Poważniejsze wypadki do jakich doszło w omawianym okresie na terenie Polskich Tatr.
To był ostatni narciarski tydzień na Kasprowym 7.05. po raz ostatni tej zimy kursował wyciąg w Kotle Gąsienicowym. Jaka była ta zima : mroźna , śnieżna i wietrzna. W sumie słońce na dłużej pokazało się w drugiej połowie marca i od czasu do czasu w kwietniu. Do tego przez dłuższy okres czasu w rejonie Kasprowego pojawiały się gęste mgły utrudniając jazdę.
01.05. Niedziela.
Przed godz.15.30 do Centrali TOPR zadzwonił turysta informując, że wraz z dwójką znajomych wyszli na Szpiglasową Przeł. ale nie potrafią bezpiecznie zejść po stromych śniegach. Potrzebują pomocy. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu w pobliżu turystów desantowali się ratownicy. Po założeniu trójkątów ewakuacyjnych zostali oni windą wciągnięci na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowani do Zakopanego. Turyści byli nieprzygotowani na w pełni zimowe warunki jakie panują w Tatrach.
Po godz. 16-tej z rejonu Giewontu przetransportowano do szpitala mężczyznę z dolegliwościami natury kardiologicznej.
02.05. Poniedziałek
Po godz. 14-tej spod Wierzchołka Gęsiej Szyi zabrano na pokład śmigłowca turystkę, która w wyniku poślizgnięcia i upadku doznała urazu nogi. Stamtąd śmigłowiec poleciał w rejon Skupniowego Upłazu, skąd do szpitala zabrał turystę, który upadając złamał nogę.
06.05 Piątek
Przed godz.12-tą do Centrali TOPR zadzwonił turysta informując, że schodząc z Giewontu pomylił drogę i wszedł do Żlebu Kirkora którym zaczął schodzić w dół. Utknął nad jednym z progów nie mogąc się ruszyć w żadną stronę. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu ratownicy desantowali się powyżej turysty. Po zbudowaniu stanowiska zjechali do turysty. Po założeniu uprzęży opuścili go do wylotu żlebu następnie sprowadzili do Dol. Strążyskiej i samochodem przewieźli go do Zakopanego.
Po godz.13-tej do Centrali TOPR zadzwonił jeden z 3 osobowej grupy turystów informując, że utknęli s stromych śniegach pod Kozią Przeł. od strony Dol. Pustej. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu ratownicy desantowali się na Koziej Przeł. Po zbudowaniu stanowiska zjechali do turystów. Po ubraniu im uprzęży i kasków opuścili ich do Dol. Pustej, skąd już bez problemów turyści udali do schroniska w Stawach, a ratowników śmigłowiec zabrał do bazy. Turyści nie byli mentalnie i sprzętowo przygotowani do wędrówki po zasypanych śniegiem terenie.
Na najbliższy tydzień w Tatrach przewidywana jest zmienna pogoda. Będzie trochę słońca i trochę deszczu. W Tatrach wciągu dniach w wyższych partiach Tatr zalega sporo śniegu i panują tam w pełni zimowe warunki.
Adam Marasek