24.06. 2014
Za nami trochę zwariowany pogodowo tydzień, od słońca i letnich temperatur, po spore ochłodzenie i opad śniegu w wyższych partiach Tatr. Ratownicy mieli sporo pracy. Na szlaku na Rysy doszło do kolejnego wypadku spowodowanego poślizgnięciem i zsuwaniem się po stromych śniegach.
Wtorek 10.06.
W godzinach rannych TOPR-owski Sokół odleciał do Świdnika, na długi i poważny remont, który jak wszystko pójdzie zgodnie z planem zakończy się w grudniu. Na czas remontu w Zakopanem będzie stacjonował policyjny śmigłowiec, który będzie wspomagał ratowników w poważniejszych akcjach ratunkowych.
Po godz. 17-tej z Kondratowej do szpitala przewieziono 52-letniego turystę z Warszawy, który wędrując w upale tak się zmęczył i osłabł, że nie był w stanie o własnych siłach dojść do Kuźnic. Tym samym transportem zwieziono do Kuźnic 73-letniego turystę z Krakowa, któremu upał i duszność też dały się bardzo we znaki.
Środa 11.06.
Po godz. 10-tej powiadomiono TOPR, że na Boczaniu bolesnej kontuzji kolana, uniemożliwiającej dalszą wędrówkę doznała 17-letnia uczestniczka szkolnej wycieczki. Z pomocą pospieszyła 4-ro osobowa ekipa ratowników. Po udzieleniu I pomocy ranną w noszach Konga zniesiono do Kuźnic i dalej samochodem przewieziono do szpitala.
Po godz. 15-tej z Hali Gąsienicowej do szpitala przewieziono troje uczestników szkolnych wycieczek, którzy w wyniku poślizgnięć i upadków doznali urazu głowy i kontuzji stawów.
Po godz. 22-giej z Myślenickich Turni do Zakopanego przewieziono 52-letniego turystę z Chrzanowa, którego tak zmogły trudy wycieczki, że nie był w stanie o własnych siłach zejść do Kuźnic.
Piątek 13.06.
O godz. 11.44. do TOPR zadzwonił turysta idący na Rysy informując, że przed chwilą jakaś turysta idąca Rysą ( wchodząc? schodząc?) zsunęła się około 50 m po stromych śniegach zalegających w Rysie, doznając poważnego urazu kolana. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu w pobliżu leżącej turystki, desantował się jeden z ratowników. Po udzieleniu I pomocy i założeniu uprzęży ewakuacyjnej, ranna wraz z ratownikiem została wciągnięta na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowana do szpitala. Turystka miała na nogach raki a zamiast czekana kijki, co nie pozwoliło jej na szybkie wyhamowanie upadku. Turystka może mówić o sporym szczęściu, że nie zsunęła się niżej, bo wtedy skutki upadku mogłyby być o wiele poważniejsze.