Poważniejsze wypadki do jakich doszło w omawianym okresie na terenie Polskich Tatr.
Miniony tydzień wskazywał, że w Tatry dotarła wiosna. Tylko nocą powyżej 2000 m npm. były ujemne temperatury a w dzień, gdy przyświeciło słońce, śnieg tajał w oczach. TPN ze względu na ochronę niedźwiedzi, świstaków i kozic, które już się obudziły i wyszły z gawr i nor, zamknął dla narciarzy Dol. Goryczkową, dla turystów szlak z Kuźnic na Kasprowy a dla skitourowców całe Tatry Zachodnie. Narciarze mogli pojeździć w Kotle Gąsienicowym, ale do Kuźnic musieli zjeżdżać kolejką.
Piątek 29.04.
O godz. 21.10 do TOPR zadzwoniła 68 letnia turystka informując, że wraz ze znajomym szli granią w kierunku Przeł. pod Kopą. Znajomy poszedł przodem, ona zgubiła się , w rejonie Czuby Goryczkowej. Po jakichś śladach zaczęła schodzić w dół. Opadła z sił. Nie wie gdzie jest. Z Centrali na Kondratową wyjechało 4 ratowników zabierając drona . Dzięki niemu namierzono poszukiwaną turystkę w Dol. Suchej Kondrackiej. Uzyskano jej namiary GPS. Tam udali się ratownicy, którzy o godz. 0.50 dotarli do turystki. Po ogrzaniu sprowadzili ją na Kondratową i dalej samochodem zwieźli do Zakopanego. Współtowarzyszowi wycieczki należy przypomnieć, że razem wychodzimy w góry i razem wracamy.
Sobota 30.04.
Tuż po 14-tej policja powiadomiła TOPR, że zachodzi podejrzenie, że 41-letnia kobieta po sprzeczce z rodziną wyszła w góry prawdopodobnie w rejon Nosala – Dol. Olczyskiej w celach samobójczych. Z Centrali w tamten rejon wyruszyli ratownicy zabierając ze sobą dwa psy lawinowe, drony do przeszukania rejonu i urządzenie do namierzania telefonu, gdyż poszukiwana nie odbierała telefonu od rodziny, policji i TOPR-u. Około godz. 19-tej policja powiadomiła ratowników, że poszukiwana odnalazła się. Wobec tego ratownicy zakończyli poszukiwania i powrócili na Centralę.
O godz. 18.30. do Centrali zadzwoniło dwoje turystów , którzy idąc granią z Kasprowego w kierunku Przeł. pod Kopą Kondracką zgubili szlak, zaczęli schodzić w dół po jakichś śladach i utknęli w śniegach. Z opisu wynikało, że najprawdopodobniej z rejonu Czuby Goryczkowej zeszli do Dol. Suchej Kondrackiej. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu dostrzeżono turystów w masywie Czuby Goryczkowej. Tam desantowali się ratownicy. Po założeniu uprzęży ewakuacyjnych turyści wraz z towarzyszącymi im ratownikami zostali windą wciągnięci na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowani do Zakopanego.
Na najbliższy tydzień w Tatrach przewidywane są opady deszczu, okresowo dość intensywne a w niektóre dni burze. W wyższych partiach zalega jeszcze mnóstwo śniegu i panują tam w pełni zimowe warunki. Niech turystów nie zwiedzie to, że poniżej 1000 m jest już zielono i ciepło.
Adam Marasek