Połowa lipca. W Tatrach wielu turystów. Pogoda nie do końca im sprzyjała. Najpierw ochłodzenie i w najwyższych partiach Tatr opady śniegu, później poprawa pogody a za nią nadciągnęły deszcze. Na szlakach zrobiło się mokro i ślisko. Doszło do urazów kończyn, problemów kardiologicznych i pobłądzeń. Ratownicy mieli sporo pracy.
Poniedziałek 13.07.
Przed 17-tą do TOPR zadzwonił turysta schodzący z Wrót Chałubińskiego informując, że upadł i doznał urazu nogi. Prosi o pomoc w zejściu. Z pomocą pospieszył ratownik pełniący dyżur w M. Oku. Po dotarciu do turysty i udzieleniu I pomocy, sprowadził turystę do M. Oka i następnie samochodem zwiózł na Palenicę Białczańską.
Wtorek 14.07.
Po godz. 11-tej ze szlaku z Kasprowego na Halę Gąsienicową przetransportowano śmigłowcem do szpitala młodą turystkę, która w wyniku poślizgnięcia i upadku doznała urazu nogi.
Przed godz. 12-tą do dyżurki w M. Oku przyszła turystka z objawami neurologicznymi mogącymi wskazywać na początki udaru. Śmigłowiec, który wystartował do poprzedniego zdarzenia najpierw poleciał do M. Oka, tam wysadził ratowników, którzy zajęli się turystką w M. Oku. Stamtąd śmigłowiec poleciał na Halę Gąsienicową po kontuzjowaną turystkę i przetransportował ją do szpitala. Po badaniach, które w M. Oku przeprowadził ratownik medyczny, mimo sugestii, że konieczny jest transport do szpitala, badana turystka odmówiła transportu.
Po godz. 15-tej z Hali Gąsienicowej do szpitala przewieziono turystkę, która upadając doznała urazu głowy.
Po godz. 16-tej z drogi z M. Oka na Palenicę zwieziono samochodem TOPR turystkę, która doznała urazu nogi.
Pop godz. 18-tej z rejonu Suchej Przeł. przetransportowano śmigłowcem do szpitala 70-cio letniego turystę z silnymi objawami kardiologicznymi.
Środa 15.07.
Przed godz. 12-tą ze szlaku z Kopieńca do Dol. Olczyskiej przetransportowano do szpitala 11-letnią dziewczynkę, która doznała urazu stawu skokowego.
Po godz. 12.30 powiadomiono Centralę TOPR, że na szlaku na Gubałówkę, w pobliżu „Mostka” znajduje się turystka, która doznała urazu nogi. W tamten rejon samochodem wyjechało dwóch ratowników. W podanym rejonie nie odnaleziono turystki. Okazało się, że kontuzja nie była aż tak poważna, bo turystka o własnych siłach zeszła do dolnej stacji kolejki. Wobec tego ratownicy powrócili do Centrali.
Po godz. 16-tej z Hali Gąsienicowej przetransportowano do szpitala turystkę, która doznała urazu nogi.
Po godz. 18-tej do TOPR zadzwonił ojciec informując, że wraz z 11-letnim synem znajdują się na szlaku pomiędzy Kondracką Przeł. i Kopą Kondracką. Syn doznał urazu kolana. Nie zejdzie o własnych siłach. Potrzebna pomoc. Młody turysta wraz z towarzyszącym mu ojcem został śmigłowcem przetransportowany do szpitala.
Piątek 17.07.
Tuż po 8-mej informacja ze schroniska w Stawach, że jest tam turysta, który od wczoraj wieczorem ma silny ból nerki. Ból nie ustępuje mimo zażycia środków przeciwbólowych. Z Centrali do 5-ciu Stawów wyruszyło dwóch ratowników, którzy po dojechaniu na Wodogrzmoty, dalej quadem dojechali do dolnej stacji wyciągu towarowego i pieszo przed 11-tą dotarli do schroniska. Po podaniu leków sprowadzili turystę w rejon dolnej stacji wyciągu, quadem zwieźli na Wodogrzmoty a stamtąd samochodem do szpitala.
O godz. 17.45 do TOPR zadzwonił turysta informując, że podczas zejścia z Rysów jego ojciec upadł na plecy i doznał głębokiej, krwawiącej rany ciętej. Ze schroniska w M. Oku naprzeciw turyście wyruszył pełniący tam dyżur ratownik. Spotkał on turystów na zejściu z Czarnego Stawu. Po zaopatrzeniu sprowadził rannego do M. Oka , skąd do szpitala przewiozła turystę karetka pogotowia.
Po godz. 18-tej z Hali Kondratowej przetransportowano do szpitala turystę z urazem nogi.
Na najbliższy tydzień w Tatrach przewidywane są opady i burze. Czasem zza chmur może na chwilę wyjrzeć słońce. Pogoda nie będzie przyjazna dla turystów. Przed planowaniem wycieczki należy zapoznać się z aktualną prognozą pogody i w stosunku do niej podejmować Hamletowską decyzję iść w góry czy nie iść.
Adam Marasek