Za nami tydzień ładnej „przedjesiennej” pogody w Tatrach. Powoli rudziejące trawy, na drzewach pojawiły się pierwsze pożółkłe liście, mamy zimne noce i poranki, słońce i ciepło w ciągu dnia. To zwiastuje nadchodzącą jesień. Taką pogodę wykorzystywali turyści, których dalej sporo w Tatrach, zwłaszcza w weekendy. Ratownicy znów mieli sporo pracy.
Poniedziałek 07.09
Po godz. 12-tej z Dol. Roztoki ( spod Dziaduli ) przetransportowano quadem na Wodogrzmoty i dalej samochodem na Palenicę turystkę, która doznała urazu stawu skokowego.
Tuż po 16-tej do TOPR zadzwonił turysta informując, że pod wierzchołkiem Rysów znajduje się turystka, która doznała blokady psychomotorycznej. Perswazje turystów znajdujących się w pobliżu i telefoniczne próby nakłonienia jej do zejścia czynione przez ratowników nie powiodły się. Wobec tego z M. Oka w tamten rejon wyruszył pełniący tam dyżur ratownik a z Centrali do pomocy w sprowadzaniu wyjechało do M. Oka dwóch ratowników. O godz. 18-tej ratownik z M. Oka dotarł do turystki. Po ogrzaniu i założeniu uprzęży , asekurując rozpoczął sprowadzanie. Chwilę potem do sprowadzanej turystki dotarli ratownicy z Zakopanego. Ratowaną i jej kolegę o 23-ciej doprowadzono do M. Oka.
Wtorek 08.09.
Po godz. 15.30 z Murowańca do szpitala zwieziono turystkę, która doznała urazu kolana.
Przed 20-tą do TOPR zadzwonił turysta schodzący ze znajomą z Rysów z prośbą o pomoc w zejściu, gdyż schodzą bardzo długo a znajoma opadła z sił. Z pomocą pospieszył ratownik pełniący dyżur w M. Oku, który o 21-szej dotarł do turystów. Asekurując sprowadził ich do M. Oka. Ze względu na stan turystów z. M. Oka zwiózł ich na parking na Palenicy. Całe działania ratownik zakończył po drugiej w nocy.
Po godz. 20-tej do TOPR zadzwonił turysta nocujący w Chacie pod Rysami informując, że jest tam polska turystka, która zgłasza, że do tej pory nie powróciła jej koleżanką, która o 14-tej wyszła z Chaty na Rysy. O zdarzeniu poinformowano HZS.
W czasie tych działań o 21-szej na Centralę TOPR zadzwoniła turystka schodząca z Ciemniaka na Zahradziska informując, że spotkała 70-cio letniego turystę, który doznał urazu nogi i nie może dalej samodzielnie schodzić. Z Centrali z pomocą pospieszyła 4-osobowa ekipa ratowników, którzy o 22-giej dotarli do oczekującego na pomoc turysty. Po udzielenie I pomocy turystę w noszach zniesiono na Zahradziska i dalej samochodem przewieziono do szpitala.
Środa 09.09.
Po godz. 9-tej w rejon Rysów wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu dostrzeżono w żlebie opadającym z Rysów w kierunku Żabich Stawów zwłoki kobiety. Poinformowano o tym ratowników słowackich, którzy działali już w tamtym rejonie.
O godz. 11.45 powiadomiono Centralę TOPR, że w Rysie Zaruskiego około 100 m powyżej szlaku prowadzącego przez Żleb Kulczyńskiego, znajduje się turysta, który wszedł do Rysy, doszedł do miejsca , z którego nie ma już odwrotu. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu w pobliżu turysty desantowali się ratownicy. Po ubraniu uprzęży ewakuacyjnej turysta wraz z towarzyszącym mu ratownikiem został windą wciągnięty na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowany do Zakopanego.
W czasie tych działań z Dol. Strążyskiej do szpitala przewieziono 70-cio letnią turystkę, która upadając doznała urazu głowy.
W tym samym czasie z M. Oka na Palenicę zwieziono turystę, który doznał urazu kolana.
Po godz. 13-tej z drogi na Kalatówki karetką terenową TOPR przewieziono na SOR 3 letnie dziecko, które upadając doznało ran głowy.
Po godz. 14-tej do TOPR dotarła informacja, że podczas schodzenia Głazistym Żlebem z Przeł. Kondrackiej do Małej Łąki, turystka doznała bolesnego urazu stawu skokowego. Została ona śmigłowcem przetransportowana do szpitala.
Przed godz. 14.30 powiadomiono Centralę TOPR, że z Orlej Perci z rejonu Przeł. Nowickiego w kierunku Dol. Pańszczycy spadł turysta. Nie ma z nim kontaktu. W tamten rejon wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu dostrzeżono około 80 m poniżej grani leżącego mężczyznę. Tam desantowali się ratownicy. Po dotarciu na miejsce stwierdzono, że w wyniku upadku, 50-cio letni turysta doznał wielonarządowych śmiertelnych obrażeń. Po uzyskaniu stosownej zgody zwłoki turysty przetransportowano śmigłowcem do Zakopanego.
W czasie tych działań do TOPR dotarła informacja. Że na szlaku z Kondratowej na Przeł. pod Kopą Kondracką znajduje się 55-letni mężczyzna z silnymi dusznościami, leczący się na astmę. Został on śmigłowcem przetransportowany do szpitala.
O godz. 17.30 powiadomiono Centralę TOPR, że na Hali Gąsienicowej powyżej Betlejemki znajduje się 66-letni turysta skarżący się duszność. Jest splątany, jest z nim utrudniony kontakt. Został on śmigłowcem przetransportowany do szpitala.
Piątek 11.09.
Po godz. 9.40 powiadomiono Centralę TOPR, że w rejonie pierwszych łańcuchów na szlaku na Zawrat turystka doznał urazu barku. Bark nastawił przechodzący tamtędy turysta- ortopeda. Ze względu na doznaną kontuzję, turystkę śmigłowcem przetransportowano do szpitala.
Po godz. 11.30 powiadomiono Centralę TOPR, że na wysokości około 1700 m na szlaku na Rysy 26-letnia turystka zemdlała, po chwili odzyskała świadomość. Podczas telefonicznego wywiadu z turystką, okazało się, że przyczyną omdlenia może być choroba, na którą się leczy. Wobec tego w tamten rejon wystartował śmigłowiec. W pobliżu turystki desantowali się ratownicy. Po udzieleniu I pomocy założono jej uprząż ewakuacyjną, w której wraz z towarzyszącym jej ratownikiem została windą wciągnięta na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowana do szpitala.
Przed godz. 13-tą powiadomiono Centrale TOPR, że na szlaku pomiędzy Czarnym Stawem a Zmarzłym Stawem turysta upadając doznał ran głowy. Został on śmigłowcem przetransportowana do szpitala.
Sobota 12.09.
Po godz. 14-tej z Dol. Chochołowskiej przewieziono do szpitala 70-cio letnią turystkę, która upadając złamała rękę.
W czasie tych działań do TOPR zadzwonił turysta znajdujący się wraz z żoną na Łuczniańskiej Przeł. Poinformował, że żona źle się poczuła, odczuwa ból w klatce piersiowej, leczy się na dolegliwości kariologiczne. Turystkę śmigłowcem przetransportowano do szpitala.
Po godz. 15-tej powiadomiono ratowników, że na szlaku z Jaworzynki na Przeł. między Kopami, 75-letnia turystka upadła i uderzając głową w kamienie, doznała ran głowy i chwilowej utraty przytomności. Turystkę śmigłowcem przetransportowano do szpitala.
O godz. 15.30 Do TOPR zadzwonił turysta informując, że wraz z kolegą utknęli w masywie Cubryny, ale nie byli w stanie podać dokładnie w którym miejscu, ani którędy na Cubrynę wchodzili. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu dostrzeżono turystów w połowie Prawego Zachodu Abgarowicza. W pobliżu nich desantowali się ratownicy. Turystów opuszczono na linie w dogodne i bezpieczne dla nich miejsce, z którego już samodzielnie udali się do M. Oka.
W czasie tych działań powiadomiono Centralę TOPR, że na Skupniowym Upłazie znajduje się turystka z urazem nogi. Z Centrali w tamten rejon pojazdem terenowym Traxter wyjechało 2 ratowników, którzy przed 17-tą dotarli do oczekującej na pomoc turystki. Po udzieleniu I pomocy zwieziono ją do Kuźnic i przekazano załodze karetki pogotowia.
Po godz. 18-tej do TOPR zadzwonili turyści mający problem zejściem ze Staroleśniej. Podali swoje koordynaty GPS. Informację o tym przekazano ratownikom HZS, którzy przejęli telefoniczne naprowadzanie na właściwe zejście.
Niedziela 13.09.
Po godz. 14-tej powiadomiono Centralę TOPR, że na szlaku w rejonie Czuby Goryczkowej znajduje się 67-letnia turystka, która przed chwilą zemdlała. Po chwili odzyskała świadomość, ale źle się czuje. Leczy się na nadciśnienie. Ponieważ jej stan się nie poprawiał, została ona śmigłowcem przetransportowana do szpitala.
Po godz. 20-tej z Hali Gąsienicowej na Brzeziny i dalej samochodem do szpitala przewieziono turystę, który doznał urazu nogi.
Na najbliższy tydzień w Tatrach przewidywana jest zmienna pogoda. Najpierw do środy pogodnie i ciepło. We czwartek przewidywane są opady i burze, a potem ochłodzenie, ale w ciągu dnia zza chmur wyjrzy słońce. Planując tatrzańskie wycieczki, należy sprawdzić aktualną prognozę pogody. Ponieważ dni są coraz krótsze, w góry należy wychodzić wcześnie rano, tak by przed zmrokiem powrócić do miejsca zamieszkania. W plecaku obowiązkowo powinna znaleźć się czołówka.
Adam Marasek