05-11.12.2022.
Poważniejsze wypadki do jakich doszło w omawianym okresie na terenie działania TOPR.
Miniony tydzień to czas zmiennej pogody, opadów deszczu ze śniegiem i okresowo intensywnego opadu śniegu połączone z silnie wiejącym wiatrem. Niestety takie warunki nie sprzyjały turystom. Doszło do kilku poważnych zdarzeń. Nie wszyscy mieli szczęście . W lawinie zginął 19-letni turysta.
Poniedziałek 05.12.
Po godz. 8.20 do TOPR zadzwonili ratownicy Słowaccy z prośbą o przylot naszego śmigłowca ( śmigłowiec wojskowy, bo śmigłowiec TOPR przechodzi okresowy przegląd), by wesprzeć ich w poszukiwaniach polskiego turysty, który zaginął w masywie Gerlacha. Po dokonaniu stosownych uzgodnień po godz. 9-tej wystartował śmigłowiec. Ponieważ ze względu na panujące warunki nie było pewności czy śmigłowiec doleci w rejon Gerlacha, o godz. 9.30 do Śląskiego Domu wyjechali ratownicy z dronami. Ze względu na warunki pogodowe o godz. 10.30 śmigłowiec powrócił do Zakopanego. O godz. 11.30 ratownicy słowaccy dali znać, że telefon poszukiwanego turysty jest aktywny, wobec tego na Centrali trwały przygotowania do wyjazdu na Słowację ratowników obsługujących urządzenie do poszukiwania telefonów. O godz. 11.45 ratownicy HZS natrafili na ciało turysty, wobec czego wyjazd kolejnych ratowników TOPR nie był już potrzebny. O godz. 15-tej- ratownicy TOPR- „ droniarze” powrócili ze Śląskiego domu do Zakopanego.
Wtorek 06.12.
Po godz. 18-tej do Centrali TOPR zadzwonił turysta informując, że schodził ze Szpiglasowej Przeł. do 5-ciu Stawów, zgubił szlak i utknął na skraju progu na wysokości około 1850 m. Podał swoje koordynaty GPS. Przekazał, że jest dobrze wyposażony, ma ciepłe rzeczy, jedzenie i picie. Do M. Oka wyjechało z Centrali 6-ciu ratowników, którzy po dojechaniu do M. Oka wyruszyli na Szpiglasową Przeł. i po 22.45 nawiązali kontakt głosowy z turystą i przed 23-ci a dotarli do niego. Turysta był w dobrym stanie. Wobec tego asekurując sprowadzili go na szlak i doprowadzili go schroniska w Stawach. Po krótkim odpoczynku rozpoczęli sprowadzanie turysty w rejon dolnej stacji wyciągu towarowego. W tym czasie ratownik dyżurujący w. M. Oku zjechał na Wodogrzmoty i stamtąd pojazdem ATV pojechał do dolnej stacji skąd zwiózł na Wodogrzmoty turystę i ratowników, którzy o 3-cie nad ranem powrócili na Centralę.
Środa 07.12.
Po godz. 9.15 do Centrali TOPR zadzwonili ratownicy HZS prosząc o przylot śmigłowca w rejon Gerlacha , celem przetransportowania zwłok. Po godz. 10-tej w tamten rejon wystartował śmigłowiec, który po raz kolejny ze względu na zalegające chmury musiał zawrócić do bazy.
Sobota 10.12.
O godz. 10.54 do Centrali TOPR zadzwonił turysta znajdujący się poniże Przeł. pod Kopą Kondracką na wysokości 1840 m npm. informując, że poniżej niego doszło do wypadku lawinowego. Prawdopodobnie lawina porwała 2 osoby. Poproszono by do czasu dotarcia ratowników, rozpoczęli poszukiwania zasypanych. Turyści dostrzegli głowę turystki wystającą ze śniegu. Turystka była przytomna, rozpoczęto jej odkopywanie Z Centrali w 3 grupach na Kondratową wyjechało 15 ratowników. O 11.13 kolejny telefon od turystów znajdujących się w pobliżu lawiniska, że sondując kijkami śnieg natrafili na drugą osobę, jest zasypana głową w dół, próbują odkopać zasypanego. O godz. 11.21 kolejny telefon z informacją, że odkopali turystę i przystępują do reanimacji. O godz. 11.56 ratownicy docierają na miejsce zdarzenia i rozpoczynają zaawansowane zabiegi resuscytacyjne. Pogoda nie pozwala na użycie śmigłowca. Do pomocy w dalszych działaniach o 12.08 z Centrali na Kondratową wyrusza kolejna grupa ratowników. Do godz. 12.54 prowadzono resuscytację na miejscu zdarzenia, potem rozpoczęto transport poszkodowanego, cały czas prowadząc resuscytację aż do momentu przekazania go w Kuźnicach załodze karetki pogotowia o godz. 14.04. Niestety mimo zaawansowanych zabiegów resuscytacyjnych 19-letniego turysty nie udało się uratować. Od momentu zejścia lawiny do momentu odkopania głowy, udrożnienia dróg oddechowych i rozpoczęcia reanimacji przez turystów upłynęło ponad 26 min. Tego dnia panowała w Tatrach pogoda nie pozwalająca na użycie śmigłowca i szybkie dotarcie ratowników na miejsce zdarzenia. Padał śnieg, wiał wiatr i zalegająca mgła ograniczała widoczność. Przewiany śnieg nie był związany z podłożem. Druga osoba porwana przez lawinę- 20-letnia turystka, może mówić o dużym szczęściu, że przygodę z lawiną okupiła tylko urazem ręki. W drugiej kolejności została o 14.17 przetransportowana na SOR.
W czasie działań na Kondratowej doszło do kolejnego wypadku lawinowego, tym razem w 5-ciu Stawach pod Kosturami. O godz. 12.45 do Centrali TOPR zadzwonił turysta zgłaszając wypadek lawinowy, do którego doszło pod Przeł. Szpiglasową po stronie 5-ciu Stawów. Sam znajduje się nad lawiniskiem i boi się ruszyć.
O godz. 13.13 w rejon lawiniska wychodzi pełniący dyżur w 5-ciu Stawach ratownik zabierając ze sobą oprócz zestawu ABC, Recco, pakiety grzewcze, AED. Z Centrali w kolejnych grupach na Wodogrzmoty i dalej w rejon dolnej stacji wyciągu towarowego wyjeżdżają ratownicy, w tym część ratowników, którzy brali udział w działaniach na Kondratowej. O godz. 13. 42 ratownik, który wyruszył ze schroniska w Stawach spotyka turystę, który też był porwany przez lawinę i zsunął się z nią w dół nie odnosząc obrażeń, potwierdza, że w lawinie znajduje się jedna osoba- turystka z Białorusi, z którą wraz z bratem, który znajduje się powyżej lawiniska razem podchodzili w kierunku Przeł. Szpiglasowej. O godz. 14.24 ratownik znajduje na lawinisku porwaną i prawie całą zasypaną śniegiem turystkę, która miała ogromne szczęście, że udało się jej przebić kijkiem śnieg zalegający nad głową tak, że miała czym oddychać a nawet wzywać pomocy. O godz. 14.35 po odkopaniu, ratownik założył jej pakiety grzewcze, okrył NRC-ką . Okazało się, że turystce oprócz dość mocnego wychłodzenia nic się nie stało. Pozostało więc czekać na wsparcie ratowników wyruszyli z Centrali i o 15.46 ze stosownym sprzętem dotarli na miejsce zdarzenia. Ponieważ doniesiono kolejne pakiety grzewcze wzmocniono ogrzewanie turystki. Wkrótce turystka była na tyle w dobrej formie tak, że pod opieką ratowników doszła do schroniska w Stawach. W tym czasie 4 ratowników w trudnych warunkach śniegowych o 17.23 dociera do turysty znajdującym się nad lawiniskiem i o 18.12 sprowadzają w bezpieczne lawinowo miejsce i dalej do schroniska w Stawach. W tym czasie turystka z Białorusi zostaje sprowadzana przez grupę ratowników do dolnej stacji wyciągu towarowego i dalej zostaje zwieziona na Wodogrzmoty. Wyprawę ratunkową prowadzono w trudnych warunkach atmosferycznych w zapadającym zmroku a później ciemności nie pozwalającej na sprawdzenie z pewnej odległości czy po zejściu lawiny nie pozostały w tym rejonie depozyty śniegu mogące stanowić wtórne zagrożenie. W działaniach wzięło udział 27 ratowników i pies lawinowy. Na Centralę ratownicy powrócili o godz.22-giej.
Jak doszło do wypadku. Turyści w 3 –osobowej grupie podchodzili NE stokami Niżnego Kostura w kierunku Szpiglasowej Przeł. Ruszyła lawina zabierając dwoje turystów. Jeden pozostał na skraju obrywu. Turysta zsunął się z lawiną w dół nie został zasypany i nie odniósł obrażeń. Turystka podczas zsuwania się z lawiną została przysypana, ale szczęściem udało się jej przebić nie za grubą warstwą śniegu nad głową, odsunąć śnieg od twarzy, tak, że mogła oddychać a podczas zsuwania śnieg nie zatkał jej dróg oddechowych. Mogła wzywać pomocy, ale nie mogła się samodzielnie odkopać. Wzywanie pomocy usłyszał turysta, który zjechał z lawiną, ale z braku zasięgu, nie mogąc zadzwonić do TOPR postanowił iść do schroniska. ( To jego spotkał ratownik idący jako pierwszy w kierunku lawiniska). Szczęściem dodzwonił się turysta, który pozostał nad lawiniskiem i dlatego szybko ruszyła wyprawa. Gdyby nie to dziewczyna pewnie by się wychłodziła. Okazało się, że turysta, którego nie zabrała lawina tak się przestraszył, że bał się ruszyć z pomocą, ten na dole wygląda na to, że też wolał nie ryzykować. Okazało się że poprzedniego dnia do Centrali zadzwonił ten turysta, którego zabrała lawina, pytając o warunki i że ma zamiar następnego dnia iść na Szpiglasową Przeł. Ratownik podczas rozmowy kilkukrotnie mu odradzał ( mówiąc o możliwych dalszych opadach śniegu, ograniczonej widoczności, wietrze, ogłoszonym II stopniu zagrożenia lawinowego), ten pomysł ale widać, że to nie poskutkowało, a efektem ich decyzji mogła być tragedia. Jeśli w sprawie warunków dzwoni się do ratowników, to warto przyjąć, że ratownicy mają w tym względzie od pytających większą wiedzę i rozeznanie. Turyści mogą mówić o ogromnym szczęści, że ratownikom, mimo trudnych warunków udało się na czas dotrzeć z pomocą.
W czasie tych działań do Centrali TOPR zadzwonił turysta informując, że wraz z 11-letnim synem utknęli na Przeł. pod Kopą Kondracką. Dopiero tu ojciec wykazał się rozwagą i wezwał na pomoc ratowników. Z Centrali na Kondratową wyrusza 6-ciu ratowników. 3 z nich po dojechaniu na Kondratową wyrusza w kierunku przełęczy, druga trójka pozostają nieco niżej jako zabezpieczenie, gdyż warunki śniegowe zrobiły się coraz trudniejsze O 19.04. dociera do turystów pierwszy ratownik. Okazuje się, że w dobrej formie znieśli oni oczekiwanie na dotarcie do nich ratowników . O 19.17 rozpoczęto sprowadzanie turystów. Po doprowadzeniu na Kondratową turystów zwieziono do Zakopanego. O godz. 21-szej ratownicy powrócili na Centralę. W takich warunkach nie powinno się wyruszać powyżej schronisk.
Na najbliższy tydzień w Tatrach przewidywane są opady śniegu, okresowo intensywne, w niektóre dni silny wiatr. Nie będą to korzystne warunki do wędrówki po zasypanych szlakach, ograniczonej widoczności i zagrożeniu lawinowym. Radzimy ograniczyć swoje wycieczki do tatrzańskich dolin, pamiętając, że będzie zimno, wietrznie i że wcześnie zapada zmrok.
Niech ostatnie wypadki będą przestrogą.
Adam Marasek