Poważniejsze wypadki do jakich doszło na terenie działania TOPR w podanym okresie.
To był kolejny pracowity tydzień dla ratowników. Ratownicy udzielili pomocy 28 osobom. Niestety doszło do kolejnego wypadku śmiertelnego.
Poniedziałek 06.06.
Po godz.17-tej z rejonu Dziurawej Przeł. przetransportowano śmigłowcem do Zakopanego niepełnosprawnego 19- letniego chłopaka wraz z opiekunami, który w czasie długiej wycieczki opadł z sił i nie był w stanie samodzielnie dalej się poruszać.
Po godz.23-ciej powiadomiono Centralę TOPR, że w schronisku na Chochołowskiej tak nieszczęśliwie upadla na schodach turystka, ze doznała urazu głowy. Została ona po udzieleniu I pomocy i włożeniu na materac próżniowy karetką terenową TOPR zwieziona do Hucisk i tam przekazana załodze karetki pogotowia.
Wtorek 07.06.
Po godz. 13-tej spod Lilowej Przeł. przetransportowano śmigłowcem do szpitala 27-letnią turystkę, która doznała bolesnego urazu nogi uniemożliwiającego dalsze samodzielne poruszanie się.
Czwartek 09.06.
Przed godz. 9-tą do Centrali TOPR zadzwoniła matka 32-letniego syna informując, że dwa dni temu prawdopodobnie w góry, syn wyszedł z domu i nie ma z nim kontaktu. Policja przekazała, że jego koledzy odnaleźli samochód poszukiwanego w rejonie Polany Hawryłówka, niedaleko wylotu Dol. Chochołowskiej. Poproszono o udział ratowników w poszukiwaniach. Z Centrali wyjechali ratownicy zabierając ze sobą drona i urządzenie do namierzania telefonów. W tamten rejon wystartował również śmigłowiec, by z powietrza spenetrować rejon poszukiwań. W czasie dojazdu do Chochołowskiej Policja przekazała informację, że na poszukiwanego natrafiono w rejonie Siwiańskich Turni. Tam udali się ratownicy dojeżdżający na miejsce. Okazało się, że ma on poważne urazy nóg, rąk, klatki piersiowej i głowy, co wskazywało, że mógł spaść z wysokości. Z pokładu śmigłowca w pobliżu miejsca zdarzenia desantowali się ratownicy. Po zaopatrzeniu i włożeniu do noszy został on windą wciągnięty na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowany do szpitala.
Przed godz. 17-tą, ratownik idący na dyżur do 5-ciu Stawów natknął się przy wypływie Wielkiego Stawu na mężczyznę bez oznak życia. Z przygodnymi turystami rozpoczęto reanimację. Powiadomiono Centralę TOPR. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu w pobliżu desantowali się ratownicy, którzy rozpoczęli zaawansowane zabiegi resuscytacyjne. Kontynuowano je w trakcie dolotu do szpitala. Na lądowisku został on przekazany załodze karetki pogotowia. Niestety 58-letniego, samotnie wędrującego turysty nie udało się uratować. Prawdopodobną przyczyną zgonu mógł być zawał.
Niedziela 12.06.
Po 14-tej do Centrali TOPR dotarła informacja, że koło schroniska na Kalatówkach znajduje się mężczyzna z podejrzeniem udaru. W tym samym czasie informacja o wypadku na szlaku na Kościelec. Wystartował śmigłowiec, którym najpierw z Kalatówek do szpitala przetransportowano turystę. Po przekazaniu go załodze karetki pogotowia śmigłowiec poleciał w rejon Kościelca, skąd przetransportowano do szpitala turystkę, która podczas podejścia doznała bolesnego urazu nogi uniemożliwiającego samodzielne dalsze wędrowanie.
O godz. 22-giej do Centrali TOPR zadzwonił syn zgłaszając zaginięcie matki na trasie pomiędzy Kopą Kondracką a Kasprowym. Ostatni raz miał z nią kontakt wzrokowy najprawdopodobniej na trawersie Suchych Czub. Jej telefon nie odpowiada. Z Centrali z dronami wyjechała podzielona na grupy ekipa ratowników, którzy mieli przeszukać teren od Kopy Kondrackiej po Murowaniec. Przed 23.30 do Centrali TOPR zadzwonił mąż poszukiwanej informując, że wraz z kolegą są na Kasprowym i widzą w Dol. Cichej pojedyncze światełko. Schodzą do Dol. Cichej, podejrzewając, że jest tam jego żona. O godz. 0.30 informacja od ratowników, że widzą z drona 3 osoby podchodzące z Cichej na Kasprowy. O godz. 1.13 ponownie zadzwonił mąż poszukiwanej turystki, że dotarli na Kasprowy, nie potrzebują pomocy. O własnych silach dotrą do Murowańca. Wobec tego odwołano ratowników. A turyści powinni znać i przestrzegać zasady, że jak się razem rozpoczyna wędrówkę, to należy razem wędrować i razem dotrzeć do celu a nie rozdzielać się w czasie wycieczki.
Na najbliższy tydzień przewidywana jest dość dobra, słoneczna pogoda. Tylko pod koniec tygodnia ma się trafić jeden deszczowy dzień. Ma być ciepło. Zalegające po północnej stronie śniegi będą się coraz bardziej wytapiać, ale na niektórych odcinkach wyżej położonych szlaków, będą zalegały płaty śniegu. By przejść bezpiecznie takie strome miejsca trzeba mieć ze sobą raki i czekan.
Adam Marasek