To był pierwszy w pełni zimowy tydzień w Tatrach. Śnieg sypał, wiatr go wywiewał, ale mimo to Tatry pozostały białe. Zasypane i zawiane śniegiem szlaki utrudniały wędrowanie i orientację turystom. TOPR ogłosił I stopień zagrożenia lawinowego.
Poniedziałek 29.11.
Przed 13.20 do TOPR zadzwoniła turystka z informacją, ze wraz z kolegą są w Świstówce Roztockiej. Zgubili szlak. Nie mają zimowego sprzętu, mapy ani nawigacji w telefonie. Wysłano im link do aplikacji Ratunek. Chwilę po tym do Centrali TOPR dotarła informacja o ich pozycji. Okazało się, że są poniżej szlaku. Poproszono by po swoich śladach zawrócili do miejsca, gdzie byli na szlaku. Po chwili informacja, że zguby widzą innych turystów, którzy pomogą im wyjść na szlak. Na wszelki wypadek do M. Oka wysłano z Roztoki 3 ratowników, by w razie konieczności wyruszyć naprzeciw turystom. Przed godz. 15.30 informacja z 5-ciu Stawów, że turyści dotarli do schroniska.
Wtorek 30.11.
Po godz. 14-tej do Centrali TOPR zadzwonił jeden z 3-osobowej grupy turystów z informacją, że znajdują się na Pośrednim Goryczkowym. Są kiepsko wyposażeni, mają trudności orientacyjne, do tego ich koleżanka słabnie. Potrzebują pomocy. Ponieważ w Dol. Goryczkowej trwało szkolenie psów lawinowych w rejon Kasprowego wyruszyło z pomocą 2 ratowników a z Centrali na Kasprowy do pomocy wysłano kolejnych dwóch ratowników. Przed 15.20 ratownicy dotarli do turystów i doprowadzili ich do budynku kolejki.
O godz. 17.20 do TOPR zadzwoniła turystka informując, że jest na szlaku do 5-ciu Stawów na trawersie pod Niżnią Kopą. Stoi w śniegu po pas, boi się dalej ruszyć prosi o pomoc. Przez aplikację Ratunek uzyskano jej położenie. Z Centrali na Wodogrzmoty wyjechało 4 ratowników, którzy o 19.15 docierają do turystki, którą asekurując bezpiecznie sprowadzono na Wodogrzmoty.
Czwartek 02.12.
Przed godz. 15-tą za pośrednictwem CPR do Centrali TOPR zadzwonili turyści z informacją, że w dwie osoby są w masywie Kasprowego. Turystka ma uraz kolana, nie da rady schodzić. Dzięki aplikacji Ratunek uzyskano ich namiary GPS. Z nich wynikało, że turyści znajdują się w Jaworzynce. Tam z Centrali wyjechało 4 ratowników, którzy przed 15.50 dotarli do turystów. Po zaopatrzeniu turystkę zniesiono noszach do znajdującego się niżej samochodu i przewieziono ją do szpitala. Okazało się, że turyści pochodzą z Malty i stąd słaba znajomość topografii.
Piątek 03.12.
O godz. 16-tej do TOPR zadzwonił turysta informując, że w 4 osoby wędrują od Wołowca. Są w tej chwili w rejonie Jarząbczego Wierchu. Wieje silny wiatr, marzną. Proszą o pomoc. Poinformowano ich, że o tej porze zapada zmrok i nie może już wystartować śmigłowiec. Muszą się uzbroić w cierpliwość i dłuższy czas czekać na ratowników. Turyści by się nie wychłodzić postanowili iść dalej. Wyszli na Jarząbczy i o 18.40 dotarli na Trzydniowiański W. i stamtąd zeszli do Dol. Chochołowskiej.
Niedziela 05.12.
Przed godz. 14-tą do Centrali zadzwoniła turystka informując, że wraz z mężem schodzili z Gubałówki. W okolicy „Mostka” mąż się przewrócił i złamał nogę.
Z Centrali w tamten rejon wyjechało 9-ciu ratowników, którzy przed 14.30 dotarli do poszkodowanego turysty. Po udzieleniu I pomocy przetransportowali go do szpitala.
Na najbliższy tydzień w Tatrach przewidywane są niewielkie opady śniegu. W dzień i w nocy będą ujemne temperatury, co pozwoli na śnieżenie tras na Podhalu. Wygląda na to, że jeśli covid nie zamiesza, to w najbliższy weekend stacje narciarskie uruchomią wyciągi. Narciarze szykujcie narty. Przed wyruszeniem na tatrzańskie szlaki należy sprawdzić aktualną prognozę pogody, warunki panujące na szlakach i ogłoszony przez TOPR stopień zagrożenia lawinowego. Zimą nie powinno się wyruszać w Tatry samotnie. Planując wycieczki należy pamiętać , że w Tatrach panują w pełni zimowe warunki. Bez zimowego sprzętu nie należy wyruszać na wyżej położone szlaki.
Adam Marasek