W minionym tygodniu, zwłaszcza w drugiej jego części, było słonecznie i ciepło. W weekend na tatrzańskich szlakach pojawiło się wielu turystów. Niektórzy z nich mieli problemy z bezpiecznym poruszaniem się po stromych śniegach, które zalegały na wyżej położonych szlakach. Doszło do wypadków. Ratownicy mieli sporo pracy.
Poniedziałek 7.06.
Po godz. 14.40 do TOPR zadzwonił jakiś turysta znajdujący się w rejonie Buli pod Rysami informując, że około 100 m powyżej Buli znajduje się turysta, który nie jest w stanie dalej samodzielnie schodzić, „nogi odmawiają mu posłuszeństwa”.
Chwilę po tym kolejny telefon. Dzwoni turystka informując, że wraz z koleżanką są na czerwonym szlaku w rejonie Małego Giewontu. Przed chwilą jej znajoma upadła i złamała nogę. Wystartował śmigłowiec, który najpierw poleciał w rejon Buli pod Rysami, gdzie w pobliżu oczekującego na pomoc turysty desantowali się ratownicy. Po desancie śmigłowiec poleciał w rejon Małego Giewontu, tam desantował się kolejny ratownik. Stamtąd śmigłowiec poleciał pod Rysy, gdzie w międzyczasie ratownicy przygotowali turystę do podebrania go na pokład. Po dolocie wciągnięto windą na pokład turystę i działających tam ratowników i śmigłowiec poleciał pod Mały Giewont. Tu zabrano na pokład turystkę ze złamaną nogę i oboje turystów przetransportowano na przyszpitalne lądowisko. Cała akcja ratunkowa trwała niecałą godzinę.
Po godz. 20-tej z Dol. Strążyskiej do jej wylotu przewieziono 51-letnią turystkę, którą tak zmogły trudy wycieczki, że nie była w stanie o własnych siłach dojść do wylotu doliny.
Wtorek 8.06.
Po godz. 9-tej ze szlaku z Zahradzisk na Ciemniak, z rejonu Pieca, przetransportowano śmigłowcem do szpitala turystkę, która upadając złamała rękę .
Po godz. 12.20 do TOPR dotarła informacja, że na żółtym szlaku z Dol. Koziej w kierunku Koziej Przeł. zsunęła się kilka- kilkanaście? m po stromych śniegach turystka, która po zatrzymaniu boi się ruszyć, by dalej się nie zsunąć. Potrzebna pomoc. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu w pobliżu turystki desantowali się ratownicy. Po założeniu uprzęży ewakuacyjnej turystka wraz z towarzyszącym jej ratownikiem została windą wciągnięta na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowana do Zakopanego.
Po godz. 17.30 do TOPR zadzwonił jeden z turystów schodzących znad Smreczyńskiego Stawu do schroniska informując, że na szlaku spotkali niedźwiedzia. Poproszono turystów, by spokojnie wycofali się. O darzeniu powiadomiono Straż Parku. Przed godz. 19-tą do Centrali ponownie zadzwonili turyści informując, że niedźwiedź poszedł gdzieś w las, a oni bezpiecznie zeszli na Ornak.
Przed godz. 21-szą do TOPR zadzwonił turysta informując, że wraz z kolegą byli świadkami, jak z Koziej Przeł. Wyżniej w kierunku Dol. Pustej zsunął się turysta, który doznał urazu nadgarstka , otarć i potłuczeń. Wraz z kolegą sprowadzają go do schroniska w Stawach, ale proszą o pomoc w sprowadzeniu. Na przeciw turystów wyruszył ratownik pełniący dyżur w 5-ciu Stawach, który spotkał się z nimi po 21.15. Po zbadaniu turysty stwierdził, że oprócz nadgarstka ma ranę uda. Po zaopatrzeniu sprowadził go do schroniska w Stawach. Stamtąd po odpoczynku sprowadził turystę w rejon dolnej stacji wyciągu towarowego. W międzyczasie z Centrali samochodem na Wodogrzmoty i dalej pojazdem terenowym dojechali ratownicy, którzy przetransportowali turystę do szpitala.
Środa 9.06.
Po godz. 11-tej z Kopieńca do szpitala przetransportowano pojazdem terenowym Traxter turystkę, która doznała urazu nogi.
Po godz. 17-tej z M. Oka na Palenicę przewieziono turystkę, która doznał urazu stawu skokowego. Stamtąd własnym transportem miała udać się do szpitala.
Czwartek 10.06.
Tego dnia prowadzono w rejonie Zadniego Granata poszukiwania zaginione we wrześniu 2020 roku Joanny F. Znaleziono elementu ubrania i przedmiotów, które przekazano policji celem stwierdzenia czy należały do poszukiwanej.
W czasie tych działań do TOPR zadzwonił turysta informując, że podchodził szlakiem znad Czarnego Stawu na Skrajny Granat. Zgubił szlak. Wszedł w eksponowany teren, z którego boi się ruszyć. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu w pobliżu turysty desantował się ratownik. Po założeniu uprzęży ewakuacyjnej turysta wraz z towarzyszącym mu ratownikiem został windą wciągnięty na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowany do Zakopanego.
Piątek 11.06.
Tuż po 15-tej do TOPR zadzwonił turysta informując, że wraz z żoną utknęli w śniegach w rejonie Koziego W. Dzięki aplikacji „Ratunek” namierzono ich w Żlebie Honoratka, blisko Zmarzłej Przeł. Wyżniej. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu w pobliżu turystów desantowali się ratownicy. Po założeniu uprzęży ewakuacyjnych turyści wraz z towarzyszącymi im ratownikami zostali windą wciągnięci na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowani do Zakopanego.
Sobota 12.06.
Po godz. 9-tej z Murowańca przetransportowano na Brzeziny i dalej do szpitala uczestnika Biegu Marduły, który doznał bolesnego urazu stawu skokowego.
Po godz. 11-tej z Murowańca na Brzeziny i dalej karetką pogotowia przewieziono do szpitala turystę, który doznał ataku kolki nerkowej.
Po godz. 11.43 do TOPR zadzwonił turysta informując, że podczas zejścia ze Świnickiej Przeł. do Świnickiej Kotlinki poślizgnął się na stromych śniegach i skręcił nogę. Ma ze sobą dwójkę dzieci 7 i 10 latka. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu w pobliżu turysty desantowali się ratownicy. Po dotarciu do turysty, okazało się, że po śniegach zsunął się i zatrzymał w kamieniach 7-miolatek w wyniku kilkunastometrowego upadku doznał urazu głowy, barku, pleców, otarć i potłuczeń. Starszy syn – bez urazów. Po udzieleniu I pomocy 7-miolatka włożono do noszy, ojcu i starszemu synowi założono uprzęże ewakuacyjne w 3 wciągnięciach windą dostarczono ich na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowano do szpitala.
Przed godz. 13-tą z Kasprowego do Kuźnic zwieziono koleją i dalej do szpitala przewieziono turystkę, która doznała urazu kolana.
O godz. 13.45 do TOPR zadzwonił świadek zdarzenia, informując, że pod wejściem do Jaskini Raptawickiej turysta złamał nogę. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu w pobliżu miejsca zdarzenia desantowali się ratownicy. Po udzieleniu I pomocy turystę włożono do noszy francuskich, windą wciągnięto na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowano do szpitala.
Po godz. 14-tej z Hali Gąsienicowej do szpitala przewieziono turystkę, która upadając doznała ran głowy, otarć i potłuczeń.
Niedziela 13.06.
Po godz. 15.30 pracownica schroniska w Roztoce powiadomiła TOPR, że zasłabł tam, bez utraty przytomności turysta. Do Roztoki wyjechał ratownik pełniący dyżur w M. Oku. Po dotarciu na miejsce podczas wywiadu i oględzin „Turysty” okazało się, że prawdopodobnie nadużył alkoholu. Jest niewyspany i odwodniony. Turysta odmówił transportu do szpitala.
Na najbliższy tydzień w Tatrach jest przewidywana słoneczna pogoda. Z każdym dniem ma być cieplej, Niewykluczone są również niewielkie opady deszczu. W Tatrach, zwłaszcza żlebach i kotlinach zalega jeszcze sporo śniegu. Tam by bezpiecznie wędrować należy mieć założone raki i czekan w ręce. Każde poślizgniecie grozi upadkiem i obrażeniami, o czym świadczą wypadki z ubiegłego tygodnia.
Adam Marasek