Początek jesieni nie sprzyja turystom mającym problemy kardiologiczne, spotęgowane przez zbliżający się wiatr halny, który gdy dotarł w Tatry wiał z wyjątkowo dużą prędkością. Doszło do kilku zdarzeń wymagających szybkiej interwencji ratowników i transportowania poszkodowanych do szpitala. Doszło do kolejnego wypadku śmiertelnego spowodowanego najprawdopodobniej zawałem serca. Prowadzono dalej szeroko zakrojone poszukiwania turystki Joanny F. która 20.09. wyszła w Tatry i ślad po niej zaginął. Ratownicy mieli sporo pracy.
Poniedziałek 28.09.
W związku z ustaleniami policji, między innymi, po sprawdzeniu monitoringu ze schroniska Murowaniec i Kasprowego W. przekazano TOPR, że w dniu 20.09. poszukiwana turystka Joanna F. pojawiła się w schronisku Murowaniec, skąd wyruszyła w kierunku rozwidlenia szlaków do Czarnego Stawu i w kierunku Kasprowego W. Na poszukiwania w rejon Kopy Magury, Uhrocia Kasprowego i do Dol. Suchej Kasprowej udali się ratownicy wraz z psami lawinowymi. Tego dnia nie natrafiono na żaden ślad poszukiwanej turystki.
O godz. 19.30 do TOPR do TOPR zadzwoniły przerażone dwie turystki znajdujące się na Przeł. między Kopami, że „słyszą ryczące niedźwiedzie” i boją się iść dalej. Poproszono by turystki zawróciły do Murowańca. Naprzeciw im wyruszył pełniący tam dyżur ratownik, który doprowadził turystki do schroniska. By zaoszczędzić im „ możliwych kolejnych spotkań z niedźwiedziem” , zwiózł je na Brzeziny.
Wtorek 29.09.
Tego dnia wyruszono na kolejne poszukiwania Joanny F. w których oprócz ratowników TOPR, wzięła udział grupa policjantów z psami tropiącymi. Szczegółowo przeszukiwano Kocioł Gąsienicowy, Dol. Stawów Gąsienicowych, szlaki na Karb, Czarną Paszę. W poszukiwaniach wzięło udział 29 osób. Niestety nie natrafiono na żaden ślad poszukiwanej.
Środa 30.09.
Przed godz. 12-tą z M. Oka na Palenicę zwieziono turystkę, która doznała urazu nogi. Z parkingu własnym transportem miała się udać do szpitala.
Czwartek 01.10.
Po godz. 8- rano do ratownika pełniącego dyżur w 5-ciu Stawach, zgłosili się turyści , którzy czarnym szlakiem podchodzili do schroniska i poinformowali go, że na szlaku leży martwy turysta. Ratownik wyruszył w tamten rejon i wkrótce potwierdził zgon turysty. Po uzyskaniu stosownej zgody z Centrali w celu przetransportowania zwłok wyruszyła 5-cio osobowa ekipa ratowników. Po dotarciu na miejsce i przygotowaniu ciała, przetransportowano je na Wodogrzmoty i przekazano firmie pogrzebowej. W pewnej odległości od miejsca zdarzenia znaleziono plecak turysty. Okazało się, że śmierć najprawdopodobniej w wyniku zawału, poniósł 69-letni turysta z Gdańska.
Tego dnia z wykorzystaniem systemu Recco przeszukiwano rejon szlaku do dolnej stacji wyciągu na Gąsienicowej, do Czarnego Stawu i Małego Kościelca. Poszukiwania nie przyniosły rezultatu.
Po godz. 17-tej do TOPR zadzwonił zaniepokojony turysta informując, że pod kopułą szczytową Giewontu rozstał się ze z swoją znajomą. Turystka poszła na Giewont a on czekał na nią powyżej rozwidlenia wejściowego i zejściowego szlaku. Do tej pory znajoma nie powróciła z Giewontu. Nie ma z nią kontaktu, gdyż turystka pozostawiła w jego plecaku telefon. Mężczyzna, który po niej wchodził na Giewont potwierdził, że nie spotkał tam, żadnej turystki. Przyjęto, że turysta czekający na swoją znajomą, czekając na nią pod łańcuchami na szlaku wejściowym mógł nie zauważyć, że turystka zeszła szlakiem zejściowym i zaczęła schodzić do Dol. Strążyskiej. Tam udali się ratownicy, którzy w Dol. Strążyskiej napotkali poszukiwaną turystkę.
Piątek 02.10.
Tego dnia kontynuowano poszukiwania turystki Joanny F. Na poszukiwania w wyznaczony rejon wyruszyła ekipa ratowników. W związku z poprawą pogody do poszukiwań włączono śmigłowiec. Nie natrafiono na żaden ślad poszukiwanej. HZS sprawdził, że w od dnia 20.09 do dzisiaj, telefon poszukiwanej turystki nie logował się do sieci słowackiej.
Po godz. 13.30 z czarnego szlaku na Progu Stawiarskim przetransportowano śmigłowcem do szpitala turystkę, która w wyniku poślizgnięcia i upadku złamała rękę.
Sobota 03.10.
Tego dnia na poszukiwania zaginionej turystki Joanny F. z Centrali wyruszyło 18-tu ratowników, którzy sprawdzali doliny: Suchą Kondracką, Goryczkową. Suchą Kasprową, Wąwóz Kraków, Małą łąkę, Kobylarzowy Żleb i Małą Świstówkę. Poszukiwania nie przyniosły rezultatów.
Przed godz. 11-tą powiadomiono Centralę TOPR, że poniżej schroniska na Kondratowej 46-letni turysta doznał silnych dolegliwości kardiologicznych. Z Centrali karetką terenową TOPR na miejsce zdarzenia wyjechało 2 ratowników. Po dotarciu na miejsce udzielono turyście I pomocy i przetransportowano go do szpitala.
Po godz. 12.30 do TOPR zadzwoniła turystka, która z koleżanką schodziły z Wołowca. W rejonie Przeł. Zawracie wiejący z dużą siłą wiatr zrzucił znajomą z grani, która w wyniku kilkumetrowego upadku doznała urazu nogi i potłuczeń. Ponieważ wiatr uniemożliwił użycie śmigłowca do Dol. Chochołowskiej celem przetransportowania rannej wyjechało 14-tu ratowników, którzy przed 15-tą dotarli do oczekującej na pomoc turystki. Po zaopatrzeniu turystkę w noszach zniesiono do Dol. Wyżniej Chochołowskiej i przewieziono ją do szpitala.
W czasie tych działań powiadomiono Centralę TOPR, że w Swistówce Roztockiej znajduje się turystka, która doznała urazu nogi uniemożliwiające dalsze samodzielne poruszanie się. Z Centrali do M. Oka wyjechało 13-tu ratowników, którzy po 18-tej dotarli na miejsce zdarzenia. Po zaopatrzeniu, w noszach Konga zniesiono ją do M. Oka i zwieziono na Palenicę, skąd turystka własnym transportem udała się do szpitala.
W czasie tych działań z M. Oka do szpitala przewieziono do szpitala 26-letnią turystkę skarżącą się na silne dolegliwości sercowe.
Niedziela 04.10.
Tuż przed 12-tą do TOPR dotarła informacja, że na szlaku pomiędzy Przysłopem Miętusim a Staników Żlebem turystka doznała urazu nogi. Nie jest w stanie dalej się poruszać. Z Centrali na miejsce zdarzenia wyruszyła 6-cio osobowa ekipa ratowników, którzy po 13-tej dotarli do turystki. Po udzieleniu I pomocy w noszach zniesiono ją do samochodu i przewieziono do szpitala.
Na najbliższy tydzień w Tatrach przewidywana jest zmienna pogoda. Najpierw silny wiatr i opady deszczy, potem obniżenie temperatury i w kolejnych dniach opady. Od czasu do czasu zza chmur wyjrzy słońce. Ponieważ pogoda zmienia się dynamicznie przed wyruszeniem na tatrzańskie szlaki należy zapoznać się z aktualną prognozą pogody i w stosunku do niej ustalać wycieczkowe plany.
Adam Marasek