili o powiadomienie Straży Parku, że w pobliżu znajduje się poraniony koń, który ciągnął dorożkę, i uciekł z miejsca zdarzenia. Poszkodowanych w tym zdarzeniu dwoje turystów przetransportowano do szpitala.
Tuż przed 18-tą powiadomiono Centralę TOPR, że w schronisku na Kalatówkach znajduje się turysta, który doznał chwilowej utraty przytomności. Na Kalatówki wyjechało terenową karetką TOPR dwóch ratowników , wystartował również śmigłowiec. Okazało się, że stan turysty jest na tyle dobry, że może być do szpitala przetransportowany karetką. Wobec tego śmigłowiec powrócił do bazy.
W czasie tych działań powiadomiono TOPR, że podczas zejścia z Murowańca na Psią Trawkę turysta doznał urazu nogi. Został on przewieziony do szpitala.
Przed 21-szą do TOPR zadzwoniła kobieta informując, że jej szwagier wyruszył rano na Orlą Perć. Nie ma z nim kontaktu. Syn turysty przekazał wiadomość, ze po 9-tej miał telefoniczny kontakt z ojcem, który w tym czasie był na Kozim Wierchu i stamtąd zamierzał około 14-tej dojść na Krzyżne. Samochód pozostawił na parkingu na Palenicy. Próby telefonicznego kontaktu nie powiodły się. Wysłano mu SMS z prośbą o kontakt z TOPR. Sprawdzono okoliczne schroniska- tam poszukiwany się nie meldował a jego samochód dalej znajdował się na parkingu. Poproszono Policję o namierzenie jego telefonu komórkowego. Ze schronisk w Stawach i na Hali Gąsienicowej przygotowywali się do wyjawia w kierunku Krzyżnego pełniący tam dyżur ratownicy. Dyżurny ze Stawów uzyskał od znajdujących się tam turystów informację, że turysta podobnie ubrany do poszukiwanego był widziany, gdy schodził z Krzyżnego jeszcze za dnia, a po 19-tej przechodził koło starego schroniska w Stawach. Z Centrali na Wodogrzmoty wyjechało 2 ratowników. Po 22-giej parkingowy z Palenicy powiadomił TOPR, że poszukiwany turysta pojawił się przy swoim samochodzie. Wobec tego odwołano ratowników, którzy wyruszyli na poszukiwania.
Na najbliższy tydzień przewidywana jest zmienna pogoda. Najpierw możliwe są opady deszczu, potem kilka słonecznych dni, a pod koniec tygodnia ochłodzenie i opad śniegu.
Przed wyruszeniem w góry należy zapoznać się z aktualną prognozą pogody. Ponieważ dni są coraz krótsze, na wędrówki należy zabrać czołówki, by zmrok nie zaskoczył nas na szlaku.
Adam Marasek