6 sierpnia mija 108 rocznica śmierci Klimka Bachledy podczas akcji ratunkowej na Małym Jaworowym. Poniżej zamieszczamy artykuł Apoloniusza Rajwy przybliżającego jego postać i okoliczności wypadku.
Koniec wyjątkowo deszczowego lipca. Na Podhalu tłumy turystów. Również na tatrzańskich szlakach tłok, chociaż prognozy nie zachęcały do długich wycieczek. Prawie codzienne opady deszczu i towarzyszące im burze, w minionym tygodniu nie ułatwiały turystom bezpiecznego wędrowania. Ratownicy po kilka razy dzienne interweniowali, przy likwidacji na szczęście w niegroźnych w skutkach wypadków.
Poniedziałek 23.07.
Po godz. 15-tej do TOPR zadzwonił turysta informując, że w drodze z Murowańca na Karczmisko doznał urazu stawu skokowego. Z pomocą pospieszył ratownik pełniący dyżur na Hali Gąsienicowej. Po udzieleniu I pomocy doprowadził go do Murowańca, stamtąd samochodem zwiózł w rejon Psiej Trawki. Z Centrali do miejsca gdzie dało się dojechać od dołu samochodem (powyżej II mostka, dalej ze względu na zerwanie drogi nie dało się dojechać) pojechał drugi samochód terenowy. Kontuzjowany turysta został doprowadzony do oczekującego poniżej samochodu i przetransportowany do szpitala.
W czasie tych działań do TOPR zadzwonił z Kalatówek turysta informując, że jego 11-letni syn upadając doznał rany ciętej kolana. Z pomocą pospieszyli ratownicy z Centrali. O 15.50 dotarli na miejsce, zaopatrzyli rannego. Jego rodzice odmówili transportu do szpitala.
Wtorek 24.07.
O godz. 12.34 do TOPR zadzwoniła turystka informując, że w Dol. Białego przy Wodospadzie znajduje się 62-letni turysta, który doznał duszności, drętwienia kończyn i są trudności ze skomunikowanie się z nim. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu ratownicy desantowali się w pobliżu turysty . Po udzieleniu I pomocy turysta został włożony do noszy francuskich i wraz z towarzyszącym mu ratownikiem wciągnięty windą na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowany do szpitala. W drugim locie na pokład zabrano żonę turysty i drugiego ratownika wraz ze sprzętem używanym w akcji ratunkowej.
W czasie tych działań do TOPR zadzwonił turysta informując, że wraz z żoną są w Dol. Jaworzynki. Przed chwilą turystka z niewiadomych przyczyn, doznała bardzo silnego bólu. Nie zejdzie o własnych siłach. Potrzebna pomoc. Do Jaworzynki wyjechało dwóch ratowników. Po udzieleniu I pomocy turystkę przetransportowano do szpitala.
O godz. 13.55 powiadomiono TOPR, że podczas zejścia z Przeł. pod Kopą Kondracką na Kondratową w wyniku poślizgnięcia i upadku, turysta doznał bolesnego urazu stawu skokowego. Został on śmigłowcem przetransportowany do szpitala.
Po godz. 16-tej spod wylotu Dol. Białego przetransportowano samochodem TOPR do szpitala turystkę z urazem stawu skokowego.
O godz. 20.34 powiadomiono TOPR, że na szlaku z Kasprowego w kierunku Myślenickich Turni, około 500 m powyżej pośredniej stacji kolejki znajduje się mocno osłabiony 75-letni turysta. Nie zejdzie do Kuźnic o własnych siłach. Z pomocą z Centrali wyjechało dwóch ratowników. którzy o 21.18 dotarli do turysty. Po udzieleniu I pomocy turystę zwieziono do Zakopanego.
Środa 25.07.
Po godz. 16-tej, z drogi na Kalatówki przetransportowano do szpitala 15-letnią turystkę, która upadając mocno zraniła kolano.
Po godz. 18-tej Grupa Podhalańska GOPR poprosiła o przylot śmigłowca i pomoc z powietrza w poszukiwaniach prowadzonych na terenie Pienin. Po godz. 19-tej śmigłowiec powrócił do bazy.
Czwartek 26.07.
O godz. 11.26 do TOPR zadzwonił turysta- świadek zdarzenia, że po południowej stronie powyżej Czarnego Stawu Gąsienicowego będąca na szlaku turysta poślizgnęła się i spadła około 3 m do przepływającego poniżej potoku. W wyniku upadku doznała urazu głowy, ręki i nogi. Nie jest w stanie samodzielnie się poruszać. Z Murowańca w tamten rejon wyruszył pełniący tam dyżur ratownik. Z bazy wystartował śmigłowiec. Ze względu na załamanie pogody i ograniczoną przez chmury widoczność nie mógł dolecieć w rejon wypadku i zawrócił do Zakopanego. Spod Centrali zabrał 5-cią osobową ekipę ratowników z zadaniem dolotu jak się da najbliżej miejsca zdarzenia. Ponieważ nastąpiła chwilowa poprawa pogody, śmigłowiec poleciał w rejon wypadku. Tam z jego pokładu desantowało się dwóch ratowników. Po udzieleniu I pomocy turystkę włożono do noszy francuskich, windą wciągnięto na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowano do szpitala.
O godz. 20.20 powiadomiono Centralę TOPR, że podczas zejścia stokiem Stacji Narciarskiej Harenda, turystka upadła doznając urazu stawu skokowego. Z Centrali z pomocą pospieszyła 3- osobowa ekipa ratowników. Po udzieleniu I pomocy , turystkę przetransportowano do szpitala.
Piątek 27.07.
Po godz. 12-tej ze szlaku pomiędzy Przysłopem Miętusim a Małą łąką przetransportowano do szpitala turystkę z urazem stawu skokowego.
Sobota 28.07.
Po godz. 10-tej z Dol. Strążyskiej do szpitala przewieziono 10-cio letnią dziewczynkę z objawami silnego zatrucia pokarmowego.
Przed godz. 14-tą z drogi na Kalatówki przetransportowano do szpitala 80-cio letniego turystę, który w wyniku upadku doznał urazu barku.
Po godz. 15-tej z Morskiego Oka na Palenicę B. przetransportowano turystę, który upadając doznał rany głowy, wymagającej szycia. Tam przekazano turystę załodze karetki pogotowia.
Niedziela 29.07.
Po godz. 15-tej z Kondratowej do szpitala przetransportowano turystę, który w wyniku poślizgnięcia i upadku doznał rany głowy wymagającej szycia.
Na najbliższy tydzień, prawie każdego dnia, przewidywane są opady i burze. Ma do nich dochodzić w godzinach popołudniowych. Dlatego radzimy by na wycieczki w Tatry wychodzić wcześnie rano, tak by przed nadejściem burzy powrócić do miejsca zamieszkania lub przynajmniej dotrzeć do najbliższego schroniska. Po opadach jest ślisko, należy po szlakach poruszać się ostrożnie tak, by nie doprowadzić do upadku i kontuzji. Ponieważ pogoda zmienia się dynamicznie, każdorazowo przed wyjściem w góry należy sprawdzić aktualną prognozę pogody.
Adam Marasek
Za nami połowa lipca. W Tatrach tłumy turystów, w Zakopanem trudno przejść Krupówkami, na ulicach korki, słowem tłumy turystów, którzy zawitali na Podhale. Prawie każdego dnia w Tatrach padał deszcz, okresowo dość intensywny. Na mokrych szlakach dochodziło do upadków i kontuzji. Ratownicy nie próżnowali.
Wtorek 10.07.
O godz. 12.14 do TOPR zadzwoniła turystka informując, że podczas zejścia z Przeł. pod Kopą Kondracką w kierunku Kondratowej poślizgnęła się i upadła doznając bolesnego urazu stawu skokowego. Nie zejdzie o własnych siłach, potrzebuje pomocy. Z Centrali na Kondratową wyjechała 4-osobowa ekipa ratowników, którzy o godz. 13.10 dotarli do kontuzjowanej turystki. Po udzieleniu I pomocy, znieśli ją w noszach do samochodu i przetransportowali do szpitala.
To co się działo w minionym tygodniu w Tatrach i na Podhalu to katastrofa, spowodowana intensywnymi opadami deszczu. Wszystko zaczęło się w poniedziałek, a apogeum opadów to środa i czwartek. Wtedy dobowa wielkość opadów w rejonie Hali Gąsienicowej wyniosła 208 mm a przez 4 dni opad wyniósł nieco ponad 400 mm, czyli 400 l wody na m2. Pozrywane mosty, wymyte szlaki, zerwane drogi dojazdowe do schroniska na Gąsienicowej, 5-Stawów odcięte od świata. Turyści przebywający w schroniskach mieli spore problemy z bezpiecznym powrotem po zakończeniu intensywnych opadów. TPN zamknął wiele szlaków. Nie lepiej było na Podhalu. Niewiele brakowało by woda zabrała prowizoryczny most w Białym Dunajcu. Przez pewien czas zakopianka była zAmknięta. Mimo opadów deszczu, turyści wyruszali na wycieczki. Doszło do wypadków. Ratownicy mieli sporo pracy.
Po liczbie turystów wędrujących po tatrzańskich szlakach i liczbie interwencji ratowników TOPR, widać że już wakacje w pełni. Miniony tydzień pogodowo nie rozpieszczał turystów, którzy mimo przewidywanych opadów i burz wybierali się w Tatry. Nie dla wszystkich te wycieczki zakończyły się dobrze. 4 turystów zostało porażonych w rejonie Giewontu, kilkanaście osób doznało kontuzji stawów, kilkoro ataku epilepsji, a niektórzy mieli problem by przed zmrokiem (mimo, że dni są długie) dotrzeć do celu. Ratownicy mieli sporo pracy.
Poniedziałek 2.07.
Tuż przed 17-tą powiadomiono TOPR, że na szlaku pomiędzy Kasprowym a Murowańcem turystka doznała urazu nogi. Z pomocą z Centrali wyruszyła 3 osobowa grupa ratowników, którzy o godz. 18-tej dotarli do poszkodowanej. Po udzieleniu I pomocy turystkę przetransportowali do szpitala.
O godz. 21.12 do TOPR zadzwonił turysta informując, że na Kalatówkach został pogryziony przez psa bacowskiego, który pilnuje tam owiec i szałasu. Turystę przewieziono do szpitala. Jest to już w ostatnim czasie drugi taki wypadek.
Wykonywanie zadań z zakresu ratownictwa górskiego określonych w ustawie o bezpieczeństwie i ratownictwie w górach i na zorganizowanych terenach narciarskich na Terenie Tatr oraz pasma Spisko – Gubałowskiego, w celu zapewnienia warunków bezpieczeństwa osób przebywających w górach poprzez utrzymanie gotowości ratowników górskich, utrzymanie obsługi administracyjnej oraz opracowywanie i udostępnianie komunikatów lawinowych.
Wykonywanie zadań z zakresu ratownictwa górskiego określonych w ustawie o bezpieczeństwie i ratownictwie w górach i na zorganizowanych terenach narciarskich poprzez utrzymanie gotowości operacyjnej śmigłowca ratowniczego będącego w dyspozycji TOPR oraz wykonywanie z jego użyciem ratownictwa górskiego na obszarze Tatr, pasma Spisko – Gubałowskiego, oraz na wezwanie innych służb na obszarach górskich w szczególności południowej Małopolski.
DOFINANSOWANIE 12 266 902 zł