Poważniejsze wypadki do jakich doszło w omawianym okresie.
To był pracowity tydzień dla ratowników. Doszło do wielu poślizgnięć na śniegach i upadków. Wielu turystów dochodziło do miejsca, skąd nie byli w stanie samodzielnie dalej bezpiecznie się poruszać. Większość z turystów, którym ratownicy udzielali pomocy, nie miało sprzętu i umiejętności by wędrować po zalegających wyższe partie Tatr śniegach.
Poniedziałek 30.05.
Przed godz. 14.20. informacja od jednego z 6-cio osobowej grupy turystów, którzy zsunęli się po śniegach spod Szpiglasowej Przeł. na stronę 5-ciu Stawów, zatrzymując się w Kociołku pod Przeł. Nie mają poważniejszych obrażeń ale boją się dalej schodzić. Wystartował śmigłowiec, którym przetransportowano turystów do M. Oka. Jak się okazało, turyści z Holandii byli nieprzygotowani do zimowych warunków jakie panowały w tamtym rejonie.
Przed godz. 17.30 kolejna informacja od 5-cio osobowej grupy turystów, którzy schodząc ze Szpiglasowej Przeł. na stronę 5-ciu Stawów utknęli w stromych twardych śniegach pod Miedzianym Kosturem. Jedna z osób doznała urazu stawu skokowego. Wystartował śmigłowiec. W pobliżu turystów desantowali się ratownicy. 4 osoby zostały przetransportowane śmigłowcem na lądowisko w pobliżu schroniska w Stawach, a 5-tą kontuzjowaną po udzieleniu I pomocy przetransportowano do szpitala.
Wtorek 31.05.
Po godz. 15-tej powiadomiono Centralę TOPR, że na Kozich Czubach blokady psychomotorycznej dostał turysta. Nie jest w stanie dalej się poruszać. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu w pobliżu desantowali się ratownicy. Po założeniu uprzęży ewakuacyjnej turysta został windą wciągnięty na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowany do szpitala.
Przed godz. 16.30 powiadomiono Centralę TOPR, że na Kondratowej pali się schronisko. Z Centrali wyjechała tam grupa ratowników jako zabezpieczenie medyczne. Powiadomiono załogę śmigłowca by była w gotowości. Równocześnie na Centrali zaczęli zbierać się kolejni ratownicy, by w razie potrzeby wyruszyć na Kondratową. Na szczęście Straż , która przybyła na miejsce zdarzenie szybko ugasiła pożar.
Środa 01.06.
Po godz. 13.40 do Centrali TOPR zadzwoniło dwoje turystów z informacją, że utknęli na Koziej Przeł. Nie mają sprzętu zimowego i nie są w stanie bezpiecznie się poruszać. Zostali oni śmigłowcem przetransportowani do Zakopanego.
Piątek 03.06.
Przed godz. 17.40 turyści znajdujący się na Krzyżnym powiadomili Centralę TOPR, że turysta spadł spod Krzyżnego na stronę 5-ciu Stawów. Dzwoniący potwierdza, że turysta jest przytomny, za chwilę dojdą do niego. Wystartował śmigłowiec. Ze względu na zalegające na grani chmury. Ratownicy desantowali się około 200 m poniżej przeł. po stronie 5-ciu Stawów. Tam spotkali turystów, którzy powiedzieli im, że turystę, który zsunął się po płacie śniegu wyprowadzono na Krzyżne, skąd miał schodzić do Pańszczycy. Śmigłowiec poleciał do Pańszczycy. Z jego pokładu dostrzeżono turystę. Przy nim desantował się ratownik. Po zaopatrzeniu i założeniu uprzęży ewakuacyjnej turysta wraz z towarzyszącym mu ratownikiem został windą wciągnięty na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowany do szpitala.
Sobota 04.06.
O godz. 18.25. powiadomiono Centralę TOPR, że spod Szpiglasowej Przeł. zsunął się po śniegach do Dol. za Mnichem 9-cio letni chłopak i jego ojciec, który zatrzymał się powyżej. Powiedział on dzwoniącym, że syn żyje i on schodzi do niego. W miejscu , w którym się zsunęli, poniżej Przeł. Szpiglasowej pozostała kobieta i dwie dziewczynki 13 i 15 lat, które potrzebują pomocy w zejściu. W tamten rejon wystartował śmigłowiec. Ze względu na niski pułap chmur nie udało się dolecieć na miejsce zdarzenia. Z M. Oka i z 5-ciu Stawów na miejsce zdarzenia wyruszyli pełniący tam dyżur ratownicy a z Centrali do M. Oka wyjechała 6-cio osobowa grupa ratowników. Po godz. 20.20. pierwsi ratownicy dotarli na miejsce zdarzenia. Ratownik z 5-ciu Stawów o 23.30 sprowadził matkę i dwie córki do schroniska w Stawach, a ratownicy, którzy dotarli z M. Oka i Zakopanego po zaopatrzeniu kontuzjowanego chłopca w noszach znieśli go do M. Oka i dalej samochodem zawieźli do szpitala i o 0.30 przekazali go na SOR. O godz. 1-szej w nocy powrócili na Centralę. Chłopiec w wyniku około 150 m upadku doznał mocnych potłuczeń i otarć, a ojciec był w miarę dobrym stanie. Turyści sprzętowo nie byli przygotowani na wędrowanie po stromych śniegach.
W sumie w omawianym okresie ratownicy udzielili pomocy 32 osobom.
Na najbliższy tydzień w Tatrach przewidywana jest zmienna pogoda. Należy spodziewać się opadów, okresowo intensywnych oraz burz. Przed wyruszeniem na tatrzańskie szlaki należy sprawdzić aktualną prognozę pogody i warunki panujące na szlakach. W wyższych partiach Tatr zalega jeszcze sporo śniegu. Tam by pokonać zasypane odcinki szlaków należy wędrować w rakach i z czekanem w ręku.
Adam Marasek