Poważniejsze wypadki do, których doszło w omawianym okresie.
Miniony tydzień to walka zimy z wiosną. Słońce, dodatnie temperatury, potem ochłodzenie, opady śniegu. I tak co kilka dni zmiana. W konsekwencji w Tatrach zima trzyma się mocno a pod Tatrami górą wiosna. W Tatrach dalej sporo turystów i skitourowców którzy wykorzystują dobre warunki śniegowe wędrując tłumnie po „turowych” szlakach.
Natomiast na trasach w Gąsienicowej i Goryczkowej mino dobrych warunków dużo mniej narciarzy. Ratownicy mieli trochę pracy.
Poniedziałek 04.04.
Po godz. 10-tej ze Świńskiego Kotła przetransportowano śmigłowcem do szpitala narciarza, który uszkodził ścięgno Achillesa.
Środa 06.04.
Po 10.30 do Centrali TOPR zadzwonił turysta informując, że w czasie podejścia znad Czarnego Stawu Gąsienicowego na Karb zapchał się w trudne miejsce, ż którego nie jest w stanie samodzielnie się wydostać. Wystartował śmigłowiec, z którego w pobliżu turysty desantowali się dwaj ratownicy. Po założeniu stanowiska opuszczono turystę w bezpieczne miejsce. Tam turysta podziękował ratownikom i samodzielnie udał się do schroniska na Hali Gąsienicowej.
Czwartek 07.04.
Tuż przed 17-tą do Centrali TOPR zadzwoniła turystka informując, że wraz z matką schodziły z Kopuły Giewontu. Matka będąc przy ostatnim łańcuchu straciła równowagę i zsunęła się po śniegach około 150 m Żlebu ( jak się okazjo Kirkora). Ma z nią kontakt głosowy. Wystartował śmigłowiec. Ratownicy desantowali się poniżej łańcuchów a śmigłowiec poleciał po kolejnych ratowników potrzebnych do działań, którzy desantowali się tam gdzie poprzednicy. Ratownicy zjechali na linach w kierunku turystki. Po dotarciu do turystki okazało się, że nie doznała poważniejszych obrażeń, jednak transport w trudnym terenie wymaga kolejnych ratowników, których pod Giewont przetransportował śmigłowiec. W tym czasie ratownicy po udzieleniu turystce I pomocy w noszach wyciągnęli ją w górę w dogodne do podebranie przez śmigłowiec miejsce. Mimo silnego wiatru udało się windą wciągnąć na pokład będącego w zawisie śmigłowca turystkę i przetransportować ją do szpitala. W trudnej wyprawie ratunkowej wzięło udział 13 ratowników i załoga śmigłowca.
Niedziela 10.04.
O godz. 15.45 do Centrali TOPR dotarła informacja, że podczas zjazdu z Błyszcza w kierunku Pyszniańskiej Przeł. w wyniku upadku narciarz skitourowy doznał urazu barku. Z e względu na warunki ( widoczność, wiatr) ratownicy desantowali się około 150 m poniżej grani ruszyli w kierunku Przełęczy. Po desancie śmigłowiec poleciał pod Centralę po kolejną grupę ratowników, którzy po dolocie desantowali się w tym samym miejscu co poprzednicy. Trzecia grupy ratowników ze względu na mgły i silny wiatr musiała się desantować na Wyżniej Kirze Miętusiej. W tym czasie poszkodowany został sprowadzony przesz kolegę na Przełęcz. Tam o 17-tej dotarli ratownicy. Po zaopatrzeniu poszkodowanego opuszczono go w miejsce , gdzie wcześniej desantowali się ratownicy. Warunki poprawiły się na tyle, że możliwym okazał się lot śmigłowca do Dol. Pysznej. Windą wciągnięto na pokład śmigłowca poszkodowanego i towarzyszącego mu ratownika. Śmigłowiec odleciał na przyszpitalne lądowisko. Warunki znów się popsuły i ratownicy biorący udział w działaniach ratunkowych zeszli na Ornak , skąd samochodem przewieziono ich na centralę.
Na najbliższy tydzień w Tatrach przewidywana jest zmienna pogoda. Najpierw kilka słonecznych dni z dodatnią w ciągu dnia temperaturą a na Święta temperatury poniżej zera i dość intensywne opady śniegu. Na razie zimy nie pożegnamy.
Adam Marasek