Rozpoczęły się wakacje co widać po ilości turystów wchodzących na tatrzańskie szlaki. Doszło do sporej liczby kontuzji stawów, zasłabnięć i braku sił do dalszej wędrówki. Czyżby to były pocovidowe reminiscencje? Ratownicy mieli sporo pracy.
Poniedziałek 28.06.
O godz. 10.30 do TOPR zadzwonił turysta znajdujący się na Orlej Perci w rejonie Buczynowych Turni informując, że przed chwilą do Dol. Buczynowej spadła turystka. Mają z nią kontakt. Jest poobijana i poobcierana. Zatrzymała się w eksponowanym miejscu, boi się ruszać, by dalej nie spaść. Wystartował śmigłowiec. W pobliżu turystki desantował się jeden ratownik. Po udzieleniu I pomocy i założeniu uprzęży ewakuacyjnej, turystka wraz z towarzyszącym jej ratownikiem została windą wciągnięta na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowana do 5-ciu Stawów, gdyż nie wymagała ona transportu do szpitala.
Na prośbę ratowników Grupy Podhalańskiej GOPR po godz. 11.30 śmigłowiec TOPR poleciał do Wąwozu Homole, skąd do szpitala w Zakopanem przetransportował turystę u poważnym urazem nogi. Po godz. 12-tej z Rusinowej Polany do szpitala przetransportowano turystkę, która doznała urazu stawu skokowego.
Po godz. 13-tej z Dol. Kondratowej do Kuźnic przewieziono turystę, który doznał urazu kolana.
Po godz. 14-tej z Dol. Chochołowskiej do szpitala przewieziono turystę, który doznał urazu nogi.
Po godz. 14-tej z M. Oka na Palenicę zwieziono turystkę, która zasłabła. Dalej własnym transportem miała udać się do szpitala.
Wtorek 29.06.
Przed godz.8.30 do TOPR zadzwonił turysta informując, ze upadł w dolnej części Żlebu Kulczyńskiego i doznał urazu ręki i nogi. Schodzi powoli w dół, prosi o pomoc. Z pomocą pospieszył ratownik pełniący dyżur w Murowańcu, który po 9-tej dotarł do turysty schodzącego nad Czarny Staw. Po udzieleniu I pomocy sprowadził go do Murowańca, skąd pojazdem terenowym przetransportował go na Brzeziny.
Przed godz. 13-tą ze szlaku pomiędzy Grzybowcem a Siodłową Turnią przetransportowano śmigłowcem do szpitala 67-letniego turystę, który zasłabł i nie był w stanie kontynuować wycieczki.
Po godz. 16-tej ze szlaku z Dol. Jarząbczej na Trzydniowiański Wierch przetransportowano do szpitala turystkę, która doznała bolesnego urazu stawu skokowego, uniemożliwiającego dalszą wędrówkę.
Po godz. 22-giej do TOPR zadzwoniła zaniepokojona żona informując, że rano jej mąż wyszedł na Orlą Perć. Przed chwilą do niej zadzwonił, poprosił żeby zadzwoniła po pomoc, bo on nie wie, gdzie jest. Podała nr telefonu męża. Ratownicy dodzwonili się do turysty. Z rozmowy wynikało, że znajduje się on na czerwonym szlaku i stoi na mostku na Waksmundzkim Potoku, ale nie ma światła by dalej wędrować. Tam wyruszył ratownik z M. Oka a z Centrali w kierunku Równi Waksmundzkiej wyjechał pojazdem terenowym kolejny ratownik. Przed godz. 23.30 ratownik z M. Oka odnalazł turystę, sprowadził go w kierunku Równi Waksmundziej, skąd został zwieziony quadem do Zakopanego.
Środa 30.06.
Po godz. 11-tej za pośrednictwem CPR powiadomiono Centralę TOPR, że na szlaku pomiędzy Dol. Strążyską a Grzybowcem znajduje się turystka, która doznała urazu nogi. Z Centrali do Dol. Strążyskiej wyjechało 4 ratowników. Z chwilą poprawy pogody w tamten rejon poleciał śmigłowiec, którym przetransportowano turystkę do szpitala.
Przed godz. 13-tą z Dol. Starorobociańskiej, spod Siwej Przeł. przetransportowano śmigłowcem do szpitala 37-letnia turystkę skarżącą się na duszności i silny ból w klatce piersiowej.
Przed godz. 15-tą do TOPR zadzwoniła turystka znajdująca się na Ceprostradzie informując, że słyszy wołanie o pomoc dochodzące z dolnych części Mnicha. Widzi człowieka, który utknął w ścianie ( Mnichowej Baby). Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu w pobliżu turysty?, który znajdował się w 2/3 ściany w rejonie Kuluaru Kurtyki, desantował się jeden ratownik, który założył stanowisko. W to miejsce desantowali się jeszcze dwaj ratownicy. Po dotarciu do mężczyzny okazało się, że nic mu nie jest. Po założeniu uprzęży ewakuacyjnej został on wraz z towarzyszącym mu ratownikiem windą wciągnięty na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowany do Zakopanego. Nie wiadomo czy mężczyzna zgubił szlak i wszedł w eksponowany teren, czy też próbował sił jako solista ?
Po godz. 18-tej z M. Oka na Palenicę przewieziono 44-letnią turystkę, która tak zmogły trudy wycieczki, że nie dała rady samodzielnie zejść na parking.
Po godz. 23.30 do TOPR zadzwonił jeden z czteroosobowej grupy turystów, którzy schodząc z Rysów zgubili szlak. Podali swoje namiary GPS. Okazało się, że są około 100 m poniżej „Kamienia”. Ze światłem i gorącą herbatą wyruszył ratownik pełniący dyżur w M. Oku, który przed godz. 2-gą dotarł do turystów. Asekurując wyprowadził ich na szlak i o 4-tej rano doprowadził do schroniska.
Czwartek 01.07.
O godz. 17-tej przez aplikację „Ratunek” dotarła informacja o wzywaniu pomocy. Pokazały się współrzędne skąd dzwoniono i nr telefonu. Próby dodzwonienia się na ten nr nie powiodły się. Okazało się, że dzwoniono z Dol. Buczynowej, z trawersu szlaku prowadzącego z Krzyżnego do 5-ciu Stawów. W tamten rejon wyruszył ratownik ze schroniska w Stawach. Nie napotkał nikogo w tym rejonie. Turyści schodzący z Krzyżnego też nikogo potrzebującego pomocy nie zauważyli. Wobec tego ratownik powrócił do schroniska.
Sobota 03.07.
Przed godz. 11-tą za pośrednictwem CPR powiadomiono Centralę TOPR, że na szlaku z Brzezin do Murowańca zasłabł mężczyzna, dostał drgawek, jest z nim utrudniony kontakt. Z Murowańca w rejon wypadku wyruszył pełniący tam dyżur ratownik. Po dotarciu przekazał wiadomość, ze turysta ma atak padaczki, potrzebny pilny transport do szpitala. Wystartował śmigłowiec, którym do zakopiańskiego szpitala przetransportowano chorego turystę.
Przed godz. 15-tą z Murowańca pojazdem terenowym na Brzeziny i dalej samochodem przetransportowano do szpitala turystę, który doznał urazu nogi i turystkę z urazem głowy.
W czasie tych działań z Dol. Chochołowskie przetransportowano na Siwą Polanę rowerzystkę, która upadając doznała urazu kolana. Do szpitala miała się udać własnym transportem.
Niedziela 04.07.
Po godz. 11-tej z Morskiego Oka przewieziono do szpitala turystkę, która doznała silnych zawrotów głowy.
Po godz. 17-tej telefon od turysty, który poinformował Centralę TOPR, że w 3 osoby są na Przeł. Nowickiego. Dostali blokady psychomotorycznej, nie są w stanie kontynuować wycieczki. Proszą o pomoc. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu w pobliżu turystów desantowali się ratownicy. Po założeniu uprzęży ewakuacyjnych turyści zostali windą wciągnięci na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowani do szpitala. Ciekawe, że podczas wędrówki Orlą Percią dopiero na Przełęczy Nowickiego dopadła ich psychomotoryczna blokada.
Na najbliższy tydzień synoptycy przewidują w Tatrach najpierw dość ciepłe i częściowo słoneczne dni a od piątku opady i burze. Przed wyruszeniem na tatrzańskie szlaki należy zapoznać się z aktualna prognozą pogody i w stosunku do niej planować wycieczki. Należy pamiętać, że na najwyżej położonych szlakach , zwłaszcza po płn. stronie zalegają jeszcze płaty śniegu. Wejście na nie bez raków i czekana może spowodować poślizgnięcie i poważny w skutkach upadek.
Adam Marasek